Monika Bartyś, pięciokrotna mistrzyni Polski w paraujeżdżeniu i członkini kadry narodowej Polskiego Związku Jeździeckiego, zakończyła swój debiut na igrzyskach paralimpijskich w Paryżu, zajmując dziesiąte miejsce.
Startująca na koniu o imieniu Caspar, Bartyś uzyskała wynik 67,611% w kategorii IV, co jednak nie wystarczyło, by zakwalifikować się do finału. Mimo to występ Polki należy uznać za udany, biorąc pod uwagę, że jest ona dopiero czwartą reprezentantką naszego kraju, która rywalizowała na arenie paralimpijskiej w tej dyscyplinie. Przed Moniką Bartyś na igrzyskach startowały Aneta Matysiak w Atenach w 2004 roku, Patrycja Gepner w Pekinie w 2008 roku oraz Karolina Karwowska w Rio de Janeiro w 2016 roku.
W zawodach w Paryżu najlepsza okazała się Demi Haerkens z Holandii, która na koniu Daula zdobyła najwyższą notę, 78,722%. Monika Bartyś i Caspar, mimo że uplasowali się na dziesiątej pozycji, pozostawili po sobie dobre wrażenie i pokazali ogromne zaangażowanie. Niewiele brakowało, aby Polka dołączyła do czołowej ósemki, która zakwalifikowała się do sobotniej rywalizacji.
Chociaż zabrakło jej kilku punktów procentowych do awansu, występ Moniki Bartyś na igrzyskach w Paryżu stanowi ogromny krok naprzód dla polskiego paraujeżdżenia. Zawodniczka nie tylko zademonstrowała swoje umiejętności, ale także pokazała, że polska reprezentacja ma potencjał, by walczyć na najwyższym poziomie. Trenerka Dominika Kraśko i cały zespół wsparcia Moniki mogą być dumni z jej postawy, a zdobyte doświadczenie z pewnością zaprocentuje w przyszłych startach.