Początek 2024 roku to niezwykle intensywny okres dla szermierzy na wózkach. W stolicy Walii, Cardiff rozpoczął się właśnie pierwszy w sezonie paraolimpijskim Puchar Świata, w którym uczestniczy również reprezentacja Polski.
Tegoroczny kalendarz startowy w jednej z najstarszych paraolimpijskich dyscyplin obejmuje łącznie cztery odsłony Pucharu Świata, które poza Cardiff gościć będą w maju Sao Paulo, w lipcu Warszawa, a w listopadzie Piza. Zawody w stolicy Walii oficjalnie rozpoczynają międzynarodową rywalizację w sezonie 2024, w którym imprezę docelową stanowią planowane na przełom sierpnia i września igrzyska w Paryżu. W międzyczasie, w okresie między marcem a majem, zapadną kluczowe rozstrzygnięcia podczas mistrzostw Europy, Azji oraz obu Ameryk.
Czwartkowa szermiercza rywalizacja wyłoniła pierwszych w tym roku pucharowych triumfatorów we florecie kobiet oraz szabli mężczyzn. W kategorii A panów w biało-czerwonych barwach startowało trzech zawodników. Cała trójka odpadła też z turnieju na etapie 1/16 finału. Najwyżej, na 22. miejscu, sklasyfikowano Michała Siatkowskiego, który w walce o szesnastkę uległ 6:15 Francuzowi Serge Robinowi. Pogromcą notowanego na 24. Jakuba Kochana okazał się późniejszy srebrny medalista Chińczyk Jianquan Tian, któremu nasz reprezentant zdołał zadać trzy punktowane cięcia. Tuż za nim uplasował się Marcin Żelazowski po przegranej 3:15 z Włochem Matteo dei Rossim. Triumfatorem pierwszego Pucharu Świata został Ukrainiec Andrij Demczuk, z którym polscy szermierze mają sposobność trenować na co dzień. Mistrz paraolimpijski z Rio de Janeiro swoją wygraną w Cardiff przypieczętował w finale rezultatem 15:12. Stawkę na podium uzupełnili natomiast Brytyjczyk Piers Gilliver oraz rodak Demczuka, Artem Mańko.
W szabli kategorii B o możliwie najwyższą pozycję pojedynkował się Adam Jabłoński. Po porażce w 1/8 finału 7:15 z Włochem Gianmarco Paoluzzim ostatecznie wylądował na czternastej lokacie. Mocny zawodnik z Półwyspu Iberyjskiego dotarł do wielkiego finału. W nim musiał uznać wyższość brązowego medalisty mistrzostw świata, Chińczyka Jie Zhanga, który rozgromił go 15:2. Brąz trafił do Węgra Istvana Tarjanyi oraz aktualnego mistrza świata, Chińczyka Yanke Fenga.
We florecie kobiet kategorii B Polska miała dwie reprezentantki. Po zmaganiach grupowych swój udział zakończyła Patrycja Haręza, zajmując 28. miejsce. Na 22. znalazła się Sara Rogowska, którą szans na lepszy wynik pozbawiła przegrana w 1/16 finału 5:15 z Yuen Ping Chung z Hongkongu. Laur zwycięstwa powędrował do Saysunee Jany, która w finale rozprawiła się 15:5 z Koreanką Eun Hye Cho. Trzeci stopień podium zależał do Chinki Rong Xiao oraz Nga Ting Tong z Hongkongu.
Piątek na planszach szermierczych będzie należał do szpadzistów oraz szablistek.