Powróćmy do wyjątkowej chwili, jaką była wygrana reprezentacji Polski w Amp Futbol Cup 2019. Tych emocji nie da się zapomnieć. Trzymające w napięciu akcje, walka do ostatnich chwil i ostatków sił. To było coś niebywałego. Po raz pierwszy wygraliśmy prestiżowy turniej amp futbolu, który co roku odbywa się w Warszawie.
Niby nie zapomnę emocji, które przeżywałam, siedząc na trybunie podczas meczu Polska – Rosja. W tym dniu nad Warszawą spiętrzyły się chmury, z których padał rzęsisty deszcz. Sprawiał, że rozegranie finału stanęło pod znakiem zapytania. Zawodnicy byli przemoknięci, a murawa bardzo śliska. Jednak pogoda poszła na współpracę i przed meczami finałowymi deszcz ustał. Warunki nie były sprzyjające, ale najgorsze minęło. Po kilku latach udziału w Amp Futbol Cup reprezentacja Polski była głodna złotego medalu. Teraz albo nigdy! Determinacja i wola walki była ogromne. Wygrana w turnieju, którego jesteśmy organizatorami, była zawsze naszym celem. Przeciwnik, czyli reprezentacja Rosji, należy do jednego z najbardziej wymagających. Jednak zgranie i mentalne przygotowanie do tego turnieju sprawiło, że to my triumfowaliśmy. Choć Rosja nie dawała za wygraną. Do ostatnich sekund musieliśmy bronić się przed atakami, które mogłyby zagrozić naszego zwycięstwu. Powiem Wam szczerze, że oglądając ten mecz, dostawałam palpitacji serca, nogi mi się trzęsły. Z każdą minutą napięcie rosło. Rosła też duma!
Od początku turnieju wszystko wskazywało na to, że będą to zawody historyczne. Po raz pierwszy mecz amp futbolu był transmitowany na żywo przez telewizję publiczną. Na trybunach zasiedli wyjątkowi goście, czyli ambasadorowie Amp Futbol Polska: Robert Lewandowski, Kamil Grosicki oraz Łukasz Fabiański. Pięknym zwieńczeniem ampfutbolowego weekendu było zwycięstwo. Mecze grupowe w wykonaniu Polaków pokazywały, że jesteśmy w formie. Najpierw zwycięstwo z Francją 5:0, później z Gruzją 7:0. Mecz półfinałowy z Włochami, również nie przyniósł nam straty gola, wygraliśmy 3:0. Zawodnicy dawali z siebie wszystko, co było widać podczas meczu finałowego. Wykrzesali z siebie ostatki sił, a po meczu padli zmęczeni, ale szczęśliwi.
Zapraszamy Was do obejrzenia z nami tego meczu jeszcze raz. Kto nie oglądał, ma okazję poczuć namiastkę tych emocji. A kto tak jak i my śledził relację na żywo, teraz ma możliwość przeżyć to jeszcze raz. Gwarantuję, że nadal trzyma w napięciu. Choć wiemy, jak się zakończył, to wciąż wzbudza emocje i zachwyt. Te akcje, piękną grę można oglądać godzinami.
————
Fot. Paula Duda/Amp Futbol Polska