W dniach 2-7 listopada odbywa się turniej tenisowy Prague Cup Czech Indoor z pulą nagród 14.000 dolarów amerykańskich. Sukces w nim odnotował Kamil Fabisiak, który razem Austriakiem Martinem Legnerem dotarł do finału w grze podwójnej.
Sport w związku ze wzrostem zakażeń COVID-19 przeżywa trudne czasy. Zamknięte granice, odwoływane połączenia lotnicze czy przepisy obligujące do zachowania dystansu społecznego mocno wpływają na organizację sportowych imprez. A te nawet, jeśli się odbywają, to w zachowanym reżimie sanitarnym i często bez udziału kibiców. Sportowcy przed zawodami badają się na obecność koronowirusa w organizmie, aby móc wziąć w nich udział. Takie badanie miał również za sobą Kamil Fabisiak przed turniejem w Pradze.
Czeska stolica okazała się całkiem gościnna dla Polaka. Nasz tenisista w deblu razem z Martinem Legnerem doszedł do finału. Panowie rozstawieni z dwójką przegrali jedynie z faworytami turnieju Hiszpanami Danielem Caverzaschim i Martinem De La Puente. Mecz finałowy rozpoczął się po myśli polsko-austriackiej pary, która pierwszego seta wygrała 6:4. Niestety druga partia padła łupem rywali, a Fabisiak i Legner urwali jedynie dwa gemy. Mecz rozstrzygnął super tie-break, w którym mocniejsi okazali się Hiszpanie (10:8). Wcześniej Polak i Austriak byli lepsi od zawodnika gospodarzy Michala Stefanu i Austriaka Josepha Rieglera 4:6, 6:3, 10:4, a w ćwierćfinale mieli wolny los.
W pierwszym międzynarodowym starcie w tym roku w singlu polski tenisista pokonał w 1/8 finału Tomasa Svaska 6:1, 6:0. W kolejnym meczu niestety w trzysetowym boju przegrał z Josephem Rieglerem 6:1, 4:6, 3:6. W finale mieliśmy hiszpański pojedynek: De La Puente zwyciężył 6:3, 6:3 z Danielem Caverzaschim. W singlu pań najlepsza była Japonka Saki Takamuro.
————
Fot. SIKT Płock.