72 godziny. Tyle dzieli biało-czerwoną reprezentację w goalballu od pierwszego grupowego spotkania podczas rozgrywanego w Fort Wayne w USA turnieju kwalifikacyjnego do przyszłorocznych igrzysk. Podopieczni trenera Piotra Szymali o historyczne przepustki będące spełnieniem ich sportowych marzeń zawalczą w sześcioosobowym składzie.
Czym jest goalball? To gra drużynowa zaadaptowana do potrzeb niewidomych oraz słabowidzących osób. Goalball wymyślony został w 1946 roku przez Niemca Seppa Reindle oraz Austriaka Hansa Lorenzena, a jego nadrzędny cel stanowiła rehabilitacja weteranów II wojny światowej, którzy na polu bitwy doznali nieodwracalnych uszkodzeń narządu wzroku. Dziś jest to najpopularniejsza dyscyplina zespołowa uprawiana przez osoby ze wzrokową niepełnosprawnością w ponad stu krajach na całym świecie. W 1972 roku podczas igrzysk w Heidelbergu odbyły się pokazowe rozgrywki goalballu. Cztery lata później w Toronto gra ta na stałe wpisała się w paraolimpijski program.
Podczas igrzysk paraolimpijskich w Tokio do walki o nagradzane krążkami lokaty przystąpi po dziesięć męskich oraz żeńskich reprezentacji – łącznie 120 graczy. 2/5 wszystkich miejsc zostało już obsadzonych. Pewną kwalifikację w turnieju zagwarantowaną mają gospodarze, a także medaliści ubiegłorocznego światowego czempionatu w szwedzkim Malmo. Z tytułów najlepszej drużyny męskiej na kuli ziemskiej cieszyli się Brazylijczycy, którzy w meczu o złoto rozprawili się 8:3 z Niemcami. Po brąz po również mającym jednostronny przebieg spotkaniu sięgnęli Belgowie, pokonując 9:2 Litwinów. W rywalizacji kobiet laur zwycięstwa powędrował do Rosjanek, które wygrały z Turczynkami jednym golem (4:3). Podium premiowane przepustką na igrzyska uzupełniły Brazylijki mające pięć bramek przewagi (7:2) nad Kanadyjkami. Zdobywców pechowych w tym przypadku czwartych lokat już za kilka dni zobaczymy w halach sportowych w Fort Wayne w USA, gdzie można będzie zgarnąć kolejną pulę biletów do Japonii.
W USA zawalczą o pełną pulę
W położonym w północno-wschodniej części stanu Indiana niespełna 300-tysięcznym Fort Wayne rozegrany zostanie turniej kwalifikacyjny do przyszłorocznych igrzysk paraolimpijskich, do którego przystąpi czternaście męskich oraz trzynaście żeńskich ekip. O historyczne przepustki powalczy również polska reprezentacja, której występ za Atlantykiem jeszcze kilkanaście tygodni temu z przyczyn finansowych stanął pod znakiem zapytania. Biało-czerwoni chwytali się wszelkich możliwych sposobów, by zebrać wymaganą sumę oszacowaną wstępnie na 130 tysięcy złotych. Na szczęście finansowe bolączki mają już za sobą i z optymizmem spoglądają w przyszłość. – Wierzymy, że awansujemy. Bez tej wiary wyjazd nie miałby sensu. Będziemy walczyć o pełną pulę. Mamy bardzo młody zespół, który na pewno wytrzyma trudy tego turnieju – powiedział przed miesiącem w rozmowie dla naszego portalu trener kadry, Piotr Szymala.
Poziom rozgrywek w USA będzie bardzo wysoki, co do tego nie można mieć wątpliwości. Bezpośredni awans na igrzyska, od rozpoczęcia których dzielą nas 423 dni, uzyskają po dwa najlepsze męskie oraz żeńskie zespoły. W fazie grupowej turnieju biało-czerwoni zmierzą się z Chinami, Koreą Południową, Ukrainą, Hiszpanią, Finlandią, a także ekipą gospodarzy. Do drugiej grupy przydzielono reprezentacje Litwy, Szwecji, Turcji, Grecji, Czech, Kanady i Argentyny. Do ćwierćfinału przedłużającego olimpijskie marzenia zakwalifikują się z każdej z grupy cztery reprezentacje z najkorzystniejszym punktowym dorobkiem.
Na turniej kwalifikacyjny w Fort Wayne powołana została sześcioosobowa reprezentacja Polski. To młody i zgrany zespół, ze sporymi rezerwami i perspektywami rozwoju, w którym jeden wskoczyłby za drugim w ogień. Ostatnie tygodnie upłynęły naszym zawodnikom na szlifowaniu formy oraz przygotowaniach założeń taktycznych pod każde z grupowych spotkań. Decydujący sprawdzian przed wylotem do Ameryki zaliczyli podczas rozgrywanego dwa tygodnie temu w Chorzowie międzynarodowego turnieju Silesia Cup zwieńczonego finalnie srebrem. Miesiąc wcześniej natomiast w mocno obsadzonych zawodach w Pradze wywalczyli trzecią lokatę. Wtedy też w roli pierwszego trenera kadry oficjalnie zadebiutował Piotr Szymala, w przeszłości czynnie i – co najważniejsze – z sukcesami związany z tą dyscypliną. W drodze po realizację marzeń towarzyszyć mu będzie grupa prawdziwych twardzieli:
– Adrian Piotrowicz – ur. 15 marca 1995 r., klub: START Wrocław-Bierutów, numer „jeden” w polskiej reprezentacji,
– Marek Mościcki – ur. 15 marca 1991 r., klub: START Lublin, na koszulce z „dwójką”,
– Marcin Lubczyk – ur. 5.02.1995 r., klub: START Wrocław-Bierutów, na boisku rozpoznacie go po „trójce” na koszulce,
– Damian Hortecki – ur. 14.10.1984 r., klub: START Wrocław-Bierutów, zarówno w klubie jak i kadrze gra z „czwórką”,
– Marcin Lisowski – ur. 9.11.1995 r., klub: START Katowice, „piątka” na koszulce to jego znak rozpoznawczy,
– Krzysztof Suchocki – ur. 30.06.1981 r., klub: Dalekowzroczni Szczecin, „siódemka” to przypisana do niego na stałe cyfra.
Obowiązki asystenta trenera głównego polskiej reprezentacji pełni Michał Gumiński, a za regenerację zawodników w trakcie turnieju odpowiadał będzie doświadczony masażysta Marek Lubczyk (prywatnie ojciec Marcina). Po kilkunastu godzinach podróży liczącej blisko 10 tysięcy kilometrów biało-czerwoni szczęśliwie dotarli do celu. Za nimi pierwszy trening w Fort Wayne i zapoznanie z jedną z miejscowych hal. Od pierwszego gwizdka sędziego inaugurującego grupowe potyczki dzielą ich już tylko 72 godziny. W godzinie „zero”, która w najbliższy wtorek wybije o 20:00, wyjdą im naprzeciw rywale z Finlandii.
Harmonogram grupowych rozgrywek:
2 lipca (wtorek), godz. 20:00: Polska vs. Finlandia
3 lipca (środa), godz. 15:00: Chiny vs. Polska
3 lipca (środa), godz. 23:45: Polska vs. USA
4 lipca (czwartek), godz. 16:15: Korea Południowa vs. Polska
5 lipca (piątek), godz. 17:30: Polska vs. Hiszpania
6 lipca (sobota), godz. 18:45: Ukraina vs. Polska
(godziny według polskiego czasu)
————
Fot.: Goalball Polska.