W stolicy Węgier, Budapeszcie rozpoczęły się mistrzostwa Europy w siatkówce na siedząco, których stawką są przepustki do przyszłorocznych igrzysk paraolimpijskich. W inaugurujących grupowe rozgrywki spotkaniach podopieczni trenera Bożydara Abadżijewa zmuszeni byli uznać wyższość Chorwatów oraz Rosjan, przegrywając obie potyczki w trzech setach.
Pokazowe rozgrywki siatkówki na siedząco zaprezentowane zostały widzom podczas igrzysk paraolimpijskich w 1976 roku w Toronto. Cztery lata później w Arnhem na dobre zagościła ona w programie igrzysk paraolimpijskich i początkowo prawo gry przysługiwało wyłącznie mężczyznom. Kobiety na swój formalny debiut zmuszone były poczekać do igrzysk w Atenach w 2004 roku. Jak dotąd po złote medale wśród panów sięgały zaledwie trzy reprezentacje: Holandii, Bośni i Hercegowiny oraz Iranu. Ostatnia z drużyn to prawdziwi dominatorzy w tej dyscyplinie. Z dziesięciu paraolimpijskich turniejów aż sześciokrotnie przywozili złoto, mistrzowskiego tytułu bronić będą również za rok w Tokio. Holendrzy oraz Bośniacy na najwyższym stopniu podium meldowali się natomiast po dwa razy. Wśród pań trzykrotny triumf z rzędu odnotowały Chinki, których imponującą serię trzy lata temu przerwały Amerykanki.
Japończycy jako gospodarz igrzysk w 2020 roku nie muszą walczyć o paraolimpijskie kwalifikacje. Pewni startu w Azji są również finaliści zeszłorocznych mistrzostw świata. Wśród mężczyzn są to Irańczycy oraz Bośniacy, a wśród kobiet Rosjanki i Amerykanki. Bilety na igrzyska w rozgrywanych w czerwcu mistrzostwach Azji wywalczyły również obie reprezentacje Chin, co oznacza, że do obsadzenia pozostały jeszcze po cztery miejsca na każdą kategorię. Biało-czerwoni, którzy w przeszłości zdobywali medale w stojącej odmianie siatkówki (srebro w 1980 i 1992 roku, brąz w 1988 i 1996 roku), wciąż czekają na swój debiut w jej siedzącym wydaniu. Patrząc na aktualny rozkład sił na Starym Kontynencie, już teraz można powiedzieć, że dokonanie tej sztuki będzie bardzo trudne. Złotego medalu bronią Rosjanie, którzy przed dwoma laty rozbili w finale do zera Ukraińców.
W tegorocznyh mistrzostwach startuje dwanaście męskich oraz dziewięć żeńskich zespołów, W Budapeszcie zobaczymy jedynie naszą męską reprezentację (13. miejsce w światowym rankingu). Biało-czerwoni przydzieleni zostali do grupy B, w której zmierzą się z Bośniakami (4.), Rosjanami (9.), Holendrami (12.), Chorwatami (17.) oraz Turkami (36.). Decyzją sztabu szkoleniowego tworzonego przez duet Bożydar Abadżijew (trener główny) – Adam Malik (asystent) powołania otrzymali następujący zawodnicy: Michał Wypych, Piotr Truszkowski, Piotr Siciński, Rafał Wójtowicz, Tomasz Labocha, Michał Machowski, Mariusz Sypecki, Paweł Wiśniewski, Łukasz Dąbrowski, Mateusz Pilak.
Dziś odbyły się pierwsze grupowe mecze. Biało-czerwoni na boisko wyszli dwukrotnie. O grupowe punkty zagrali z dyktującymi warunki na boisku Chorwatami. Podopieczni trenera Abadżijewa zostali rozbici przez przeciwników do zera w setach, zdobywając w rozgrywanych do 25 pkt. partiach odpowiednio 8, 9 oraz 8 „oczek”. Kilka godzin później zmierzyli się pretendentami do medali europejskiego czempionatu, Rosjanami. Reprezentanci Sbornej nawet przez moment nie poczuli na swoich plecach oddechu Polaków, pozwalając im zdobyć w dwóch pierwszych partiach po 12 punktów oraz 11 punktów w partii trzeciej. Dwie porażki na inaugurację komplikują nieco biało-czerwonym drogę do ćwierćfinału, do którego awans uzyskają po cztery najlepsze zespoły z każdej grupy. Już jutro polscy siatkarze podejmą Turków oraz Bośniaków, a na zakończenie fazy grupowej stoczą bój przeciwko Holendrom.
————
Fot.: ParaVolley Poland