Japonia na niedawno zakończonych igrzyskach olimpijskich zaprezentowała się świetnie. Trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej z 58 medalami, w tym aż 27 złotymi, 14 srebrnymi i 17 brązowymi to wybitne osiągnięcie. Jak będzie w ich przypadku podczas igrzysk paraolimpijskich? Te pytanie ciekawi nie tylko Japonię. Z ciekawością należy się przyglądać, czy priorytetowo potraktowano w tym kraju igrzyska paraolimpijskie, czy cała uwaga w przygotowaniach skupiła się na zakończonych igrzyskach olimpijskich. O ile część krajów zdobywa więcej medali na igrzyskach paraolimpijskich niż na igrzyskach olimpijskich (czego powodem może być między innymi większa liczba rozgrywanych konkurencji), to z Japonią niekoniecznie tak być musi.
Cztery lata temu reprezentanci Kraju Kwitnącej Wiśni mieli przyzwoity pod kątem ilości dorobek medalowy – w Rio zdobyli 24 medale, jednak jakościowo był wielki zawód – Japończycy wrócili bez żadnego złota, pierwszy raz w historii! Dziesięć srebrnych i 14 brązowych krążków przyjęto jak porażkę. Odległe 64. miejsce w gronie 74 krajów, które zdobywały medale, nie odpowiadało możliwościom 126-milionowego kraju. Dwa lata później na zimowych igrzyskach w Korei Południowej potrafili zdobyć 10 medali, a dorobek składający się z 3 złotych, 4 srebrnych i 3 brązowych medali przełożył się na dziewiąte miejsce w tabeli medalowej.
Paraolimpijska przygoda reprezentacji Japonii zaczęła się przed własną publicznością w Tokio w 1964 roku. Podczas igrzysk olimpijskich rozgrywanych we własnym kraju Japończycy wywalczyli trzecie miejsce w tabeli medalowej. Sukces gospodarzy był ogromny. Po zakończeniu igrzysk Azjaci zorganizowali igrzyska paraolimpijskie. Mimo bycia gospodarzem wystawiono do rywalizacji 16 zawodników w sześciu dyscyplinach. Japonia była jedynym azjatyckim krajem, a podczas tych igrzysk rozegrano 144 konkurencje w dziewięciu dyscyplinach. Udział w zawodach wzięło 375 zawodników z 21 krajów. W debiucie Japonia uzyskała 10 medali – złoto, pięć srebrnych i cztery brązowe. Przełożyło się to na 12. miejsce w tabeli medalowej. Kolejne występy na igrzyskach bywały naprawdę imponujące. W Atlancie w 1996 roku – dziesiąte miejsce z 37 medalami (14-10-13), tuż przed Polską. Od igrzysk w Sydney w 2000 roku inne azjatyckie kraje, Chiny oraz Korea Południowa, notowały lepsze występy na paraigrzyskach pod kątem złotych medali. W Sydney była 12. lokata – 41 medali (13-17-11). Dla porównania Korea Południowa miała 18 medali z najcenniejszego kruszcu. Świetny występ zanotowały Chiny, które zdobyły 34 złote medale, 22 srebrne, 17 brązowych.
W Atenach 2004 roku Chiny wygrały klasyfikację medalową, zdobywając 141 medali (63-46-32), Japonia zamknęła czołową „10” z 52 medalami (17-15-20). Po takim występie spodziewać się należało dobrego występu w Pekinie w 2008 roku. Nic bardziej mylnego. Japonia uzyskała 17 miejsce z 5 złotymi medalami, 14 srebrnymi i 8 brązowymi. Tyle samo złotych medali miała na tych IP Polska. O ile w 2012 roku Polska skończyła z 14 złotymi medalami na 9. lokacie w klasyfikacji medalowych londyńskich igrzysk paraolimpijskich, to Japonia z bilansem (5-5-6) zanotowała kolejny bardzo mocny i bolesny spadek w klasyfikacji medalowej (24 miejsce). Choć w Rio nastąpiła poprawa z 16 medali na 27, to brak złota po raz pierwszy w historii spowodował, że ten występ uznano za porażkę.
Nowe dyscypliny szansą dla gospodarzy?
