Od rywalizacji w Pucharze Świata w węgierskiej miejscowości Eger rozpoczął się dla szermierzy na wózkach proces zdobywania kwalifikacji na igrzyska paraolimpijskie w Paryżu. Już w pierwszym dniu indywidualnych startów biało-czerwona reprezentacja miała powody do zadowolenia. W turnieju szpady po srebrny medal sięgnęła Marta Fidrych, natomiast brąz wywalczył Dariusz Pender.
Szermierka na wózkach to jedna z dyscyplin, która w programie igrzysk paraolimpijskich gości od samego początku. Turniej w węgierskim Egerze stanowi pierwszy z etapów kwalifikacyjnych na imprezę, której gospodarzem w 2024 roku będzie Paryż. Kryteria wyjazdu są niezwykle restrykcyjne, a chętnych do otrzymania wymarzonych przepustek zdecydowanie więcej niż miejsc do obsadzenia. Zgodnie z regulaminem udział w kolejnych letnich igrzyskach zagwarantowanych będzie miało 96 sportowców (48 kobiet i 48 mężczyzn), którzy o lokaty na podium powalczą w szesnastu medalowych wydarzeniach. Pierwszy dzień rywalizacji w ostatnim w tym roku Pucharze Świata wyłonił triumfatorów w szpadzie (kat. A i B kobiet, kat. A mężczyzn) oraz we florecie (kat. B mężczyzn). Hymnów swoich krajów wysłuchali szermierze z Wielkiej Brytanii, Tajlandii oraz Honkgongu, a biało-czerwoni otworzyli zmagania, ciesząc się w szpadzie ze srebra Marty Fidrych oraz brązu Dariusza Pendera.
Dla Marty Fidrych jest to czwarte w tym sezonie podium Pucharu Świata, co stanowi świetny prognostyk przed nadchodzącymi mistrzostwami Europy (29.11-4.12). W Chonburi oraz Warszawie żadna z przeciwniczek nie była w stanie zatrzymać naszej dwukrotnej mistrzyni Europy, w Pizie natomiast do tegorocznego dorobku Polka dołożyła brązowy krążek. Już pierwsza pucharowa walka, której stawką była czołowa ósemka, dostarczyła zgromadzonym wczoraj pod szermierczą planszą niemało emocji. Koniec tego pojedynku okazał się na szczęście pomyślny dla 32-letniej Fidrych, która dogoniła Linor Kelman z Izraela, zadając przy remisie 14:14 decydujące piętnaste trafienie. W ćwierćfinale nasza szpadzistka odprawiła 15:6 zawodniczkę gospodarzy Zsuzsannę Krajnyak, a rundę później los Węgierki podzieliła Brytyjka Gemma Collis, która z planszy schodziła z niedosytem, przegrywając miejsce w finale zaledwie jednym punktem. Złoto w szpadzie kategorii A zgarnęła Yu Chui Yee z Hongkongu, która z Polką miała sposobność w tym roku mierzyć się kilkukrotnie. Kolejną w karierze wygraną utytułowana Azjatka przypieczętowała wynikiem 15:12. Na wysokiej szóstej pozycji w gronie 32 startujących znalazła się Kinga Dróżdż, która w 1/8 finału rozprawiła się 15:10 z Francuzką Clemence Delavoipierre, a potem uległa 5:15 Brytyjce Collis, która wraz z Węgierką Amarillą Veres sięgnęła po brązowy medal.
