Rugby na wózkach tworzą ludzie z pasją. Podczas turnieju Metro Cup będziemy mieli okazję podziwiać grę, która wytwarza duże ilości adrenaliny. Twarde zasady, technika i determinacja to sposób na sukces. Czy właśnie sukcesem dla naszej reprezentacji zakończy się turniej Metro Cup 2019? O to zadbają nasi zawodnicy, którzy na boisku są prawdziwymi twardzielami. Zawsze walczą do końca i nigdy się nie poddają. Poznajcie kolejnych reprezentantów Polski.
Piotr Stankiewicz na co dzień gra w drużynie Avalon Extreme, której jest kapitanem. Zawsze daje z siebie 200%. Na boisku jest opanowany i skoncentrowany na grze. Piotr to zawodnik, który stosunkowo niedawno dołączył do kadry Polski. Szybko został doceniony i otrzymał powołanie zarówno na zbliżający się turniej Metro Cup, jak i sierpniowe mistrzostwa Europy. Jego klasyfikacja to 2.0 punkty. Jako kapitan zawsze najlepiej wspiera i motywuje swoją drużynę.
Kilka słów od Piotra:
Rugby na wózkach to … Jestem dosyć świeżym zawodnikiem, jeśli chodzi w ogóle o rugby na wózkach, porównując oczywiście do innych. Wiem ile jeszcze ciężkiej pracy przede mną, żeby móc z pełną odwagą spojrzeć tym ludziom w oczy. Na szczęście trafiłem na dobrego trenera zarówno w klubie, jak i w kadrze. Stosując się do ich twardych zasad mam możliwość rozwoju. Sport ten daje mi mnóstwo radości z samej gry. Nauczyłem się jak rywalizować swoim rydwanem i przy okazji trzymać nerwy na wodzy, bo one tylko przeszkadzają. Rugbowy świat otworzył mi drzwi do nowej pasji i bezgranicznej walki po krew, pot i łzy mimo wszystko.
Zgrupowania kadry …. w odpowiedniej atmosferze przynoszą mega duże rezultaty. Nowe doświadczenia i przede wszystkim mądrość, pewność siebie i spokój na boisku. Kilka dni mocnego treningu niesamowicie usprawnia nie tylko mentalnie, ale również fizycznie. Już wielokrotnie się o tym przekonałem.
Najbardziej jestem dumny z … ludzi, którzy poświęcają na ten sport tak bardzo dużo, bo sam wiem ile pracy trzeba włożyć w to, żeby być w tym zaszczytnym miejscu i reprezentować naszego Białego Orzełka.
Denerwuje mnie … nie wiem czy w tym sporcie jest coś, co mogłoby wyprowadzić mnie z równowagi. Hmmm … jedyne czego żałuję to brak kibiców, którzy dali by swoimi okrzykami jeszcze większego kopa.
Podziwiam … oczywiście trenera i pozostałą załogę. Nie będę tutaj wymieniał pojedynczo. Na pewno w samym trenerze jest niesamowita determinacja, którą zdecydowanie zaraża mnie za każdym razem.
Leszek Łachmanowicz zawodnik rzeszowskiego klubu rugby na wózkach Flying Wings. Jak na skrzydłach mknie przez boisko. Co nie uszło uwadze trenera, który powołał Leszka na turniej Metro Cup, a także mistrzostwa Europy. Lech zawsze służy dobrym słowem i pomocą mniej doświadczonym zawodnikom. Jest zawodnikiem dwupunktowym. W reprezentacji gra z numerem 20. W przerwie między treningami rugby bierze udział w maratonach na handbike’u.
Kilka słów od Leszka:
Miejsce, do którego uwielbiam powracać … jest wiele takich miejsc. Trudno wskazać jedno wyjątkowe. Na pewno po długich zgrupowaniach czy turniejach bardzo cieszę się na powrót do domu.
Rugby na wózkach to … mój sposób na życie. Daje mi dużo radości. Sport ten wyzwala we mnie mnóstwo emocji i adrenaliny, która napędza do osiągania założonych celów.
Nigdy w życiu … nie byłem w Tokio 😉 W najbliższym czasie mam nadzieję, że wywalczymy założony cel i właśnie tam pojedziemy na Igrzyska Paraolimpijskie.
Moje największe sportowe marzenie to … zdobycie złotego medalu paraolimpijskiego.
Jestem uzależniony od … rugby na wózkach. Potrafię godzinami oglądać mecze rugby, a w przerwach chętnie też gram 😉
Wypatrujcie kolejnych artykułów! W nich poznacie naszych reprezentantów 😉
Fot. Reprezentacja Polski w Rugby na Wózkach / Avalon Extreme