Frederic Cattaneo po raz trzeci w karierze (2013, 2015 i 2017) wygrał Płock Orlen Polish Open i pod względem liczby zwycięstw zrównał się ze swym finałowym rywalem, Richy’m Molierem (1995, 1997 i 1999). Francuz pokonał Holendra 6:4, 6:4.
[responsivevoice_button voice=”Polish Female” buttontext=”Dla osób niedowidzących: Czytaj ten artykuł”]
Różne mogą być formy dopingu w sporcie. Cattaneo nie zrobił niczego zakazanego. Kilka razy przypomniał, że jego samolot odlatuje z Okęcia o 16:00, a on wolałby nie spóźnić się na lotnisko. Samochód z kierowcą już czekał, więc wszystko zależało od tego, co wydarzy się na korcie.
A na korcie mecz wyglądał tak, jakby na samolot śpieszył się nie Cattaneo, lecz jego rywal. Molier grał bardzo niecierpliwie, wręcz nerwowo. Kilka razy udało mu się błyskotliwie i błyskawicznie zakończyć wymianę, jednak znacznie częściej pakował piłkę w siatkę lub aut. Francuz nie musiał zerkać na zegarek. Wystarczyło, że od czasu do czasu spojrzał na tablicę wyników. Po 62 minutach i trzecim meczbolu podjechał do siatki, aby przyjąć gratulacje od Holendra.
Do zobaczenia za rok. Stali bywalcy płockiego turnieju na pewno wrócą.
Za wszystkie zdjęcia i materiały prasowe dziękujemy panu Andrzejowi Chrobotowi.