Po dwóch meczach zakończyła się przygoda Natalii Partyki w olimpijskim turnieju gry pojedynczej w Tokio. W wyrównanej walce o awans do kolejnej rundy nasza reprezentantka poległa w sześciu setach z Egipcjanką Diną Meshref.
Natalia Partyka nie bez powodu uznawana jest za jedną z ikon światowego sportu paraolimpijskiego. W swojej kolekcji posiada m.in. pięć złotych medali igrzysk paraolimpijskich, z czego aż cztery wygrane indywidualnie. W Tokio rozgrywa swoje czwarte igrzyska olimpijskie, w ich paraolimpijskim odpowiedniku uczestniczyć będzie z kolei po raz szósty. Pod tym względem nasza tenisistka stołowa jest absolutną rekordzistką, a jej niezwykłemu wyczynowi w perspektywie najbliższych lat trudno będzie dorównać komukolwiek.
W meczu pierwszej rundy olimpijskiego turnieju singla Partyka zmierzyła się z Australijką Michelle Bromley, która w aktualnym rankingu światowym zajmuje 221. miejsce, podczas gdy Polka plasuje się 140 lokat wyżej. Nasza tenisistka rozstrzygnęła to spotkanie na swoją korzyść w czterech setach, wygrywając poszczególne partie 11:3, dwukrotnie 11:5 oraz 11:7.
Trudny bój z Egipcjanką
W drugim spotkaniu Partykę czekała niełatwa przeprawa z notowaną na 36. pozycji w globalnym rankingu Diną Meshref. Polka postawiła twarde warunki rozstawionej podczas igrzysk z numerem 19. Egipcjance. Pierwszego seta przegrała na przewagi 13:15, by wygrać następny 12:10. Dwie kolejne odsłony należały już do Meshref, która pozwoliła naszej zawodniczce ugrać odpowiednio 9 oraz 4 punkty. Polka odpowiedziała w piątej wynikiem 11:7, doprowadzając w meczu do stanu 2:3 w setach.
Kluczowa z punktu awansu do trzeciej rundy okazała się szósta partia, w której Partyka prowadziła już 9:3. Piękno sportu polega na jego nieprzewidywalności, czego polska tenisistka niestety doświadczyła na własnym przykładzie. Trzymająca rękę na pulsie Egipcjanka szybko bowiem odrobiła stratę, a następnie w grze na przewagi odniosła zwycięstwo 13:11 w punktach i ostatecznie 4:2 w setach.
To nie koniec olimpijskiej przygody Natalii Partyki w Tokio. 31-latka ma przed sobą jeszcze start w turnieju drużynowym, w którym 1 sierpnia biało-czerwone podejmą w pierwszej rundzie reprezentantki Korei Południowej.