Pięć medali mistrzostw Europy zgromadzili na swoim koncie polscy pływacy po trzech dniach sportowej rywalizacji w Dublinie. Po raz drugi w dniu dzisiejszym kompleks National Aquatic Center przyniósł biało-czerwonym złoto, a dokonała tego Oliwia Jabłońska, która podobnie jak przed rokiem podczas światowego czempionatu w Meksyku nie miała równych sobie na dystansie 400 metrów stylem dowolnym (S10).
21-letnia Oliwia Jabłońska do stolicy Irlandii przybyła jako aktualna pięciokrotna mistrzyni kraju. Złote medale w wyścigach indywidualnych zawodniczka Startu Wrocław zgarniała na dystansie 100 metrów stylem dowolnym i motylkowym oraz 400 metrów kraulem (S10). W tej ostatniej specjalności Polka sięgnęła też przed rokiem po zwycięstwo na mistrzostwach świata. Przewaga naszej reprezentantki nad drugą w klasyfikacji zawodniczką była miażdżąca, pochodząca z Meksyku Stefanna Rubi Cristino Zapata straciła wówczas do pierwszego miejsca blisko 13 sekund. W dzisiejszym finale tej konkurencji Jabłońska na „papierze” była faworytką do złota, spośród siedmiu pretendujących do lokat na podium pań legitymowała się najlepszym czasem zgłoszenia. Polka wciąż jednak musiała się mieć na baczności, a medalowe szyki starała się pokrzyżować jej m.in. Francuzka Elodie Lorandi, która od 2013 roku dzierży w swoich dłoniach rekord Europy na tym dystansie. Nasza dwukrotna medalistka igrzysk paraolimpijskich pierwszą długość basenu popłynęła spokojnie, do znajdującej się na pierwszej pozycji Holenderki Lisy Kruger traciła zaledwie 0,59 s. Od kolejnej 50-tki Polka wysunęła się już na prowadzenie, którego jak okazało się później, nie oddała do samego końca. 21-latka z każdym metrem wyścigu powiększała swoją przewagę nad rywalkami, na metę przypłynęła z czasem 4:34,37 min. Finiszująca na drugiej pozycji Węgierka Bianka Pap, która w Meksyku sięgnęła po brąz mistrzostw globu, okazała się być wolniejsza od Jabłońskiej o 5,28 s. Trzecia na mecie Francuzka Lorandi straciła do Polki ostatecznie 5,65 s.
O medalu europejskiego czempionatu z pewnością śni po nocach Igor Hrehorowicz, klubowy kolega Oliwii Jabłońskiej, dla którego jest to debiut w tak prestiżowych zawodach. Liczący niespełna 16 lat pływak, podobnie jak młodsza rocznikowo o dwa lata Aleksandra Ochtera, zaliczany jest do grona utalentowanych pływaków młodego pokolenia, z których w niedalekiej przyszłości możemy mieć wielką pociechę. Hrehorowicz już teraz śmiało może uznać tegoroczny sezon startowy za udany. Podczas czerwcowych mistrzostw Polski w łódzkiej „Zatoce Sportu” w aż dziewięciu spośród dziesięciu konkurencji, w jakich brał udział, odbierał na podium medale (pięciokrotnie w indywidualnych zmaganiach), co uczyniło go tym samym najbardziej zapracowanym zawodnikiem mistrzostw. Równie dobrą dyspozycję podopieczny trenera Wojciecha Seidela zaprezentował podczas pływackich zawodów World Series w Lignano Sabbiadoro czy Berlinie, czego potwierdzeniem były rekordowe wyniki przekładające się na równie wysokie pozycje w kategorii młodzieżowców. Start w Dublinie jest zatem dla naszego reprezentanta nagrodą za godziny treningów realizowanych nie tylko w wodzie. Do dzisiejszego finału 100 metrów stylem motylkowym (S9) Hrehorowicz wszedł z siódmym czasem – 1:05,40 min. W medalowym wyścigu nasz reprezentant popłynął o 0,54 s wolniej, co przełożyło się na ósmą pozycję. Siódme miejsce, jakie zajął Malte Braunschweig, było na wyciągnięcie dłoni. Hrehorowiczowi zabrakło do Niemca zaledwie 0,04 s. Złoty medal powędrował do Włocha Federico Morlacchiego (1:00,11 min), srebro zgarnął jego rodak Simone Barlaam (+0,65 s), a brąz – Jose Antonio Mari Alcaraz (+1,04 s).
Czytaj także: Michał Golus z tytułem mistrza Europy!
————
Screen: IPC.