W czwartek w Sewilli wyłonieni zostali indywidualni zwycięzcy mistrzostw Europy w bocci. Tę część mistrzostw biało-czerwoni kończą poza podium. Piątą lokatę w rywalizacji BC3 zajęła Edyta Owczarz, ósmy w tej samej kategorii był z kolei Damian Iskrzycki. Dwójka ta już od jutra walczyć będzie o medal w turnieju par.
Edyta Owczarz w grupowej fazie indywidualnych rozgrywek spisywała się świetnie. Zawodniczce Startu Poznań przyszło rywalizować z wyżej notowanymi przeciwnikami. Bilans tych pojedynków to trzy zwycięstwa i awans do ćwierćfinału z pierwszego miejsca. Bez szans w konfrontacji z naszą reprezentantką, która w turnieju mogła liczyć na nieocenioną pomoc asystującej jej Ewy Gałęziowskiej, okazali Brytyjczyk Patrick Wilson (6:0) oraz Portugalczyk Avelino Andrade (6:1), czyli odpowiednio 10. i 12. zawodnik globalnego zestawienia BC3. Triumfy te dały Polce niemal pewny awans do kolejnej rundy. Kropkę nad „i”, która uwieńczyła udane rozgrywki, postawiła w meczu z Dunką Taniją Madsen, pokonując ją w dogrywce (3:3). W spotkaniu o medalową strefę zmierzyła się ze Szwedem Christoffem Hagdahlem, który w rankingu zajmuje piętnastą pozycję. Zawodnik Trzech Koron w pierwszym endzie objął prowadzenie 3:0, jednak Owczarz po dwóch kolejnych doprowadziła do wyrównania. W decydującej czwartej partii to Handahl zdobył punkt na miarę zwycięstwa, meldując się tym samym w najlepszej czwórce. Nasza reprezentantka ostatecznie kończy mistrzostwa na piątej lokacie, która przyniesie jej wymierną korzyść w postaci znacznego awansu w rankingu (aktualnie jest w nim 58.).
Biało-czerwoni byli jedynym krajem, który w ćwierćfinale kategorii BC3 miał dwóch przedstawicieli w indywidualnych rozgrywkach. Miejsce w ósemce mistrzostw zapewnił sobie również Damian Iskrzycki (asystent Dariusz Borowski), który w Sewilli bronił wywalczonego przed dwoma laty historycznego dla polskiej bocci srebrnego krążka. Gracz Startu Bielsko-Biała tegoroczny czempionat rozpoczął znakomicie, miażdżąc w pierwszym dniu Niemkę Petrę Benharkat (14:1) oraz Duńczyka Daniela Bente (14:0). Na zakończenie fazy grupowej czekała go ciężka przeprawa z Rosjaninem Aleksandrem Liegostajewem, z którym w przeszłości rywalizował ze zmiennym szczęściem. Rywalizacja tym razem przebiegała pod dyktando reprezentanta Sbornej, który dzięki zwycięstwu 6:0 wszedł do kolejnej rundy z pierwszego miejsca. Przegrana ta miała ogromny wpływ na dalsze losy Iskrzyckiego w turnieju. W ćwierćfinale czekał już na niego Grek Grigorios Polychronidis, który w środowisku bocci posiada status wielkiej gwiazdy. To gracz z najwyższej światowej półki, rankingowa „jedynka”, a przede wszystkim posiadacz ponad 20 triumfów w zawodach World Open czy czterech krążków igrzysk paraolimpijskich. Iskrzycki okazał się bez z szans z utytułowanym przeciwnikiem, doznając drugiej podczas mistrzostw porażki (0:7). Co warte odnotowania, z późniejszymi finalistami indywidualnych rozgrywek. W 24-osobowej stawce zajął ostatecznie ósme miejsce.
Zgodnie z przewidywaniami złoty medal powędrował do Polychronidisa, który w najważniejszym pojedynku mistrzostw rozprawił się 8:1 z Liegostajewem. Przy okazji też wywalczył także przepustkę na igrzyska w Tokio. Z brązu cieszy się obrońca tytułu Jamie McCowan z Wielkiej Brytanii, pokonując 4:1 w tzw. „małym” finale ćwierćfinałowego pogromcę Owczarz. Od jutra biało-czerwoni będą rywalizować w turnieju par, do którego – dzięki triumfowi w Montrealu – przystępują jako rankingowa „dziesiątka”. W fazie grupowej mistrzostw zagrają przeciwko ekipom z Grecji, Francji oraz Szwecji. W drugim koszyku znaleźli się Brytyjczycy, Rosjanie, Portugalczycy i Hiszpanie. Do medalowej strefy awansują po dwa najlepsze duety, a mistrzów Starego Kontynentu poznamy w sobotę.
Wielki apetyt na ósemkę mistrzostw Europy miał Mateusz Urbański, który w grupowych potyczach kategorii BC2 pokonał wysoko Hiszpana Benito Sancheza (9:3) oraz Brytyjczyka Willa Hipwella (7:1). Jego szanse na awans przekreśliła porażka 1:4 z notowanym na dziewiątej lokacie w światowym rankingu Izraelczykiem Nadavem Levim. W gronie 24 zawodników ostatecznie był dziesiąty. Smaku złotego medalu tym razem zaznał Portugalczyk Abilio Valente, który podczas mistrzostw w 2017 roku w Povoa de Varzim gościł na najniższym stopniu podium. Szósty zawodnik światowego rankingu zwycięstwo w turnieju nad notowaną 17 „oczek” niżej Brytyjką Claire Taggart przypieczętował wynikiem. Brąz odebrał Rosjanin Dzmitry Kozmin, pokonując 4:1 Nadava Leviego.
Ostatecznie na trzynastej lokacie w stawce 24 graczy uplasowała się w BC1 Kinga Koza, podzielając tym samym los Mateusza Urbańskiego. Polka w fazie grupowej odniosła zwycięstwo nad Dionysią Tsakiri z Grecji (6:0) oraz poniosła porażki z Czeszką Kateriną Curinovą (1:4) i Holendrem Danielem Perezem (2:4). Tu z kolejnego do kolekcji złota i paraolimpijskiej kwalifikacji cieszy się aktualny mistrz paraolimpijski, Europy i świata David Smith, który w finale indywidualnych rozgrywek triumfował 7:4 nad wicemistrzem paraolimpijskim z Rio i trzecim zawodnikiem ostatnich mistrzostw, Holendrem Danielem Perezem. Brąz po wyrównanej walce z Rosjaninem Michaiłem Gutnikiem zakończonej wynikiem 5:4 otrzymał Słowak Thomas Kral.
————
Fot.: Polski Związek Bocci.