Za nami otwarcie paralekkoatletycznych mistrzostw świata w Paryżu. Udane kwalifikacje w rzucie maczugą zaliczył Maciej Sochal. Polskę podczas 10-dniowych zawodów reprezentować będzie 41 zawodniczek i zawodników oraz 3 przewodników.
Otwarcie mistrzostw miało miejsce na Stade Sébastien Charléty – arenie, na której odbędą się całe zawody. Na początek licznie zgromadzoną publiczność rozgrzał DJ Feder, a później nastąpił przemarsz reprezentacji narodowych. Polskę reprezentowali: trener główny kadry, przewodniczący Gorzowskiego Związku Sportu Niepełnosprawnych Start, Zbigniew Lewkowicz, sprinterka Ingrid Renecka i dyskobol Łukasz Czarnecki.
Paryż jest po raz pierwszy gospodarzem paralekkoatletycznych mistrzostw świata, ale najlepsi paralekkoatleci globu spotykają się we Francji już po raz trzeci – wcześniejsze imprezy odbyły się w 2002 roku w Lille i w 2013 roku w Lyonie.
Na stadionie zobaczymy ponad 1300 sportowców ze 107 krajów, którzy rywalizować będą w aż 168 medalowych konkurencjach. Wielu z nich wróci już w przyszłym roku do Paryża na igrzyska paralimpijskie. W tym kontekście start w zawodach jest wyjątkowo ważny, ponieważ lokaty 1-4. w poszczególnych konkurencjach zapewniają krajom paralimpijskie kwalifikacje. Reprezentacja Polski jest szóstą pod względem liczebności – po Brazylii, Chinach, Indiach, USA i Wielkiej Brytanii.
Kwalifikacje do finałowego konkursu w rzucie maczugą (klasa F32) przeszedł Maciej Sochal – mistrz paralimpijski z Rio de Janeiro. Warto wspomnieć, że zawodnik ma już na swym koncie srebrne medale mistrzostw świata z Lyonu i Londynu oraz dwa brązowe krążki z Dohy i Dubaju.
– Moja przygoda ze sportem zaczęła się niewinnie. Kiedy po operacji guza mózgu wróciłem do domu, zostałem „wypchnięty” przez mamę na siłownię. Byłem zły, ale dla świętego spokoju poszedłem, a właściwie mnie zawieziono. Tam spotkałem swojego pierwszego trenera, Aleksandra Popławskiego, który namówił mnie do tego sportu. Powiedział, że najpierw się pobawimy, a jak mi będzie wychodzić, to będziemy trenować na poważnie. Okazało się, że dobrze rokuję. Trener powiedział, że za rok jest wyjazd na igrzyska do Aten. Pomyślałem sobie: „No jak? Ledwo się trzymam na nogach, a on mi tu mówi o wyjeździe na zawody do Aten”. To było w 2003 r. I trwa do dziś – mówi Maciej Sochal.
Zawodnik był zadowolony po dzisiejszych kwalifikacjach.
– Z takim założeniem tu przyjechałem, że się dostanę do finału – podkreślił. – Liczyłem, że rzucę jeszcze dalej, ale cieszę się z tego, co jest. Wynik będzie następnym razem.
Finał rzutu maczugą, z udziałem Macieja Sochala, odbędzie się 10 lipca, natomiast już w niedzielę, 9 lipca, o medale powalczą:
- Róża Kozakowska w finale rzutu maczugą (klasa. F32),
- Lech Stoltman i Damian Ligęza w finale pchnięcia kulą (klasa F55),
- Jakub Mirosław i Tomasz Ściubak w finale pchnięcia kulą (klasa F37),
- Magdalena Andruszkiewicz i Zofia Kałucka w finale 100 m (klasa T72).
W eliminacjach wystartują natomiast:
- Joanna Mazur z przewodnikiem Michałem Stawickim w biegu na 1500 m (klasa T11),
- Michał Kotkowski w biegu na 100 m (klasa T37),
- ponownie Joanna Mazur i Michał Stawicki, tym razem w biegu na 400 m (klasa T11).
——
Informacja prasowa
Fot. Bartłomiej Zborowski/Polski Związek Sportu Niepełnosprawnych „Start”