W hiszpańskiej La Molinie trwa od wczoraj Puchar Świata w narciarstwie alpejskim. Po dwóch dniach startów swojego punktowego dorobku nie zdołał powiększyć Igor Sikorski, który w konkurencji slalomu giganta dwukrotnie zaliczył upadek na trasie.
La Molina to weteran sportowych imprez z udziałem najlepszych alpejczyków. Ten położony na terenie Katalonii narciarski kurort w 2013 roku był gospodarzem mistrzostw świata. W przedostatniej w tym roku odsłonie Pucharu Świata (sezon zwieńczą starty w Morzine we Francji – przyp. red.) zawodnicy ze wszystkich grup niepełnosprawności mają pięć szans na powiększenie swojego punktowego dorobku.
Alpejczycy mają za sobą dwa starty w slalomie gigancie, który przed rokiem w Pjongczangu przyniósł Igorowi Sikorskiemu (LW11) wymarzony brązowy medal igrzysk paraolimpijskich. Zawodnik Startu Bielsko-Biała wczorajszą rywalizację na monoski zakończył upadkiem w pierwszej rundzie. Komplet stu punktów za zwycięstwo zgarnął Japończyk Taiki Morii, który uzyskał w dwóch przejazdach 1:39,40 min. Dwie pozostałe lokaty na podium rozdzielili między sobą Holendrzy Niels de Langen (+3,07 s) oraz Jeroen Kampschreur (+3,44 s). W grupie siedzącej wystartowało trzynastu panów, do mety dojechała dziewiątka.
Dziewięciu zawodników zameldowało się również na mecie dzisiejszych pucharowych zmagań na monoski. 28-letni Sikorski i tym razem pozostał bez punktów, choć pierwszym przejeździe zajmował ósmą lokatę. Szanse na poprawienie pozycji przekreśliła druga runda, w której zaliczył upadek. Poza zasięgiem rywali okazał się Kampschreur. Pięciokrotny złoty medalista tegorocznych mistrzostw świata na pokonanie wytyczonej przez organizatorów trasy potrzebował 1:40,96 min. Drugi ze stratą 3,51 s był Morii, a czołową trójkę uzupełnił Norweg Jesper Pedersen, który odnotował rezultat słabszy od Holendra o 5,97 s.
————
Fot.: Robert Szaj/Polska Fundacja Paraolimpijska.