Światowy ruch paraolimpijski opłakuje śmierć amerykańskiej sportsmenki Angeli Madsen. Brązowa medalistka igrzysk w Londynie zamierzała samotnie przepłynąć łodzią Ocean Spokojny. Próba przejścia do historii jako pierwsza osoba z paraplegią, która miała dokonać tej sztuki, przynosi wyjątkowo smutny finał. 10 maja Madsen świętowała na wodzie 60. urodziny.
– Z wielkim smutkiem muszę oświadczyć, że Angela Madsen nie ukończy swojej samotnej podróży na Hawaje – informację o śmierci trzykrotnej uczestniczki igrzysk paraolimpijskich przekazała we wtorek za pomocą mediów społecznościowych jej żona, Debra. 60-letnia sportsmenka jako najstarsza w historii kobieta i pierwsza osoba z paraplegią zamierzała samotnie przepłynąć łodzią wiosłową Ocean Spokojny. Wcześniej miała za sobą zwieńczone sukcesem przeprawy przez Atlantyk oraz Ocean Indyjski. W swoją ostatnią życiową wyprawę Amerykanka wyruszyła w kwietniu tego roku z Marina de Rey w Kalifornii. Na dotarcie do Honolulu na Hawajach stanowiącego punkt końcowy tej ekstremalnej eskapady wyznaczyła sobie maksymalnie cztery miesiące.
Angela Madsen przez całą wyprawę pozostawała na łączach ze swoją żoną. Paraolimpijka zamierzała dokonać drobnej naprawy łodzi Row of Life, co wiązało się wejściem do wody. O fakcie tym poinformowała swoją partnerkę. Kontakt pomiędzy paniami urwał się w minioną sobotę, gdy 60-latka znajdowała się mniej więcej w połowie drogi na Hawaje. Tego dnia Debra Madsen otrzymała od małżonki ostatnią wiadomość tekstową. Na ratunek zaginionej pospieszyła amerykańska straż przybrzeżna, która odnalazła ciało sportsmenki przywiązane do łodzi. Bezpośrednia przyczyna śmierci nie została jeszcze ujawniona.
– Angela przyniosła światu niezrównaną pasję, radość i determinację, a my mieliśmy szczęście, że pojawiła się w naszym życiu jako członek rodziny paraolimpijskiej – powiedziała Cathy Sellers, emerytowana dyrektor US Paralympics Track & Field. Madsen w młodości służyła w piechocie morskiej, pasjami grywała w koszykówkę. Jeden z takich treningów przypłaciła uszkodzeniem dwóch kręgów w kręgosłupie. Na skutek fatalnego błędu medyków, którzy kilkanaście lat później w trakcie operacji omyłkowo usunęli jej niewłaściwy dysk, doznała porażenia kończyn dolnych. Wojsko odwróciło się od niej plecami, odmawiając pokrycia kosztów leczenia, a ona sama z ciężką depresją, porzucona przez męża, bez środków do życia wylądowała na ulicy.
Z fizycznego i psychicznego dołka wyciągnął ją sport. Swoją przygodę rozpoczęła od koszykówki na wózkach, jednak nieustannie żądna była nowych bodźców. W 2008 roku otrzymała powołanie do amerykańskiej reprezentacji na igrzyska paraolimpijskie w Pekinie, plasując się wraz z Williamem Brownem na siódmej lokacie w konkurencji mieszanych dwójek wioślarskich (TAMix2x). Cztery lata później w Londynie w finale pchnięcia kulą łączonych klas F54-56 sięgnęła po brązowy krążek, uzyskując w najlepszej próbie rezultat 8,88 m. W rzucie oszczepem (F54-56) była wówczas piąta. Podczas ostatnich igrzysk w Rio de Janeiro nie zdołała wskoczyć na podium, w kuli (F57) i oszczepie (F56) zajęła odpowiednio siódmą oraz ósmą lokatę.