Po cztery indywidualne trofea sięgnęli szermierze na wózkach podczas Pucharu Świata we francuskim Nimes. Wczoraj najlepiej z biało-czerwonych zaprezentował się Kamil Rząsa, który w turnieju szpady kategorii B wywalczył brązowy krążek.
38-letni Kamil Rząsa o jak najwyższe rozstawienie w pucharach zmuszony był rywalizować w eliminacjach grupowych, w których wygrał dwa spośród czterech pojedynków. Do ataku o czołowe pozycje przystąpił z odległym numerem 24., eliminując w 1/16 finału brązowego medalistę paraolimpijskiego z Rio de Janeiro, Ukraińca Olega Naumenkę (15:7), a w kolejnym etapie Węgra Istvana Tarjanyi (15:6). W ćwierćfinale szpadziście IKS-AWF Warszawa przyszło stoczyć zacięty bój o TOP4 z liderem światowego rankingu i aktualnym mistrzem Europy w kategorii B, Dimitrim Coytuą. Więcej olimpijskiego spokoju w wyrównanej końcówce zachował nasz reprezentant, zwyciężając z młodszym o 12 lat Brytyjczykiem 15:13. Historia zatoczyła tym samym koło, bo w półfinale, podobnie jak w Pizie, przyszło Polakowi zmierzyć się z Visitem Kingmanawem z Tajlandii. Rewanż w wykonaniu rewelacyjnie spisującego się w ostatnich tygodniach Azjaty okazał się udany – pokonał 15:6 Rząsę, któremu wraz z Francuzem Yohanem Peterem przyszło cieszyć się z brązowego medalu, natomiast on sam w jednostronnym finale uległ 5:15 Chińczykowi Jie Zhangowi i zdobył srebro. W sobotę Kingmanaw mocny opór postawił również Michałowi Dąbrowskiemu, który po triumfie pod Krzywą Wieżą tym razem ukończył zmagania na jedenastej pozycji, po wygranej w 1/16 finału 15:7 z Amerykaninem Scottem Rogersem oraz porażce w następnej rundzie 8:15 z tajskim zawodnikiem. Na 20. lokacie sklasyfikowany został Patryk Banach, który swoją pierwszą walkę przegrał 6:15 z bezkonkurencyjnym tego dnia Zhangiem. 27. był z kolei Rafał Pikoluk, który w identycznym stosunku punktowym nie sprostał Francuzowi Marcowi Cratere’owi.
W turnieju szpady kategorii A trzech biało-czerwonych pożegnało się z rywalizacją w 1/16 finału. Michał Nalewajek w swojej pierwszej walce poległ 7:9 z Ukraińcem Andrijem Demczukiem. Dariusza Pender przegrał 13:15 z Brytyjczykiem Oliverem Lamem Watsonem, zaś Norbert Całka odprawiony został 11:15 przez Włocha Matteo Bettiego. Cała trójka uplasowała się odpowiednio na lokatach 18-20. Chiński Marsz Ochotników wybrzmiał na podium dla Jianquana Tiana, który w finale rozprawił się 15:8 z zawodnikiem gospodarzy Adrienem Turkawką. Trzecie miejsce ex aequo przypadło Włochowi Emanuele Lambertiniemu oraz drugiemu z reprezentantów Państwa Środka Gang Sunowi.
We florecie kategorii B w barwach Polski wystartowały Sara Rogowska oraz Patrycja Haręza, które sklasyfikowano na 18. i 19. pozycji. Pierwsza z naszych zawodniczek w 1/16 finału po wyrównanym zakończonym wynikiem 13:15 pojedynku musiała uznać wyższość Yejin Jo z Korei Południowej. Na tym samym etapie za mocna dla drugiej z naszych pań okazała się Brazylijka Monica Santos, której awans do następnej rundy zapewniła wygrana 15:7. Finał w tej specjalności należał do Włoszki Beatrice Vio Grandis, która drugie z rzędu pucharowe zwycięstwo przypieczętowała rezultatem 15:8. Srebro trafiło do Saysunee Jany z Tajlandii, zaś na trzecim stopniu podium znalazły się Chinki, Su Kang oraz Rong Xiao.
Na zakończenie Pucharu Świata rozegrano turnieje drużynowe. W silnie obsadzonych zmaganiach w męskiej szpadzie trio w składzie Dariusz Pender, Michał Nalewajek oraz Michał Dąbrowski w stawce czternastu narodowości zajęło szóstą lokatę. Triumfatorami zostali Chińczycy, którzy w finale pokonali 45:34 Irakijczyków. Czołową trójkę uzupełnili zawodnicy gospodarzy, zwyciężając w meczu o brąz 45:40 z Ukraińcami.