W programie igrzysk olimpijskich zadebiutowała m. in. wspinaczka sportowa, skateboarding, karate, surfing, powrót zaliczyły softball czy baseball, a do judo dołączono konkurencję drużynową. W tych specjalnościach, które zostały dodane, gospodarze odnosili sukcesy, co poprawiło ich dorobek. Na igrzyskach paraolimpijskich dodano dwie dyscypliny – badminton oraz taekwondo. Zwłaszcza w tej pierwszej liczą na sukcesy. Na ostatnich mistrzostwach świata było 7. miejsce w klasyfikacji generalnej z 11 medalami, jednak tylko jednym złotym i jednym srebrnym, reszta to brązy. Nieco skromniejszy program IP w porównaniu do MŚ w 2019 roku mocno nie uderzy w gospodarzy. Te najważniejsze są jednak w programie tokijskich igrzysk paraolimpijskich. Reprezentowani będą w 12 konkurencjach, 13 zawodników wywalczyło łącznie 16 miejsc startowych. Duże oczekiwania związane są z Sariną Satomi. 23 latka zaledwie pięć lat temu doznała w wyniku wypadku samochodowego urazu rdzenia kręgowego. Badminton pojawił się w jej życiu jako forma rehabilitacji i sposób na odnalezienie się młodej dziewczyny w nowych okolicznościach po wypadku. Jak się okazało pierwsze międzynarodowe starty pokazały, że ma talent. Na koncie ma już medale MŚ z 2019 roku, złoto w grze pojedynczej i brąz w deblu kobiecym WH1-WH2 (wózki).
W Tokio gospodarze liczą na złoty występ tej zawodniczki w singlu, jednak rywalki z Azji (Chin czy Tajlandii) łatwo złota nie oddadzą. Duże szanse na medal ma wspólnie w deblu razem z Yumą Yamazaki. Duże szanse mają Japończycy również w rywalizacji na wózkach mężczyzn zarówno WH1, WH2 oraz debla z przedstawicielami tych klas. Barwy gospodarzy bronić będą Hiroshi Murayama (WH1) i Daiki Kajiwara (WH2). Ten ostatni stracił czucie w nogach w wypadku samochodowym, który wydarzył się w drodze na trening baseballa. Jak przyznaje 19-latek, był to czarny okres jego życia, a brak możliwości gry w ukochany baseball okazał się bardzo bolesny. W momencie wypadku Daiki miał jedynie 13 lat. Przygodę z badmintonem rozpoczął dopiero w 2017 roku. Mimo to wspólnie z Murayamą tworzą trzeci debel rankingu światowego.
Ważna będzie również klasa SU5, w której wystąpią zawodnicy z dysfunkcją ręki – bezwładem bądź po amputacji. W niej Ayako Suzuki jest faworytką do medalu, nawet złota. 34-latka urodzona z niepełnosprawnością prawego ramienia, w badminton zaczęła grać w wieku 9 lat. Swojej szansy próbowała szukać z pełnosprawnymi rywalkami przed rozpoczęciem kariery w parabadmintonie, jednak w prefekturze Saitama, ciężko było się przebić na wyższy level. Aktualna wicemistrzyni świata będzie chciała się zrewanżować w Tokio młodej gwieździe badmintona z Chin Yang Qiuxii za porażkę w finale ostatnich MŚ. Gospodarze mocno liczą, że się jej to uda. Liczna reprezentacja w tej dyscyplinie to mocny punkt ekipy Japonii w Tokio. Skromna liczba medali lub brak złota będzie rozczarowujący, jednak może ściany i szczęście będą sprzyjać japońskim badmintonistom.
Z zimowych igrzysk na letnie, Japonka przerzuca się na taekwondo
W drugiej debiutującej konkurencji ciężko upatrywać szans medalowych. W taekwondo paraolimpijskim istnieją dwie dyscypliny: Kyorugi dla sportowców z niepełnosprawnością kończyn górnych oraz Poomsae dla sportowców z niepełnosprawnością intelektualną lub wzrokową. Na igrzyskach w Tokio będzie rozgrywane tylko Kyorugi. Ciekawa historia kryje się za startem Shoko Oty w kategorii powyżej 58kg, oprócz niej startują jeszcze dwaj rodacy Mitsuya Tanaka (61kg) i Shunsuke Kudo (75 kg). Wspomniana Ota to trzykrotna uczestniczka igrzysk paraolimpijskich, jednak tych zimowych. Startowała w biathlonie i biegach narciarskich w Turynie (2006), Vancouver (2010) oraz Soczi (2014). Ma dwa medale w biegach, srebro z Kanady i brąz z Włoch. Japonka, która urodziła się bez 5 palców lewej ręki, postanowiła rozpocząć przygodę z taekwondo, skoro jej kraj ma zorganizować igrzyska. Szansa pokazania się przed własną publicznością na takiej imprezie okazała się niezwykle motywująca. Nową dyscyplinę zaczęła trenować już w 2015 roku, po starcie na IP w Rosji. Już rok później, w 2016 roku, zadebiutowała podczas mistrzostw Azji. W 2019 roku na MŚ sięgnęła po brązowy medal! Powtórzenie w Tokio tego osiągnięcia będzie nie lada wyczynem, tym samym Japonka sięgnęłaby po medale zarówno letnich jak i zimowych igrzysk paraolimpijskich.
