Żeńska drużyna szablowa w składzie Kinga Dróżdż, Marta Fidrych, Karolina Strawińska oraz Jadwiga Pacek wywalczyła we włoskim Terni brązowy medal szermierczych mistrzostw świata. W meczu o trzecie miejsce Polki pokonały 45:26 reprezentantki Tajlandii.
Drugi dzień trwającego w Terni czempionatu w szermierce na wózkach upłynął pod znakiem rywalizacji w turniejach drużynowych w szabli kobiet oraz florecie mężczyzn. W obu specjalnościach mogliśmy oglądać naszych reprezentantów, którzy do zmagań przystąpili w bojowych nastrojach.
Wczorajsze udane występy Polek w szabli indywidualnej rozbudziły apetyt na fenomenalny wynik w drużynie. Walkę o podium zapowiedziała zresztą nasza świeżo upieczona mistrzyni świata Kinga Dróżdż, którą w drodze do realizacji tego celu wspierały Marta Fidrych, Jadwiga Pacek oraz Karolina Strawińska. Rozstawione z numerem piątym biało-czerwone w fazie pucharowej w ramach rozgrzewki rozgromiły 45:19 Brazylijki, co dało im meldunek w najlepszej czwórce zawodów. W półfinale poprzeczka powędrowała zdecydowanie wyżej, bo naprzeciwko naszych dziewczyn zasiadły Ukrainki – przeciwniczki wymagające, z szermierczymi tradycjami, których absolutnie nie wolno lekceważyć. Każdy punkt w tej potyczce był na wagę awansu do finału i każda niewykorzystana akcja bolała bardziej niż zwykle. Trzy oczka więcej zgromadziły na swoim koncie rywalki zza wschodniej granicy, które zwyciężyły 45:42, a kolejną konfrontację o złoto z genialnymi Chinkami przegrały 34:45. Naszym szablistkom na zakończenie pozostał mecz o brązowy medal, w którym zmierzyły się z Tajkami. Prowadziły już po po pierwszej rundzie i z każdą następną powiększały swoją przewagę nad bezradnymi Azjatkami. Zatriumfowały 45:26, nawiązując tym samym do mistrzostw w Rzymie w 2017 roku, gdzie polska drużyna również zajęła trzecie miejsce.
W turnieju męskiego floretu o jak najlepszy rezultat pojedynkowali się Michał Nalewajek, Dariusz Pender, Rafał Ziomek oraz Adam Jabłoński. Na otwarcie wyższość Polaków w 1/8 finału musieli uznać Hindusi, ulegając naszemu kwartetowi 20:45. Problemy pojawiły się w ćwierćfinale, w którym biało-czerwoni fechtowali z zaskakująco dobrze spisującymi się Japończykami. Przed decydującą dziewiątą rundą zawodnicy z Kraju Kwitnącej Wiśni prowadzili 40:28. W szaloną pogoń za nimi ruszył indywidualnie siódmy wczoraj Nalewajek, który zdobył aż piętnaście punktów, jednak okazało się to niewystarczające. Nasi floreciści przegrali 43:45 i zamiast o medal przyszło im bić się o lokaty 5-8. Ostatecznie w klasyfikacji mistrzostw wylądowali na siódmej pozycji, na co złożyła się porażka 40:45 z Wielką Brytanią oraz wygrana 45:29 ze Stanami Zjednoczonymi. Tytuły mistrzów świata, co niespodzianką nie jest, zgarnęli Chińczycy, którzy w finale rozprawili się 45:33 z Włochami. Brązowy kruszec przypadł Francuzom po zwycięstwie 45:38 nad Japończykami.
Jutro do walki o czołowe lokaty w potyczkach indywidualnych przystąpią szpadzistki oraz szablistki.
————
Fot. Augusto Bizzi/Federscherma