Czternastokrotnie meldowali się na podium biało-czerwoni podczas rozgrywanego w miejscowości Lasko turnieju tenisa stołowego Slovenia Open 2018. Na ten imponujący dorobek złożyły się dwa złote, pięć srebrnych i siedem brązowych krążków. Po najcenniejszy kruszec sięgnęli wicemistrzowie paraolimpijscy z Rio de Janeiro w grze pojedynczej – Rafał Czuper (kl. 2.) oraz Krystyna Łysiak (kl. 11.).
Po pierwszy z dwóch złotych medali sięgnął w Słowenii Rafał Czuper (kl. 2). Nasz wicemistrz paraolimpijski z Rio de Janeiro odniósł w swojej grupie dwa efektowne zwycięstwa po 3:0 nad Czechem Martinem Zvolankiem oraz Ukraińcem Romanem Gułykiem i zanotował porażkę w pięciu setach z pochodzącym z Meksyku Victorem Eduardo Reyesem Turcio. Od 1/8 finału począwszy wyższość Polaka w drodze po końcowy triumf zmuszeni byli uznać kolejno Brazylijczyk Iranildo Conceicao Espindola (3:0), Słowak Jan Riapos (3:1), Brazylijczyk Guilherme Marcio da Costa (3:2) oraz Słowak Martic Ludrovsky (3:0). Na 1/8 finału swoją przygodę zakończył Tomasz Jakimczuk, który w trzech szybkich setach uległ Ukraińcowi Oleksandrowi Jezykowi. Biało-czerwoni przystąpili także do rozgrywek drużynowych, w których szczęście sprzyjało ich rywalom. Na trzy rozegrane w grupie spotkania zdołali wygrać zaledwie jedno, co przełożyło się na trzecie miejsce i brak awansu do fazy pucharowej.
Ciesząca się z wywalczonego przed tygodniem srebra w singlu Krystyna Łysiak tym razem powróci do kraju ze złotem. Aktualna wicemistrzyni paraolimpijska w klasie 11. przez grupową fazę rozgrywek przebrnęła bez straty seta, w pokonanym polu zostawiając Francuzkę Magali Rousset, Indonezyjkę Metri Metri oraz Czeszkę Denisę Macurovą. W ćwierćfinale Polka trafiła na kolejną z reprezentantek Indonezji – Anę Windyasari, a w półfinale na pochodzącą z Ukrainy Natalię Kosminę. Na pokonanie pierwszej z rywalek Łysiak potrzebowała trzech partii, jej druga pucharowa potyczka zakończyła się z kolei w czterech setach. Dzięki temu w finale byliśmy świadkami arcyciekawego polsko-polskiego pojedynku, gdyż zwyciężczynią drugiej części turniejowej drabinki okazała się Dorota Nowacka. Losy złotego krążka rozstrzygnięte zostały w piątym secie, w którym to Łysiak przy korzystnym dla niej stanie 10:9 zdobyła decydujący punkt. Drogę do srebrnego medalu otworzyły Nowackiej grupowe zwycięstwa po 3:0 nad Japonką Kanami Furukawą i Rosjanką Nadieżdą Betlinskają oraz wygrana 3:1 w setach z Turczynką Sumeyrą Turk. W 1/8 finału nasza zawodniczka pokonała 3:1 rodaczkę Turk, Sati Nur Ince, a w dwóch kolejnych rundach po 3:0 Japonkę Maki Ito i grupową rywalkę Krystyny Łysiak, Francuzkę Rousset. Obie nasze panie miały okazję zaprezentować się również w rywalizacji drużynowej, w której odniesione dwa zwycięstwa w grupie od razu dały im miejsce w półfinale. W nim trafiły na japoński duet Maki Ito i Sayrui Mio, któremu uległy w trzech setach, sięgając tym samym po brąz.
Również dwa medale, srebrny i brązowy, przyniosły biało-czerwonym indywidualne rozgrywki w klasie 4. Po cenniejszy kruszec sięgnął Krzysztof Żyłka, który w grupowej fazie rozgrywek rozprawił się 3:0 z Turkiem Abdullahaem Ozturkiem oraz w pięciu setach z Chorwatem Tomislavem Spaljem, a w ćwierćfinale 3:1 z Francuzem Alexandrem Delarque. W półfinale po drugiej stronie siatki czekał na Żyłkę triumfator zakończonego przed tygodniem turnieju w Bratysławie, Rafał Lis. Drugi z naszych reprezentantów w swojej grupie zajął drugie miejsce, ulegając jedynie 2:3 Słowakowi Peterowi Mihalikowi. Pozostałych rywali, Rumuna Petru Ifrosa oraz pochodzącego z Chile Cristiana Ivana Gonzaleza Astete, pokonał odpowiednio 3:1 i 3:0. Miejsce w najlepszej czwórce Lis zapewnił sobie zwycięstwem w trzech setach nad Indonezyjczykiem Adyosem Astanem. Jak się rundę później okazało, był to medal brązowy. Lis zdołał bowiem nawiązać walkę z Żyłką jedynie w pierwszym zwycięskim dla niego secie, pozostałe trzy partie zmuszony był spisać na straty i pogodzić się z półfinałową przegraną. Żyłka z kolei w finale zmierzył się z dobrze mu znanym z grupowych zmagań Turkiem Ozturkiem, który sumiennie odrobił lekcję i wygrał cały mecz 3:1. W drugiej części turnieju upływającej pod znakiem drużynówek biało-czerwoni sięgnęli po srebro. Półfinałowe starcie z reprezentującymi Tajlandię Niyomem Nachai i Wanchai Chaiwutem zakończyło się triumfem naszego duetu 2:1 w setach. W finale z kolei pogromcami Polaków okazali się pochodzący z Turcji Nesim Turan i Suleyman Vural.