Znakomicie w szpadzie A mężczyzn fechtował Dariusz Pender, który na podium Pucharu Świata po raz ostatni gościł w Kioto w 2018 roku. Najbardziej utytułowany w historii polskiej szermierki na wózkach zawodnik w fazie pucharowej stoczył wczoraj pięć pojedynków, eliminując od 1/32 finału począwszy Ji Hwan Shin z Korei Południowej (15:8), Francuza Adriena Turkawkę (15:11), Brytyjczyka Joshuę Waddela (15:7) a w ćwierćfinale Turka Hakana Hakkaya (15:9). W półfinale 48-letni Polak nie podołał Brytyjczykowi Piersowi Gilliverowi, który w tym roku pozostaje niepokonany w rywalizacji szpadowej. Paraolimpijski mistrz z Tokio zwyciężył z Penderem 15:9, powtarzając w finale ten rezultat w starciu przeciwko Włochowi Emanuele Lambertiniemu. Na 1/8 finału swoje czwartkowe zmagania zakończyli Michał Nalewajek wraz z Norbertem Całką, zajmując odpowiednio 10. oraz 11. lokatę. Nalewajek w 1/16 finału wygrał 15:10 z Ukraińcem Oleksijem Zakusyłowem, a w kolejnej przegrał 8:15 z Francuzem Lucą Platanią Parisim, który razem z Penderem uplasował się na trzecim stopniu podium. Całka z kolei rozprawił się 15:7 z Japończykiem Takaaki Sasajima, a następnie zmuszony był uznać wyższość Niemca Maurice Schmidta 13:15. W 1/16 finału z turniejem pożegnali się Bartłomiej Balsam oraz Rafał Treter. Pierwszy z Polaków był 26. po odniesionym zwycięstwie 15:10 nad Yuen Hing Kwong z Hongkongu oraz doznanej porażce 12:15 z Ukraińcem Artemem Mańko. Drugi z naszych szpadzistów zajął 31. lokatę, pokonując 15:13 Brazylijczyka Alexa Sandro Sousa, by w drugiej pucharowej walce nie sprostać 7:15 Niemcowi Schmidtowi. Na etapie 1/32 finału z gry o wyższe lokaty odpadli Michał Siatkowski (14:15 z Japończykiem Naoki Yasu), Jakub Kochan (7:15 z Grekiem Vasileiosem Ntounisem) oraz Marcin Żelazowski (4:15 z Ukraińcem Zakusyłowem), którzy w 53-osobowej stawce sklasyfikowani zostali kolejno na 40., 42. oraz 43. miejscu.
W szpadzie B kobiet żadna z czterech naszych reprezentantek nie zdołała przebić się do czołowej ósemki. Najwyżej z Polek, na dziesiątej pozycji, znalazła się Patrycja Haręza po wygranym swoim pierwszym pucharze 15:10 z Nga Ting Tong z Hongkongu oraz przegranym kolejnym 5:15 z Ukrainką Oleną Fedotą-Isajewą. Na etapie 1/8 finału wyeliminowana została również dwunasta ostatecznie Jadwiga Pacek, po triumfie 15:9 nad Sarą Rogowską (22. miejsce) oraz przegranej 13:15 z Niemką Sylvi Tauber. Karolina Strawińska w pierwszym pojedynku poległa 4:15 z Włoszką Alessią Biagini i była 23. na 30 startujących. Nie do zatrzymania w czwartek okazała się reprezentująca Tajlandię Saysunee Jana, która w walce wieńczącej czwartkową rywalizację zwyciężyła 15:12 z Fedotą-Isajewą. Brązowe krążki powędrowały do Eun Hye Cho z Korei Południowej oraz Francuzki Cecile Demaude.
Do najlepszej ósemki nie awansował także żaden z piątki naszych florecistów rywalizujących w kat. B. Najdalej z Polaków, do 1/8 finału, dotarli Patryk Banach oraz Adam Jabłoński. Jedenaste miejsce zajął Banach, który w 1/16 finału pokonał 15:9 Łotysza 15:9 Olegsa Garkulsa-Gurevicsa, a w kolejnej rundzie przegrał 8:15 Olegiem Naumenką z Ukrainy. Na 16. lokacie wylądował ostatecznie Jabłoński po zwycięstwie 15:13 z Węgrem Istvanem Gergelym oraz porażce w identycznym stosunku z mistrzem Europy z 2018 roku, Włochem Marco Cimą. Trzech Polaków zatrzymanych zostało przez swoich przeciwników w 1/16 finału. Adrian Castro nie znalazł sposobu na Ukraińca Dmytro Serożenko, przegrał swój pierwszy pucharowy pojedynek 5:15 i był 22. Rafał Pikoluk z kolei został rozbity 3:15 przez Cimę, zajmując 25. pozycję. Marcin Karbownik natomiast poległ 4:15 w starciu przeciwko Francuzowi Laurentowi Vadonowi i był 28.