Lekkoatletyka do poprawy
Igrzyska w Pekinie w 2008 roku przyniosły Japonii 12 medali (2-7-3). Dalej było już tylko gorzej. W Londynie w 2012 roku reprezentanci tego kraju wywalczyli cztery medale (0-3-1), a w Rio de Janeiro siedem (0-4-3). W Tokio do rozdania jest aż 167 kompletów medali, kolejne igrzyska bez złota w lekkiej atletyce byłyby rozczarowaniem. Mistrzostwa świata w Dubaju w 2019 roku pokazały, że jest znaczna poprawa. Podczas tej imprezy trzykrotnie Japończycy sięgnęli po złoto. Ogółem dorobek tego kraju na tej imprezie to trzynaście medali (3-3-7). Kto może sprawić radość japońskim kibicom? Mocną stroną są zmagania w kategoriach wózkowiczów oraz zawodników używających protez, to w tych konkurencjach medale zdobywali Japończycy na MŚ, plus jeden brąz w biegu na 100 metrów dla osób niewidomych. Po dwa złota w kat. T52 (wózki) sięgał Tomoki Sato, wygrywając rywalizację na 400m i 1500 m. Co ciekawe, na 1500m Japończycy zajęli całe podium! Trzeci w tym biegu był Tomoya Ito oprócz tego medalu sięgał też po brąz w tej kategorii niepełnosprawności na 100m oraz srebro na 400m. Trzecie złoto na MŚ to zasługa Mayi Nakanishi w skoku w dal w konkurencji T64 (zawodnicy używający protez). Medale brązowe w skoku w dal zdobywali w kat. T63 Atsushi Yamamoto u mężczyzn i Tomomi Tozawa u kobiet. Skacząc wzwyż na protezach (T64) po medal brązowy sięgał Toro Suzuki. Ten ostatni w Rio zakończył zmagania na pechowej czwartej lokacie. Jak widać rozwinięci technologicznie Japończycy w takich specjalnościach odnaleźli się w ramach rywalizacji lekkoatletycznej.
Gospodarzom szans nie należy również odbierać w maratonie. Warto wspomnieć, że pięciokrotna medalistka igrzysk paraolimpijskich w Pjongczangu z 2018 roku Momoka Muraoka wystąpi przed własną publicznością w lekkiej atletyce. 24-latka była chorążym podczas zimowych IP w Korei, wśród pięciu medali był i złoty w slalomie gigancie (narciarstwo alpejskie)! Transfer do lekkiej atletyki może być skuteczny, bowiem ma ona 4 wynik tegorocznych list światowych na 100 metrów i trzynasty na 400 metrów w klasie T54 (wózki).
Judo znów medalodajne?
O tradycjach Japonii w judo można pisać wiele, jednak głównie o tej olimpijskiej odmianie. Na zakończonych igrzyskach olimpijskich gospodarze zachwycili, zdobywając 12 medali, w tym 9 złotych, 2 srebrne i 1 brązowy. Podczas igrzysk paraolimpijskich w Rio de Janeiro niewidomi i niedowidzący zawodnicy sięgnęli po cztery medale, 1 srebrny i 3 brązowe. Ten najcenniejszy wywalczył Makoto Hirose w kat. 60kg, jego żona Junko Hirose w kat. 57kg sięgnęła po brąz – pierwszy wywalczoy przez Japonkę w tej dyscyplinie. W Tokio 30-latka będzie kandydatką do medalu, jednak w rywalizacji zabraknie jej męża. Pozostałe dwa medale wywalczyli wówczas Satoshi Fujimoto (66kg) i Kento Masaki (plus 100kg). Wynik w Tokio może być lepszy, do igrzysk trudno się dostać, ponieważ jest mało miejsc startowych. Gospodarze jednak mają wszystkie 13 miejsc (7 wag męskich i 6 kobiecych) i wygląda na to, że nie będą statystami. Należy podkreślić również, że rozdawane są dwa brązowe medale. Należy przypuszczać, że tu może być dobry dorobek medalowy. Hirose to aktualna wicemistrzyni świata, a Masaki nadal to mocny zawodnik w swojej kategorii, oprócz brązu z Rio, ma mistrzostwo paraolimpijskie z Londynu. Męska kadra solidnie prezentowała się na mistrzostwach Azji w 2019, należy przypuszczać, że Japończycy nie przespali przygotowań i okresu przerwy w startach międzynarodowych w czasach COVID-19.