Z brązowymi medalami w grze pojedynczej powrócą do kraju Katarzyna Marszał (kl. 6.) oraz Dajana Jastrzębska (kl. 8.). Pogromczynią Marszał w półfinale okazała się w trzech setach Rosjanka Raisa Czebanika, Jastrzębska z kolei równie szybko zakończyła swoją potyczkę z późniejszą tirumfatorką, Norweżką Aidą Dahlen. Miejsce w półfinale klasy 6. dały Marszał grupowe zwycięstwa po 3:1 nad Rosjanką Maliak Aliewą i Australijką Rebeccą Anne Julian oraz porażka 2:3 z Niemką Stephanie Grebe. Jatrzębska z kolei w fazie grupowej pokonała po 3:1 Rosjankę Jelenę Litwinienko i Holenderkę Suzan Klomp, takim samym wynikiem zakończyła się również ćwierćfinałowa potyczka Węgierką Zsofią Arloy. Jastrzębska i Marszał połączyły siły w drużynówce, kończąc fazę grupową w klasie 8. bez straty seta. Polki wygrały 2:0 z duetem norweskim Aida Dahlen/Nora Korneliussen oraz z reprezentującymi Tajlandię Sumalee Suangtho i Kanlayą Kriabklang. Półfinał, w którym biało-czerwonym przyszło zmierzyć się z parą węgiersko-holenderską w składzie Arloy/Klomp, zakończył się takim samym wynikiem. W pojedynku o złoto Polki zdołały wyrwać Rosjankom Wiktorii Safonowej i Jelenie Litwinienko tylko pierwszego seta, pozostałe dwie partie zakończyły się triumfem reprezentantek Sbornej.
Srebrne krążki w turnieju drużynowym klasy 10. wywalczone zostały także przez polski duet Piotr Grudzień/Igor Misztal wspierany dodatkowo przez Włocha Lorenzo Cordua. Polsko-włoskie trio, które zapisało na swoim koncie dwa zwycięstwa w grupie (2:0 z czeskim duetem Ivan Karabec/David Pilpan oraz 2:1 z francusko-duńską parą Benoit Grasset/Martin Lund Nielsen), w półfinale pokonało 2:0 Holendrów Basa Hergelinka i Emanuela Martinsa Ferreirę. W finale natomiast lepsi okazali się Bułgar Denoslaw Stefanow Kodjabaszew oraz pochodzący z Czarnogóry Filip Radovic, którzy na rozprawienie się z Polakami i Włochem potrzebowali trzech setów. W indywidualnych zmaganiach Grudzień zakończył swoją przygodę w klasie 8. na 1/8 finału, rywalizujący w klasie 10. Misztal odpadł z turnieju rundę później.
Brązowe krążki w klasie 3. odebrali Mariusz Czerwiński i Maciej Nalepka, którzy z kompletem dwóch grupowych zwycięstw wywalczyli awans do ćwierćfinału. Drugi team zakończonego przed tygodniem turnieju w Bratysławie w ćwierćfinale odprawił z kwitkiem Hiszpana Roberto Edera Rodrigueza oraz tworzącego z nim duet Amerykanina Jensona van Emburgha, w półfinale Polacy zmuszeni byli uznać wyższość Niemców Thomasa Schmidbergera i Thomasa Bruchle. Na rozstrzygnięcie obu spotkań wystarczyły dwa sety. W indywidualnych zmaganiach Nalepka zatrzymany został w 1/8 finału, Czerwiński z kolei nie przebrnął fazy grupowej.
Z brązowymi medalami wywalczonymi w drużynówce powrócą również do kraju grający na co dzień w klasie 11. Marek Chybiński i Damian Fira. Biało-czerwoni, którzy w ćwierćfinale pokonali 2:0 reprezentantów Hongkongu Wai Lok Wan/Chung Yan Leung/Ming Fai Tsoi, w półfinale zostali zatrzymani przez Francuzów Lucasa Edouardo Creange i Antoine Zhao (1:2). W turnieju singla Fira nie przebrnął grupowej fazy, Chybiński natomiast odpadł w ćwierćfinale. Losy Damiana Firy w indywidualnych potyczkach podzielili także Michał Deigsler (kl. 7.) i Paweł Jabłoński (kl. 9.). Deigsler dodatkowo już na grupowych zmaganiach zakończył swój występ w turnieju drużynowym, w którym zagrał z Rosjaninem Władimirem Anikanowem. Więcej szczęścia miał Jabłoński, który wraz z Ukraińcem Lwem Katsem dzięki ćwierćfinałowemu zwycięstwu 2:0 nad brytyjsko-brazylijskim trio Ashley Facey Thompson/Joshua Stacey/Lucas dos Santos Carvalho dotarł do półfinału. W nim biało-czerwoni zmuszeni byli uznać wyższość japońskiego duetu Koyo Iwabuchi/Nobuyuki Suzuki, mecz ten zakończył się zwycięstwem reprezentantów Kraju Kwitnącej Wiśni w trzech setach .
————
Fot.: Robert Szaj/Polska Fundacja Paraolimpijska.