Światowa boccia pogrążona jest w żałobie po śmierci legendy tej dyscypliny Dirceu Pinto. Brazylijski mistrz paraolimpijski z Pekinu oraz Londynu miał 39 lat.
Dirceu Pinto zmarł w środę 1 kwietnia w położonej w stanie Sao Paulo miejscowości Mogi das Cruzes. Jak donoszą zagraniczne media, bezpośrednią przyczyną śmierci Brazylijczyka były problemy z sercem. We wrześniu tego roku obchodziłby 40. urodziny.
Brazylijski boccista zmagał się z dystrofią mięśniową. W sporcie, w którym przez lata prezentował najwyższy poziom, rywalizował w kategorii BC4. 39-latek nie bez powodu zaliczany był do grona najwybitniejszych przedstawicieli tej dyscypliny. Podczas igrzysk paraolimpijskich w Pekinie (2008) oraz Londynie (2012) ustrzelił złoty dublet. Pinto celebrował wówczas zwycięstwa indywidualne oraz w turnieju par, tworząc dwukrotnie znakomity duet z Eliseu dos Santos. Podczas igrzysk w Rio de Janeiro dołożył do tej kolekcji w parach srebrny kruszec. W swoich zbiorach posiadał również podwójny tytuł mistrza świata (2010) oraz srebro globalnego czempionatu (2014).
Swojego smutku z powodu przedwczesnej śmierci wybitnego rodaka nie krył przewodniczący Międzynarodowego Komitetu Paraolimpijskiego Andrew Parsons. – Odszedł jeden z największych boccistów wszech czasów. Dirceu Pinto zmarł dzisiaj z powodu niewydolności serca, mając 39 lat. Pamiętam, kiedy zdobył dwa złote medale w Pekinie w 2008 roku, sprawiając razem z Eliseu dos Santos, że Brazylia zakochała się w tym sporcie – możemy przeczytać na oficjalnym koncie Parsonsa na Twitterze.