W słowackiej Jasnej trwa Puchar Europy w narciarstwie alpejskim. Po półmetku indywidualnych startów do Polski napłynęły pierwsze dobre wieści. Nie do zatrzymania w slalomie gigancie wśród panów rywalizujących na monoski okazał się Igor Sikorski. W tej samej specjalności w grupie stojącej na najniższy stopień podium wskoczyli Zuzanna Karpiel oraz dwukrotnie Andrzej Szczęsny.
W rozgrywanych do piątku zawodach alpejskiego Pucharu Europy startuje 36 zawodników z dwunastu krajów. Do słowackiego ośrodka narciarskiego w Jasnej udało się pięcioro naszych reprezentantów. Poza aktualnym numerem jeden w polskiej kadrze są to Zuzanna Karpiel, Andrzej Szczęsny, Kamil Kaczmarek oraz Jan Woźniak. We wtorek oraz środę wyłoniono zwycięzców w slalomie gigancie, w dwóch kolejnych dniach medalami nagrodzeni zostaną najlepsi specjaliści w slalomie.
Wtorkowa rywalizacja na alpejskim stoku przyniosła polskiej ekipie dwa brązowe krążki. Na trzecim miejscu w grupie stojącej uplasował się powracający do sportu po kilkuletniej przerwie Andrzej Szczęsny (LW2). Trzykrotny paraolimpijczyk w obu przejazdach uzyskał łączny rezultat 1:46,92 min, tracąc 5,67 s do bezkonkurencyjnego tego dnia zawodnika gospodarzy Martina France. Obu panów na podium rozdzielił pochodzący z Islandii Hilmar Orvarsson, który wykręcił od Słowaka wynik słabszy o 0,73 s. Jedynym nieklasyfikowanym narciarzem w stawce okazał się Jan Woźniak (LW9-2), który w drugiej rundzie zaliczył bolesny upadek na trasie.
Na trzeciej lokacie zmagania w grupie stojącej ukończyła również Zuzanna Karpiel (LW5/7-2), meldując się na mecie slalomu giganta w 2:06,89 min. Szybsze od Polki okazały się Chorwatka Lucija Smetisko mająca przewagę 8,17 s nad polską alpejką oraz Słowaczka Natalia Mintalova, która przejechała trasę o 1,76 s szybciej od naszej obiecującej reprezentantki. Wśród panów ścigających się na monoski złoto ostatecznie zgarnął Australijczyk Sam Tait (1:47,84 min), zaś kolejne dwie medalowe pozycje zajęli Czech Pavel Bambousek (+0,62 s) wraz ze Słowakiem Jernejem Slivnikiem (+1,65 s). Czwarty ze stratą 48,41 s był Kamil Kaczmarek (LW12-1), a Igor Sikorski (LW11) po znakomitym pierwszym przejeździe w drugim miał wywrotkę i nie został sklasyfikowany.
Niepowodzenia we wczorajszym slalomie gigancie 29-letni Igor Sikorski z nawiązką zrekompensował sobie w dzisiejszym konkursie. Brązowy medalista paraolimpijski z Pjongczangu w tej specjalności pozbawił złudzeń swoich przeciwników, notując w obu seriach najlepsze rezultaty. W pełni zasłużone zwycięstwo dał mu wynik 1:35,34 min. Klasyfikowani odpowiednio na drugiej i trzeciej lokacie Bambousek oraz Slivnik stracili do Polaka odpowiednio 6,32 i 7,98 s. Dyskwalifikacją zakończył się drugi przejazd Kamila Kaczmarka. Jego los na tym samym etapie podzieliła również Zuzanna Karpiel. Drugie zwycięstwo wśród kobiet stojących celebrowała Smetisko (1:53:05 min), pokonując o 6,35 s Mintalovą.
Do grona środowych medalistów ponownie dołączył Andrzej Szczęsny, któremu do wskoczenia po raz drugi na trzeci stopień podium wystarczyło 1:42,98 min. Po złoto z przewagą 5,75 s nad naszym reprezentantem sięgnął Orvarsson, ze srebra po błędach w drugiej rundzie cieszył się natomiast France, tracąc do triumfatora 0,63 s. Ośmioosobową stawkę zamknął Jan Woźniak, który pojechał wolniej od zwycięzcy o 29,67 s.
————
Fot.: Robert Szaj/Polska Fundacja Paraolimpijska.