Bez medalu, lecz z bagażem nowych doświadczeń powraca z Australii polska reprezentacja do lat 19., która uczestniczyła w mistrzostwach świata. W meczu o brązowy krążek juniorskiego czempionatu biało-czerwoni ulegli jedną bramką 11:12 goalballistom ze Szwecji.
Podopieczni trenerów Piotra Szymali i Roberta Prażmo w rozgrywkach systemem „każdy z każdym” zdołali wygrać trzy spośród pięciu spotkań. Na trzecią lokatę po tym etapie zmagań gwarantującą obecność przy podziale medali złożyły się triumfy nad ekipami z Australii (11:1), Szwecji (12:8) i Korei Południowej (10:1). Porcji kolejnych punktów, których łączna suma okazała się nie bez znaczenia przy wyłonieniu par półfinałowych, pozbawiły Polaków porażki z Brazylijczykami (0:2) oraz Tajlandią (7:11). W ten oto sposób o finał juniorskich mistrzostw świata przyszło im mierzyć się z broniącymi tytułu wicemistrzów świata zawodnikami z Ameryki Południowej.
Na gole w starciu z Brazylią trzeba było czekać ponad dwanaście minut. Pierwszą połowę oba zespoły zagrały bowiem na bezbramkowy remis. W drugiej części karty na boisku zaczęli rozdawać Canarinhos, którzy wysforowali się na prowadzenie 2:0. Kontaktowe trafienie Marcina Czerwińskiego rozbudziło nadzieje na odwrócenie losów spotkania. Czas uciekał. W polskim obozie na dobre zagościł niepokój, na domiar złego podjęte przez nich ryzyko nie przyniosło oczekiwanych rozstrzygnięć. Rywale wciąż trzymali rękę na pulsie. W krótkim odstępie czasu wpakowali do polskiej bramki cztery gole, podbijając końcowy wynik spotkania na 6:1. Było oczywiste, że nasi zawodnicy o brąz zagrają przeciwko Szwedom, którzy wcześniej rozgromieni zostali przed czasem 3:13 przez drużynę z Tajlandii.
Początek meczu o brąz opisać można jednym słowem: marzenie. Biało-czerwoni bardzo dobrze zagrali w obronie, popisując się przy tym doskonałą formę strzelecką. W pewnym momencie mieli już nawet pięciobramkową zaliczkę nad Szwedami (8:3), którzy przed zejściem na przerwę zniwelowali tę stratę do trzech goli. W drugiej połowie na boisko wyszła totalnie odmieniona reprezentacja Szwecji. Polacy nie wystrzegli się błędów, co natychmiast wykorzystali rywale, doprowadzając do remisu 8:8. Walka o brązowy kruszec rozpoczęła się więc na nowo. Nasi zawodnicy kilkukrotnie zdołali jeszcze przedrzeć się przez szwedzką obronę, jednak przeciwnicy wciąż gonili za wynikiem. Decydującego gola przy stanie 11:11 strzelili na kilkadziesiąt sekund przed gwizdkiem sędziego przeciwnicy, spychając tym samym biało-czerwonych tuż za podium światowego czempionatu.
Mistrzowski tytuł powędrował do reprezentacji Tajlandii, która w wielkim finale rozprawiła się 5:4 z Brazylią. Piątą lokatę zajęli ostatecznie Koreańczycy, gromiąc na koniec 15:5 ekipę gospodarzy.
Końcowa klasyfikacja:
- Tajlandia
- Brazylia
- Szwecja
- Polska
- Korea Południowa
- Australia
————
Fot.: Goalball Polska.