Sezon 2022 PZU Amp Futbol Ekstraklasy rozpocznie się jak u Alfreda Hitchcocka: najpierw będzie trzęsienie ziemi, a później emocje będą już tylko rosły! Zawodnicy i kibice już nie mogą doczekać się inauguracyjnych meczów, które w najbliższy weekend odbędą się w Poznaniu.
Już w sobotę, 26 marca w poznańskim Centrum Sportu Plek rozpocznie się ósmy sezon PZU Amp Futbol Ekstraklasy. I to zacznie się od dwóch arcyciekawych spotkań! Na inaugurację Warta Poznań podejmie Nowe Technologie Różyca, a więc zespół, który zastąpił Widzew Łódź. Następnie zmierzą się dwaj główni kandydaci do mistrzostwa kraju: broniąca tytułu Wisła Kraków i TS Podbeskidzie Kuloodporni Bielsko-Biała. – W ostatnich sezonach pierwszy mecz często był dla nas trudny, ale staramy się już o tym nie pamiętać i zamierzamy pokazać, że ta reguła odeszła w niepamięć – deklaruje Igor Woźniak, bramkarz Wisły.
W ostatnim czasie drużyna z Krakowa przygotowywała się do bardzo wymagającego okresu, który właśnie się rozpoczyna. Oprócz walki o drugie z rzędu mistrzostwo Polski, „Białą Gwiazdę” czeka rywalizacja w Lidze Mistrzów, a wielu jej piłkarzy również udział w październikowych mistrzostwach świata. – Złote medale w obu klubowych imprezach i podium w barwach reprezentacji Polski to mój cel na ten sezon, ale pilnujemy, by nie zaniedbać żadnych rozgrywek. Do turnieju ligowego w Poznaniu przygotowywaliśmy się tak, jak wcześniej, nie traktujemy go jako rozgrzewki przed Ligą Mistrzów tylko cel sam w sobie – tłumaczy Woźniak, któremu wtóruje Przemysław Świercz, obrońca Wisły i kapitan reprezentacji Polski. – Jesteśmy zmotywowani i głodni gry w wiślackim gronie, bo od ostatniego meczu minęło już sporo czasu. Do Poznania jedziemy po komplet punktów – podkreśla.
Zimą Wisła poważnie się wzmocniła. Do drużyny dołączyli reprezentanci Polski Jakub Kożuch i Mateusz Kowalczyk oraz reprezentant Nigerii Bamgbopa Abayomi. – Pozwala nam to być pewnym, że gra „na dwóch podwórkach” nie spowoduje utraty jakości. Nie mam o to obaw. Żeby myśleć o mistrzowskich tytułach, trzeba wygrywać każde kolejne spotkanie, więc nie ma mowy o odpuszczaniu PZU Amp Futbol Ekstraklasy, aby koncentrować się na Lidze Mistrzów – tłumaczy Przemysław Świercz, który bardzo chwalił zawodników sprowadzonych do Wisły. Drużyna z Krakowa ma obecnie jedną z najsilniejszych, a być może najsilniejszą kadrę, jaką kiedykolwiek zbudował polski zespół klubowy. – Na papierze może wyglądać to imponująco, ale boisko to zweryfikuje. Możemy mieć najlepszego bramkarza turnieju, najlepszego obrońcę sezonu i najlepszego zawodnika ligi, ale nie będzie miało to żadnego znaczenia, jeżeli nie będziemy zespołem. Drużyna to klucz do zwycięstw, a o jej sile stanowi dosłownie każdy jej członek – zauważa Świercz.
Z wielkimi nadziejami do sezonu przystępują również pozostałe zespoły. Znacznie wzmocniła się również ekipa TS Podbeskidzia Kuloodpornych Bielsko-Biała, do której po dwóch latach spędzonych w Legii Warszawa powrócił Bartosz Łastowski. – Cel mamy jasny: chcemy powrócić na tron. Dwa lata bez tytułu mistrzowskiego to dla nas za dużo, zamierzamy odzyskać co nasze – odważnie deklaruje Piotr Mizera, ampfutbolista TSP Kuloodpornych. Również on nie może doczekać się już pierwszego meczu w sezonie. – Inauguracyjne starcie to duża niewiadoma dla wszystkich, a jeszcze zaczynamy od rywalizacji z Wisłą. Nie będziemy mieli czasu, aby w meczach z innymi przetestować naszą dyspozycję lub podpatrywać rywala. Od razu trzeba rzucić całe siły na to spotkanie – podkreśla Mizera, który przypomina również, że w ubiegłym sezonie większość meczów między drużynami z Bielska-Białej a Krakowa była bardzo wyrównana. Teraz, po transferze Łastowskiego, a więc gwiazdy polskiego amp futbolu, „Górale” powinni być jeszcze groźniejsi dla wszystkich rywali. – W pierwszym roku po odejściu Bartka dopiero uczyliśmy się gry bez niego. W 2021 pokazaliśmy, że już to umiemy. Wszyscy w zespole zaczęliśmy brać na siebie większą odpowiedzialność i nieźle nam to wychodziło. Teraz już jesteśmy tak doświadczeni i silni, że każdy wie, iż od niego może zależeć każda akcja, a przez to cały mecz – tłumaczy Mizera.
Gdzie dwóch się bije, tam trzeci skorzysta? Choć wydaje się, że o mistrzostwo Polski będą walczyły Wisła Kraków i TS Podbeskidzie Kuloodporni Bielsko-Biała, to kolejne drużyny sposobią się do ataku z drugiego szeregu. Wielką niewiadomą jest Legia Warszawa, wicemistrz Polski z ubiegłego sezonu. Stołeczny zespół stracił wprawdzie trzech ważnych graczy, ale nowym liderem ma być Mohammed Aharchi, Marokańczyk, który wcześniej brylował w lidze włoskiej. Ciekawie wygląda też Warta Poznań, która nie dość, że będzie miała wsparcie własnej publiczności, to tym razem zatrzymała wszystkie gwiazdy zespołu, a ponadto wzmocniła się, ściągając Kacpra Hałę z Wisły i Jacka Koniecznego z TSP Kuloodpornych. – Nie ma co ukrywać, że mamy coraz większe ambicje. W tym sezonie chcemy wreszcie stanąć na podium – deklaruje Bartosz Skrzypek, kapitan „Zielonych”. – Bardzo podnieśliśmy swoje umiejętności, spędzamy ze sobą mnóstwo czasu, jeszcze lepiej jesteśmy zgrani. Nikogo nie lekceważymy, ale czujemy się coraz pewniejsi – podkreśla Skrzypek. Kibice amp futbolu z niecierpliwością mogą oczekiwać również na mecze Nowych Technologii Różyca oraz Stali Rzeszów, która w pierwszym turnieju będzie pauzować i w PZU Amp Futbol Ekstraklasie zadebiutuje dopiero w kwietniu.
Emocji i wielkich sportowych wydarzeń w najbliższe sobotę i niedzielę na pewno więc w Poznaniu nie zabraknie. Wstęp na boisko Centrum Sportu Plek przy ulicy Margonińskiej na poznańskich Jeżycach będzie bezpłatny dla wszystkich widzów. Rywalizację o mistrzostwo Polski transmitować będzie TVP, a wszystkie mecze turnieju obejrzeć można będzie w aplikacji mobilnej TVP Sport oraz na sport.tvp.pl.
Plan weekendowych rozgrywek
Informacja prasowa
Fot. główne: Paula Duda/Amp Futbol Polska