Bez miejsc na podium w indywidualnych zmaganiach powrócą z belgijskiej Ostendy nasi kolarze ręczni, którzy w długi majowy weekend walczyli o pierwsze punkty zaliczane do klasyfikacji Pucharu Świata. Najwyżej z biało-czerwonych, na siódmej pozycji, w rozegranym dziś wyścigu ze startu wspólnego uplasowali się Rafał Wilk (H4) oraz Rafał Mikołajczyk (H1).
Wcześniejsze starty kolarzy ręcznych w indywidualnej jeździe na czas podsumowaliśmy tutaj
Po czwartkowej indywidualnej jeździe na czas, która przyniosła biało-czerwonym czwarte lokaty Rafała Wilka i Rafała Szumca, dziś kolarze ręczni przystąpili do walki o pucharowe punkty w wyścigu ze startu wspólnego. Panowie z grupy H1 o zwycięstwo rywalizowali na dystansie 40 km, w H2 było to 48 km, w pozostałych kategoriach (H3-H5) natomiast – 64 km. Jako pierwsi wyruszyli przed południem na trasę zawodnicy z najliczniej obsadzonej kategorii H3. Walka o końcowy triumf w tej grupie rozegrała się pomiędzy trzema kolarzami. Najwięcej sił na ostatnich metrach wyścigu zachował Francuz David Franek, który o ułamki sekund wyprzedził Belga Jeana-Francoisa Deberga oraz zwycięzcę czwartkowej czasówki, Włocha Paolo Cecchetto. Cała trójka na finiszu uzyskała identyczny czas – 1:48:30 godz. Na wysokiej dziesiątej pozycji z 4:04 min straty do podium uplasował się Mateusz Witkowski. Dwudziesty drugi w gronie 34 sklasyfikowanych panów był z kolei Rafał Szumiec, który finiszował 7:18 min po zwycięzcy. Do mety nie dojechało łącznie siedmiu zawodników.
Na iście sprinterski finisz z trzyosobowej grupy zdecydowali się także zawodnicy z kategorii H5. Komplet punktów za zwycięstwo zapisał na swoim koncie trzeci przed dwoma dniami w czasówce Australijczyk Stuart Tripp, który tym samym awansował na pozycję lidera Pucharu Świata. Tripp, podobnie jak finiszujacy na drugim miejscu Holender Johan Reekers oraz zdobywca trzeciej pozycji Amerykanin Oscar Sanchez, ukończył wyścig w 1:55:16 godz. W końcowym zestawieniu dzisiejszych zawodów ujęty został także Piotr Małek. Ubiegłoroczny podwójny mistrz Polski na szosie zanotował czas o 13:12 min wolniejszy od zwycięzcy i w gronie klasyfikowanych dwunastu kolarzy uplasował się na ostatnim miejscu. Rywalizacji w tej grupie nie ukończyło dwóch panów.
O jedną pozycję w porównaniu z czwartkową jazdą na czas poprawił się startujący w H1 Rafał Mikołajczyk. 28-latek będący zdobywcą Kryształowej Kuli w 2016 roku dzisiejszy start wspólny ukończył na miejscu siódmym. Strata naszego reprezentanta do triumfatora, którym okazał się Włoch Fabrizio Cornegliani, wyniosła 8:01 min. Odpowiednio 15 i 40 sekund po Włochu linię mety przekroczyło dwóch Finów. Lepiej dysponowany z tej dwójki był najstarszy w 10-osobowej stawce, 50-letni Harri Sopanen, który tym samym podczas dekoracji odebrał srebro. Młodszy od niego o siedem lat Teppo Polvi zadowolić musiał się z kolei brązem.
Z dwiema dziesiątymi lokatami wyjedzie z Ostendy rywalizujący w grupie H2 Piotr Kacalski. Przewaga Amerykanina Williama Groulxa nad naszym zawodnikiem była ogromna i wyniosła aż 24:49 min. Liczącą 48 km trasę reprezentant USA pokonał w 1:30:16 godz. i tym samym z dwoma zwycięstwami na koncie umocnił się na prowadzeniu w tegorocznym Pucharze Świata. Stawkę na podium uzupełnili Hiszpan Sergio Garrote Munoz i Włoch Luca Mazzone, którzy linię mety przekroczyli odpowiednio 1:34 i 5:52 min po triumfatorze. Na przedostatniej, trzynastej pozycji dzisiejszy wyścig z dwoma okrążeniami straty do czołówki ukończył Michał Żyliński.
Na samym końcu do walki o pucharowe punkty przystąpiło 26 kolarzy z H4, w tym trzech Polaków, którzy zapewne nie zaliczą tego startu do w pełni udanych. Najwyżej z biało-czerwonych w tym wyścigu sklasyfikowany został 43-letni Rafał Wilk. Multimedalista największych światowych imprez ze stratą 2:46 min do zwycięzcy był siódmy, a jako pierwszy linię mety przekroczył Jetze Plat. Przewaga Holendra nad drugim w klasyfikacji reprezentantem USA Tomem Davisem nie była jednak tak okazała, jak w czwartkowej czasówce. 26-letni Plat, który o dzisiejsze zwycięstwo zmuszony był walczyć do samego końca, pokonał Amerykanina o trzy sekundy. Czas zawodnika „Pomarańczowych” to 1:44:17 godz. Za plecami tej dwójki rozegrała się arcyciekawa walka o trzecią pozycję pomiędzy Niemcami Vico Merkleinem i Berndem Jeffre oraz Austriakiem Thomasem Fruhwirthem. Obronną ręką w niemiecko-austriackim pojedynku wyszedł Merklein, aktualny mistrz paraolimpijski z Rio de Janeiro w tej konkurencji, który podobnie jak czwarty ostatecznie Jeffre wpadł na metę 1:52 min po zwycięzcy, Fruhwirth finiszował siedem sekund później. Szesnasty był dziś Arkadiusz Skrzypiński (+11:46 min), a pochodzący z Inowrocławia Krystian Giera jako jeden z dwóch zawodników nie ukończył dzisiejszej rywalizacji.
Czytaj także: Marcin Polak i Michał Ładosz wygrali Puchar Świata w Ostendzie!
————
Fot.: Robert Szaj/Polska Fundacja Paraolimpijska.