W warszawskim Airport Hotel Okęcie rozpoczęły się zawody Pucharu Świata w szermierce na wózkach. W pierwszym dniu indywidualnych startów na „Szabli Kilińskiego” najlepiej z biało-czerwonych spisała się Kinga Dróżdż, która w turnieju szabli kategorii A zakończyła zmagania na najniższym stopniu podium.
„Szabla Kilińskiego”, której organizatorem jest Integracyjny Klub Sportowy AWF Warszawa, w kalendarzu Pucharu Świata w szermierce na wózkach oficjalnie zagościła w 2001 roku i od tamtego momentu stanowi jeden z jego żelaznych punktów. Impreza ta cieszy się wielkim uznaniem w międzynarodowym środowisku szermierczym i za każdym razem przyciąga do stolicy zawodników z absolutnej światowej półki. W tym roku do pojedynków o lśniące repliki szabli Kilińskiego, których właścicielami tradycyjnie mogą zostać triumfatorzy indywidualnych potyczek, zgłosiło się ponad 200 zawodników z 32 krajów.
Brąz Kingi Dróżdż na początek
Czwartkowa rywalizacja na szermierczych planszach w Airport Hotel Okęcie wyłoniła medalistów w szabli kobiet (kat. A i B) oraz szpadzie mężczyzn (kat. A, B i C). Kolejny wartościowy wynik przybliżający do przyszłorocznych igrzysk w Paryżu uzyskała Kinga Dróżdż, która w swojej koronnej specjalności (szabli) sięgnęła razem z Brytyjką Gemmą Collis po brązowy krążek. Zawodniczka IKS-AWF Warszawa marsz po medal – notabene pierwszy indywidualny w tym kolorze – rozpoczęła od 1/8 finału, wyrzucając za turniejową burtę Węgierkę Amarillę Veres (15:8). W ćwierćfinale równie łatwo uporała się z Ukrainką Natalią Morkwicz, rozstrzygając go na swoją korzyść 15:5. W kolejnej walce, już trzeci raz w tym roku, 28-letnia Polka zmierzyła się z Chinką Haiyan Gu. Górą okazała się reprezentantka Państwa Środka, która wygrała to starcie 15:9, a w pojedynku o złoto w równie efektownym i przekonującym stylu rozprawiła się z Ukrainką Jewgienią Breus. Dziesiąta w stawce była Marta Fidrych, która w 1/16 finału wyeliminowała 15:3 Gyeong Hye Baek z Korei Południowej, a następnie poległa 6:15 z dzisiejszą pucharową triumfatorką w kategorii A.
W turnieju szabli kategorii B w biało-czerwonych barwach wystartowały Jadwiga Pacek oraz Karolina Strawińska. Obie Polki przegrały swoje pierwsze walki (Pacek 12:15 z Chinką Zheng Qin, Strawińska 13:15 z Niemką Denise Hutter), co umiejscowiło je w końcowym zestawieniu odpowiednio na lokatach 17. i 19. Tytuł powędrował do Włoszki Rossany Pasquino, która po pięknej rywalizacji w finale pokonała 15:8 Gruzinkę Irmę Khetsuriani. Na najniższym stopniu podium znalazły się Chinka Xiao Rong oraz Saysunee Jana z Tajlandii.
