Już 8 i 9 maja w Krakowie reprezentacja Polski w amp futbolu rozegra towarzyski dwumecz z Turcją. Zmierzą się więc ze sobą drużyny, które we wrześniu w stolicy Małopolski będą faworytami mistrzostw Europy. Biało-czerwonych już teraz czeka jednak nie lada wyzwanie.
Po wielu miesiącach wytężonej pracy, tym cięższej, że praktycznie pozbawionej spotkań na boisku z rywalami, Polacy wreszcie wybiegną na murawę. W sobotę 8 maja i nazajutrz (oba mecze rozpoczną się o 13:15, transmisja w TVP Sport) na stadionie Prądniczanki gospodarze wrześniowego Euro 2021 podejmą poprzednich organizatorów mistrzostw Europy, najlepszą drużynę na kontynencie oraz w pełni zawodowy zespół. – Uważam, że Turcy są obecnie najlepsi na świecie – przyznaje Marek Dragosz, selekcjoner reprezentacji Polski.
Turcy jeszcze nigdy w historii nie wypadli poza podium mistrzowskich imprez, w których uczestniczyli. Są aktualnymi mistrzami Europy, a podczas mundialu w 2018 roku przegrali dopiero w finale, gdy w rzutach karnych lepsza okazała się Angola (w ćwierćfinale zespół z Afryki w ten sam sposób wyeliminował Polskę). To czyni ich oczywistymi faworytami ampfutbolowych mistrzostw Europy KRAKÓW 2021. Los sprawił, że Polacy mogą trafić na nich dopiero w finale. – Mam nadzieję, że właśnie tam ponownie się z nimi spotkamy – przyznaje Dragosz.
Bilans meczów z Turkami nie jest korzystny dla biało-czerwonych. Z siedmiu meczów Polacy zremisowali jeden, a pozostałe przegrali. Dotkliwa była choćby porażka z października 2019 roku, gdy Turcja zwyciężyła aż 8:1. – Jak najbardziej mamy ten mecz w pamięci, dlatego bardzo chcemy się zrewanżować. Liczymy, że mecze w Krakowie będą przełomem, podobnie jak Amp Futbol Cup 2019 był dla nas wyjątkowy w kontekście starć z Rosjanami – opowiada Adrian Stanecki, reprezentant Polski, który przywołuje pamiętne zwycięstwo nad inną światową potęgą. Z Rosją Biało-Czerwoni również długo nie potrafili wygrać, ale w 2019 roku w wielkim stylu pokonali ją w finale Amp Futbol Cup w Warszawie. Na podobne emocje i wyniki Polacy liczą teraz w spotkaniach z Turcją.
Dwumecz na boisku Prądniczanki, jednej z aren wrześniowych mistrzostw Europy w Krakowie, będzie kluczowym przystankiem w drodze do jesiennego turnieju. – Myślę, że to najważniejsze sparingi przed Euro. Z meczów z Turkami zawsze wyciągamy wiele materiałów do analizy i doświadczenia. To nasz główny rywal w walce o złoto mistrzostw Europy, które jest celem i naszym, i ich – podkreśla Stanecki.
Równie podekscytowani czekającą ich konfrontacją są członkowie sztabu szkoleniowego, z selekcjonerem na czele. Marek Dragosz zwraca jednak uwagę na wyzwania, jakie Polaków czekają po majowym dwumeczu. – Jeżeli uzyskamy korzystne rezultaty, i tak będziemy musieli wyciągnąć mnóstwo wniosków i jeszcze pilnować, byśmy nie obrośli w piórka. Jeżeli zaś nie udałoby nam się zwyciężyć, naszym zadaniem będzie pokazanie jak szybko się rozwijamy i udowodnienie we wrześniu jak ważne były te sparingi, ile nam dały i że pozwoliły nam zostać najlepszymi w Europie. To przecież nasz cel – podkreśla Dragosz.
Wielkie emocje w towarzyskim dwumeczu z Turcją są więc gwarantowane. Piłkarze i trenerzy nie mogą się już doczekać rywalizacji na stadionie Prądniczanki, ale niezależnie od ograniczeń związanych ze stanem epidemii, kibice również będą mogli wspierać Polaków i przeżywać olbrzymie emocje.
Transmisje obu spotkań przeprowadzi TVP Sport. Mecze będzie można obejrzeć również w aplikacji mobilnej oraz na stronie internetowej.
————
[Informacja prasowa, fot. główne: Paula Duda/Amp Futbol Polska]