PŚ w narciarstwie alpejskim: Igor Sikorski piąty w Kranjskiej Gorze

Igor Sikorski wywalczył piąte miejsce w rozgrywanym w Kranjskiej Gorze w ramach Pucharu Świata slalomie gigancie. Znakomicie na alpejskim stoku zaprezentował się Jeroen Kampschreur, który wygrał trzy spośród czterech indywidualnych konkursów.

Po szwajcarskim Veysonnaz oraz włoskim Prato Nevoso organizację trzeciej odsłony zawodów Pucharu Świata w narciarstwie alpejskim powierzono słoweńskiej Kranjskiej Gorze. W tym niewielkim, położonym w Alpach Julijskich miasteczku w ramach czterodniowych zmagań przewidziano trzy starty w slalomie gigancie oraz jeden w slalomie. Igor Sikorski w tegorocznym pucharowym sezonie dotychczas punktował dwukrotnie. W inaugurujących rywalizację zawodach w Veysonnaz zajął ósmą lokatę w supergigancie, w slalomie gigancie z kolei zostawił w tyle wszystkich rywali.

Kolejne pucharowe punkty wpadły na konto Sikorskiego w poniedziałkowym slalomie gigancie, który podczas ostatnich igrzysk paraolimpijskich w Pjongczangu przyniósł mu brąz w grupie zawodników ścigających się na monoski. Swój pierwszy przejazd 29-latek ukończył z czasem 58,50 s, co plasowało go na wysokiej piątej lokacie. Prowadzenie objął reprezentant Oranje, Jeroen Kampschreur (54,41 s), jednak jego przewaga nad drugim w klasyfikacji Norwegiem Jesperem Pedersenem wynosiła zaledwie 0,03 s.

W drugiej rundzie wszyscy zawodnicy z czołówki wyraźnie podkręcili tempo. Sikorski poprawił się o 2,59 s, dzięki czemu z łącznym czasem 1:54,41 min zdołał obronić piątą pozycję. Od brązu, po który sięgnął rodak Kampschreura, Niels de Langen, dzieliło go 0,44 s. Komplet 100 punktów zainkasował za zwycięstwo Kampschreur (1:46,37 min), który tym razem jako jedyny ze stawki zszedł poniżej 52 sekund – 51,96 s. Drugą lokatę zachował paraolimpijski mistrz z Pjongczangu w tej konkurencji Pedersen, tracąc ostatecznie do triumfatora 1,29 s.

Pozostałe do rozegrania konkurencje nie przyniosły Igorowi Sikorskiemu pucharowych punktów. Nasz alpejczyk trzykrotnie wypadał z trasy, kończąc rywalizację za każdym razem już na pierwszym przejeździe. We wtorkowym gigancie nie było mocnych na Pedersena (1:51,74 min), a dzień później w tej samej specjalności nie do zatrzymania okazał się Kampschreur. Pięciokrotny mistrz świata sprzed roku nie dał również szans rywalom w czwartkowym slalomie.

Zobacz:  Pjongczang 2018: Alpejczycy już po pierwszych treningach

————

Fot.: Robert Szaj/Polska Fundacja Paraolimpijska.
[Zaktualizowano 23.01.2020]

Copyright PARASPORTOWCY.PL 2017

error: Nasze materiały chronione są prawem autorskim! Kopiowanie ich i rozpowszechnianie bez zgody autora zabronione! - paraSPORTOWCY.PL