Maxime Valet ma 32 lata. To on stanowił podporę francuskiej szermierki na wózkach na igrzyskach paraolimpijskich w Rio de Janeiro w 2016 roku. Po przeciętnych występach na mistrzostwach świata w Cheongju Trójkolorowi szykują swoje siły na igrzyska paraolimpijskie w Tokio. Na pierwszym tegorocznym Pucharze Świata w Egerze Valet sięgnął po brąz we florecie kat. B po przegranej w półfinale z Jackiem Gaworskim.
Urodzony w Tuluzie Valet w 2009 roku miał wypadek, po którym zmaga się z paraplegią. Po nim odnalazł się w ukochanej szermierce, którą trenował od dziecka. Jego paraolimpijska kariera potoczyła się szybko, dostarczając wiele radości Trójkolorowym. Maxime jest członkiem francuskiej kadry narodowej od 2011 roku, kiedy to osiągnął mistrzostwo swojego kraju. W tym samym roku, razem z narodową reprezentacją na czempionacie Europy w Sheffield sięgnął po złoto w szpadzie, zaś indywidualnie cieszył się z wicemistrzostwa. Pięć lat później osiągnął życiowy sukces, stając na „pudle” igrzysk paraolimpijskich w Rio de Janeiro we florecie indywidualnie i drużynowo, spełniając tym samym swoje młodzieńcze marzenie). Valet nie żyje tylko szermierką, ale również i medycyną, w której dorobił się tytułu doktora. Przed rozpoczęciem paraolimpijskiego sezonu Francuz zgodził się odpowiedzieć na kilka pytań.
Adrian Lipiński: Co zmieniło się w Twoim życiu po tym, jak wywalczyłeś dwa medale na igrzyskach paraolimpijskich w Rio de Janeiro w 2016 roku? Czy stałeś się bardziej rozpoznawalny?
Maxime Valet: Zdobycie dwóch medali w Rio pomogło mi być bardziej rozpoznawalnym w moim mieście i regionie.
Czy po zdobyciu medali mogłeś liczyć na większe wsparcie sponsorów w treningach?
Tak, medal igrzysk jest bardzo ważny, ponieważ pozwolił mi pozyskać sponsorów.
Jaki cel stawiasz sobie w Japonii?
Moim celem w Japonii jest złoty medal. Celuję w złoto na każdych zawodach.
Ostatnie mistrzostwa świata Twój kraj zakończył bez indywidualnych medali. Jaka atmosfera panuje teraz we francuskiej kadrze?
Z Cheongju Francja wróciła z jednym srebrnym medalem w szermierce drużynowo, jednak nie był to dobry wynik dla naszego zespołu. Sprawiło to, że wróciliśmy jeszcze do cięższego treningu.
Jakie są twoje najwspanialsze wspomnienia z zawodów szermierczych?
Najbardziej wyjątkowe wspomnienia dla mnie tytuł mistrza Europy wywalczony we Włoszech (w 2016 roku – przyp. red.), tytuł drużynowych mistrzów świata zdobyty na Węgrzech (w 2015 roku – przyp. red.) oraz dwa brązowe medale na igrzyskach paraolimpijskich w Rio de Janeiro w 2016 roku.
Kogo w kategorii B uważasz za najtrudniejszego dla siebie rywala?
Chińczyków Yanke Fenga oraz Daolianga Hu oraz Dimitri Coutya z Wielkiej Brytanii.
Co sądzisz na temat systemu kwalifikacyjnego do igrzysk paraolimpijskich w Tokio? Czy według uczciwym jest to, że szermierze zbierają punkty w dwóch broniach?
Uważam, że kwalifikacje są bardzo trudne dla paraolimpijczyków. Wększość szermierzy i tak ćwiczy dwie bronie, więc wydaje się sprawiedliwym, że kwalifikacje bazują na rankingu, do którego wliczają się starty w dwóch broniach.
Przed wypadkiem w 2009 roku trenowałeś szermierkę, po nim również ją wybrałeś. Dlaczego tak uwielbiasz szermierkę?
Lubię w niej to, że wymaga taktyki oraz „ducha” tego sportu.
Jakie są twoje wspomnienia z Pucharów Świata o szablę Kilińskiego?
Pamiętam, jak wygrałem Puchar Świata we florecie w 2015 rok. To był wspaniały moment!
Czy udało Ci się zwiedzić nasz kraj podczas tych zawodów?
Nie do końca, jednak mieliśmy trochę czasu na odwiedzenie Starego Miasta. Warszawa jest pięknym miastem.