Udany start Bartłomieja Mroza w zakończonym w Dubaju turnieju badmintonowym. W pierwszych tegorocznych zawodach lider polskiej reprezentacji wywalczył brązowy medal w grze pojedynczej.
Zmotywowani i zniecierpliwieni. Z takim nastawieniem przystąpili do gry w Dubaju badmintoniści z czołówki światowej, którzy powracają do międzynarodowej rywalizacji po trzynastomiesięcznej przerwie. W skąpanych w słońcu Zjednoczonych Emiratach Arabskich mocno przyszło nam trzymać kciuki za Bartłomieja Mroza, który jako jedyny z naszych reprezentantów wywalczył w tej dyscyplinie kwalifikację do mających odbyć się na przełomie sierpnia i września igrzysk paraolimpijskich w Tokio. Pierwszy tegoroczny start w wykonaniu lidera biało-czerwonej reprezentacji wypadł obiecująco, a zasygnalizowana zwyżka formy, której szczyt przygotowany ma zostać na igrzyska, zaowocowała brązowym krążkiem.
– Cieszę się z faktu, że widać w mojej grze jeszcze niewykorzystane rezerwy. Turniej jest bezcennym doświadczeniem, którego nic nie zastąpi. Dobrze po tak długiej przerwie sprawdzić się w pojedynkach na korcie – tak na szybko swój występ w Dubaju podsumował trzeci zawodnik ostatnich mistrzostw świata.
Drogę po medal w trzeciej edycji turnieju Dubai Para Badminton International 2021 Bartłomiej Mróz rozpoczął od wygrania swojej grupy. W pierwszym spotkaniu 26-latek dosłownie zmiótł z boiska Kuwejtczyka Al Qallafa Rasheda, który w trwającym zaledwie 14 minut spotkaniu zdołał ugrać z Polakiem jeden punkt. Większych problemów nie przysporzył Mrozowi również Holender Joshua Donkrer, przegrywając to spotkanie gładko w dwóch setach, 5:21 oraz 7:21.
W pierwszej rundzie pucharowej nasz badmintonista miał wolny los, w kolejnej natomiast o awans do najlepszej czwórki turnieju zmierzył się z Hindusem Rahulem Kumarem Vermą, któremu oddał odpowiednio 7 i 8 punktów. W meczu o finał imprezy przeciwnikiem Polaka okazał się Indonezyjczyk Dheva Anrimusthi. Aktualny mistrz świata (kat. SU5) i zarazem lider kwalifikacji paraolimpijskich popełnił zdecydowanie mniej błędów niż Mróz i po 30 minutach pojedynku to właśnie Azjata mógł cieszyć się z odniesionego w dwóch partiach zwycięstwa 21:14, 21:11.
– Przeanalizowaliśmy i podsumowaliśmy mecz z trenerem Przemysławem Wachą. W grze było widać elementy skuteczne, które wdrażamy od niedawna. Również wyłapaliśmy słabsze elementy, na których będziemy chcieli w najbliższym czasie się skupić – komentuje swoją postawę w tym spotkaniu Bartłomiej Mróz, który w kolejnych turniejach z pewnością będzie chciał skutecznie odegrać się na Anrimusthim.
————