Ćwierćfinały w szpadzie dla Rząsy i Banacha
Ośmiu Polaków przystąpiło do zmagań szpadowych kategorii B. Najlepiej z tego grona zaprezentowali się Kamil Rząsa oraz Patryk Banach. Obaj zatrzymani zostali przez swoich przeciwników w ćwierćfinale, zajmując w klasyfikacji odpowiednio 6. i 7. pozycję. 38-letni Rząsa wygrał 15:6 z Niemcem Balwinderem Cheemą oraz 15:0 z Węgrem Istvanem Tarjanyim, by w starciu o TOP4 ulec 5:15 Brytyjczykowi Dimitriemu Coutyi. Młodszy od niego o 13 lat Banach po ciężkich przeprawach pucharowych zwyciężał 15:10 z Włochem Gimnmarco Paoluzzim oraz 15:13 z Irakijczykiem Alim Ammarem, a w konfrontacji o czwórkę uległ 12:15 Visitowi Kingmanawowi z Tajlandii. Coraz lepiej spisujący się Azjata dziś dał się mocno we znaki aż trzem naszym zawodnikom. W 1/16 finału wyeliminował 15:8 Radosława Grada (21. miejsce), a w następnej rundzie skutecznej recepty na sukces nie znalazł Michał Dąbrowski, który po porażce z nim 12:15 i wcześniejszym triumfie 15:2 nad Amerykaninem Joshem Russellem wylądował na 12. lokacie. Osiemnasty po przegranej w 1/16 finału batalii z Chińczykiem Yanke Fengiem (13:15) był Grzegorz Lewonowski. Na 32. miejscu uplasował się Marcin Karbownik, który w 1/32 finału pokonał 15:7 Adama Gaszyka (33. miejsce), a w kolejnym 15:1 rozgromił go Ammar. 34. pozycja przypadła Rafałowi Pikolukowi, który w pierwszej walce nie podołał Węgrowi Istvanowi Gergelemu (8:15). Zwycięzcą Pucharu Świata, już drugi turniej z rzędu, został Chińczyk Jie Zhang, który w finale zadał cztery trafienia więcej (15:11) Kingmanawowi. Stawkę na podium poza Coutyą uzupełnił Ukrainiec Anton Dacko.
Medalowych polskich akcentów zabrakło również w szpadzie kategorii A, w której najdalej z biało-czerwonych – do 1/8 finału – dotarł Michał Nalewajek. 30-latek ostatecznie był czternasty, na co złożyła się wygrana 15:1 z Mateuszem Szlufikiem (wcześniej 15:10 z Francuzem Serge Robinem i 31. miejsce) oraz przegrana 9:15 z Chińczykiem Yang Chengiem. Drugą dziesiątkę rezultatów zamknął Norbert Całka po zwycięstwie 15:5 z Brazylijczykiem Lenilsonem de Oliveirą oraz porażce w 1/16 finału 7:15 z Chińczykiem Saichun Zhongiem. Rundę wcześniej z rywalizacji odpadli Dariusz Pender (14:15 z Karakodem Sangsawangiem z Tajlandii) oraz Bartłomiej Balsam (7:15 z Brytyjczykiem Joshuą Waddelem), co dało odpowiednio na 33. i 44. miejsce. Przez fazę grupową nie przebrnęli Marcin Żelazowski z Jakubem Kochanem, zajmując lokaty 53. i 56. Wielką klasę pokazał powracający po kontuzji Brytyjczyk Piers Gilliver. Aktualny mistrz paraolimpijski z Tokio w pojedynku o złoto w pięknym stylu rozprawił się 15:5 z Chińczykiem Zhongiem. Brązowe medale ex aequo zgarnęli Irakijczyk Hayder Al-Ogaili oraz kolejny z reprezentantów ChRL Liqiang Chen.
Tradycją rozgrywanego w Warszawie turnieju są zmagania zawodników z największym stopniem niepełnosprawności – kategoria C, do której w tym roku zgłosiło się pięciu panów. Stawkę w szpadzie zamknął Michał Jałocha po pucharowej porażce 11:15 z Włochem Leonardo Rigo. W bratobójczym ukraińskim finale lepszy okazał się Serhij Szeptyckij, który pokonał różnicą czterech trafień (15:11) wielokrotnego zwyciezcę „Szabli Kilińskiego” Serhija Szawkuna. Na najniższym stopniu podium sklasyfikowano Włocha Rigo oraz Dong Hun Kima z Korei Południowej.
W piątek na szermierczych planszach czekają nas równie niemałe emocje. Do walki o główne trofea zawodów – repliki szabli Kilińskiego włączą się florecistki (kat. A i B) oraz szabliści (kat. A i B).