Inne dyscypliny też mogą poprawić dorobek
W pływaniu w Rio było 7 krążków, 2 srebra i 5 brązowych. Keiichi Kimura (S11 – niepełnosprawność wzroku) wywalczył cztery medale, 2 srebra i 2 brązy. Krążki wyłowili jeszcze Keichi Nakajima (S14), Takuro Yamada (S9) i Takuya Tsugawa (S14). Kobiety nie stawały na podium. Na ostatnich MŚ Japończycy wywalczyli 14 medali (3-7-4). Można więc oczekiwać że dorobek medalowy słabszy niż na basenie olimpijskim w Rio nie będzie. Oprócz Tsugawy w kadrze są wszyscy medaliści poprzednich igrzysk. Nie zabrakło również medalistów ostatnich MŚ – na piątych igrzyskach wystąpi Takayuki Suzuki, który w MŚ w 2019 wywalczył pięć medali. Jako aktualni mistrzowie świata wystąpią Kimura, Naohide Yamaguchi (S14) oraz Dai Tokairin (S14). Japonia liczy również na pozostałych medalistów MŚ – Ayamo Tsujiuchi (S14 – szansa na medal wśród kobiet) oraz Ucho Tomita (S11). Dzięki byciu gospodarzem Japonia ma prawo wystawiania reprezentacji w rozgrywkach drużynowych. Po ostatnim brązie w rugby na wózkach w rywalizacji mieszanej podczas brazylijskich igrzysk, apetyty rosną. Szans na medale Japonia może upatrywać również w tenisie ziemnym, gdzie ma wielką gwiazdę Shingo Kuniedę. 37-letni tenisista ma w swoim dorobku złoto w deblu z Aten (2004) oraz brąz z Pekinu (2008) i Rio de Janeiro (2016), w singlu triumfował w Pekinie i Londynie. Wielkie emocje wiążą również gospodarze z Yui Kamiji. 24-latka, która wygrała niejednego Wielkiego Szlema, w Rio de Janeiro sięgnęła po brąz w singlu. Tu w Tokio liczy się również na medal. W innych dyscyplinach takich jak łucznictwo, boccia, czy goalball również powinni się liczyć.
Japonia może wrócić do gry
Zdobycie około dziesięciu złotych medali jest możliwe do wykonania przez gospodarzy. Porównując do poprzednich igrzysk ,taki złoty dorobek mógłby dać miejsce w top 10. Bardziej oczekiwany wydaje się od tej optymistycznej wersji, powrót do 5 złotych medali tak jak bywało to w Pekinie i Londynie. Ocena możliwości jednak jest o tyle trudna, że covidova przerwa mocno uderzyła w sport paraolimpijski, w wielu dyscyplinach odwoływano i przesuwano najważniejsze imprezy. Czołowi sportowcy nie mieli zbyt wielu okazji zweryfikowania nie tylko swojej dyspozycji, ale też sprawdzenia formy rywali. Choć nie ma mowy o kibicach na trybunach, to dobry występ gospodarzy mógłby pomóc w biciu skumulowanych rekordów oglądalności przed telewizorami tej najważniejszej dla sportowców niepełnosprawnych imprezy. Ale kto wie, może olimpijski sukces Japonii uskrzydla liczną kadrę paraolimpijska w walce o medale! Japońska drużyna to prawdziwe połączenie młodości z doświadczeniem, wielu zawodników czeka debiut na takiej imprezie, nie mają nic do stracenia. W kadrze nie brakuje też wielokrotnych uczestników igrzysk (w tym zimowych). Czy to zaprocentuje? Przekonamy się już niedługo!