Gospodynie turnieju minimalnie lepsze. Przegrana Polek w meczu otwarcia ampfutbolowych mistrzostw świata

To była zacięta walka do samego końca, a jeden gol zadecydował o wygranej. Reprezentacja Polski w amp futbolu przegrała z Kolumbią 0:1 w meczu otwarcia pierwszych w historii mistrzostw świata kobiet rozgrywanych w Barranquilli.

Co ciekawe, mecz otwarcia nie był pierwszym spotkaniem turnieju, bo już wcześniej rano czasu lokalnego Ekwador pokonał Ukrainę 2:1, później Haiti zremisowało z Kenią 0:0, a Angielki pokonały reprezentację Peru 6:0. Jednak spotkaniu Polek z gospodyniami turnieju towarzyszyła wyjątkowa otoczka – rozegrano je przy sztucznym świetle o godzinie 21:00, a na trybunach zasiadło kilkaset osób.

Biało-Czerwone jechały na turniej do Kolumbii jako drużyna, która rozegrała jak dotąd trzy spotkania i żadnego nie przegrała. Ba, w żadnym nie straciła nawet bramki. Przed rokiem pokonały w towarzyskim meczu USA 1:0, zaś w tym roku podczas Amp Futbol Cup dwa razy pokonały Anglię – 2:0 i 1:0.

Pierwsze zagrożenie zespół duetu trenerów Igora Woźniaka i Marcina Oleksego stworzył w 4. minucie, kiedy to z boku pola karnego do szansy strzeleckiej doszła Justyna Bzdela, lecz jej uderzenie odbiła Emily Clavel. Kolumbijska bramkarka odbiła też strzał Moniki Kukli z dalszej odległości trzy minuty później. W 16. minucie rywalki odpowiedziały sytuacją sam na sam Nelfi Lozano, lecz ta nie trafiła w światło bramki.

Trzy minuty po zmianie stron ampfutbolistki z Ameryki Południowej ruszyły z kontrą, ale lekki strzał po ziemi obroniła Anna Płodzik. Minutę później podwójną szansę po świetnym podaniu od Kukli miała Bzdela, lecz bardzo dobrze spisała się Clavel.

W miarę upływu czasu Kolumbia atakowała coraz groźniej i coraz bardziej kreatywnie. W 28. minucie po wrzutce z rzutu wolnego głową uderzała Yady Fernandez. Trzeba jednak przyznać, że obie drużyny w defensywie grały na tyle dobrze, że nie dopuszczały do zbyt wielu okazji pod bramkami. Można było więc próbować z dystansu i właśnie w ten sposób przeciwniczki zdobyły jedynego gola w meczu.

Zobacz:  Drugi medal dla Polski w Paryżu! Lech Stoltman z brązem igrzysk paralimpijskich w pchnięciu kulą

I to bardzo efektownego. Jedna z Polek zbyt mocno wypuściła sobie piłkę, dopadła do niej Yady Fernandez i uderzyła bez przyjęcia. Tor lotu piłki był na tyle dobry, że Anna Płodzik została przelobowana, choć miała ją na rękawicy. W ten sposób kobieca reprezentacja Polski straciła pierwszą w historii bramkę.

W doliczonym czasie drugiej połowy Anna Raniewicz mogła wyrównać stan spotkania, ale trafiła w słupek. Na więcej okazji nie wystarczyło już czasu i to gospodynie mundialu cieszyły się z trzech punktów.

– Zadecydowały detale i jedna bramka, która padła w tym spotkaniu. Mamy już materiał do analizy, wiemy nad czym powinniśmy pracować. Niestety zostaliśmy też sprowadzeni na ziemię, ale dobrze, że stało się to w pierwszym meczu, a nie w finale. Zrobimy wszystko, by jak najlepiej przygotować zespół do meczu z Brazylijkami. Musimy naprawić błędy w obronie oraz zagrać lepiej w ofensywie – przyznał na gorąco trener Igor Woźniak.

– Dziewczyny podeszły bardzo dobrze do nowego ustawienia i nowego formatu naszej gry. Chcemy grać mocno skrzydłami i mocno ofensywie. To nam wychodziło. Pod koniec meczu akcja na jeden-dwa kontakty, a piłka otarła się o słupek – tak właśnie chcemy grać. Będziemy robić wszystko, by tak było w następnym spotkaniu. Zawodniczek nie trzeba motywować. One wiedzą, po co tu przyjechały. To jest spotkanie o nasze marzenia – dodał.

– To był wyrównany mecz. Dziewczyny bardzo dobrze grały. Próbowałyśmy pressować, robić swoją robotę. Wygrał lepszy. Myślę, że trzeba trochę uspokoić głowę, przeanalizować naszą grę i taktykę. Każda przegrana motywuje jeszcze bardziej. Mecz z Kolumbią był niezwykle wyrównany. Z naszej strony nie było źle. Może to łut szczęścia zdecydował? W ostatniej akcji nam go zabrakło, bo centymetrów zabrakło do tego, by piłka wpadła do siatki – przyznała po spotkaniu Anna Raniewicz.

Zobacz:  Michał Golus popłynął po brązowy medal mistrzostw świata!

W drugim meczu grupowym reprezentacja Polski zmierzy się z Brazylią. Spotkanie odbędzie się we wtorek 5 listopada o godzinie 22:00 czasu polskiego. Przypomnijmy, że w związku z wycofaniem reprezentacji Kamerunu, wszystkie drużyny z naszej grupy mają dopisane po 3 punkty w wyniku walkoweru. Ale to też oznacza, że aby awansować do ćwierćfinału zespół trenerów Igora Woźniaka i Marcina Oleksego musi pokonać Canarinhas.

Kolumbia – Polska 1:0 (0:0)

1:0 – Yady Fernandez 38’

Składy:

Kolumbia: Emily Clavel – Sandra Angel, Aura Neira, Yenifer Coronado, Yenny Ortiz, Yady Fernandez, Nelfi Lozano.
Rezerwowe: Karen Herreno – Sandra Paez, Laura Rojas, Martha Cespedes Cordeo, Lorena Morales, Derly Cuero.

Polska: Anna Płodzik – Justyna Bzdela, Marta Rumińska, Anna Raniewicz, Monika Kukla, Weronika Nowotny, Daria Majkowska.
Rezerwowe: Alicja Sowińska, Emilia Spunda  – Aleksandra Płuciennik, Jolanta Ożka, Aleksandra Matczak, Marta Oblas.

____

Informacja prasowa Amp Futbol Polska
Fot. Paula Duda/Amp Futbol Polska

Copyright PARASPORTOWCY.PL 2017

error: Nasze materiały chronione są prawem autorskim! Kopiowanie ich i rozpowszechnianie bez zgody autora zabronione! - paraSPORTOWCY.PL