Niedziela bez wątpienia należy do Igora Sikorskiego! Po serii trzech lokat na podium w grudniowym Pucharze Europy nasz reprezentant tym razem okazał się nie do zatrzymania w rozgrywanych w szwajcarskim Veysonnaz zawodach Pucharu Świata.
Startami w szwajcarskim Veysonnaz alpejczycy zainaugurowali nowy sezon Pucharu Świata. W pierwszej z łącznie sześciu zaplanowanych pucharowych odsłon trzykrotnie rozdano punkty w supergigancie (środa-piątek) oraz dwukrotnie w slalomie gigancie (sobota-niedziela).
Igor Sikorski po swoich pierwszych startach w 2020 roku nie mógł czuć się usatysfakcjonowany. W czwartkowym supergigancie zajął co prawda ósme miejsce, jednak nazajutrz w tej samej konkurencji wypadł z trasy. 29-latek punktów nie zdobył również w sobotnim slalomie gigancie, zaliczając upadek już w pierwszym przejeździe. Niepowodzenia te podrażniły tylko jego sportową ambicję i do realizacji dzisiejszego zadania przystąpił podwójnie zmotywowany.
Brązowy medalista paraolimpijski z Pjongczangu na prowadzenie w grupie zawodników rywalizujących na monoski wysforował się już po półmetku zmagań, osiągając czas 56,79 s. Pomimo udanego przejazdu Polak wyraźnie czuł na plecach oddech swoich najgroźniejszych konkurentów. Plasujący się tuż za nim Norweg Jesper Pedersen do odrobienia miał zaledwie 0,09 s, zaś będący na trzecim miejscu reprezentant Oranje Jeroen Kampschreur tracił do Sikorskiego 0,37 s.
W finałowej serii czołówka wyraźnie podkręciła tempo. Nasz alpejczyk i tym razem wykręcił najlepszy wynik z całej stawki – 54,16 s, co po zsumowaniu czasów z obu rund dało łącznie 1:50,95 min. Drugą lokatę w dzisiejszym slalomie gigancie ze stratą 0,38 s do zwycięzcy zawodów zajął aktualny mistrz paraolimpijski w tej specjalności Pedersen, a podium uzupełnił obecny mistrz globu Kampschreur, tracąc do Polaka 0,95 s. W konkurencji oglądać mogliśmy 19 panów, dwóch ostatecznie nie dojechało do mety.
Kolejne zawody rangi Pucharu Świata zaplanowano w terminie 15-17 stycznia we włoskim Prato Nevoso.
————
Fot.: Robert Szaj/Polska Fundacja Paraolimpijska.