Pięć medali to aktualny dorobek polskich lekkoatletów podczas trwających w japońskim Kobe mistrzostw świata. W środowe popołudnie absolutną dominację w biegu na 1500 metrów szóstym z rzędu tytułem potwierdziła Barbara-Bieganowska-Zając, która swój start zwieńczyła nowym rekordem mistrzostw.
Barbara Bieganowska-Zając jest niekwestionowaną królową średnich dystansów. Umiejętnie potrafi rozłożyć siły i różnicować tempo. Kiedy wrzuca najwyższy bieg, jej najgroźniejszym rywalkom pozostaje co najwyżej bić się o srebro. Sportowa kariera Basi to niekończące się pasmo sukcesów, które trwa nieprzerwanie od… 1998 roku! W swoim imponującym dorobku aktualnie posiada cztery złote krążki igrzysk paraolimpijskich i możemy być pewni, że w tym temacie nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.
Bieg na 1500 metrów nie bez powodu uznaje się za koronną konkurencję Bieganowskiej-Zając. Do 42-letniej Polki należy bowiem aktualny rekord świata w kategorii T20 (4:23,37) i właśnie ta konkurencja przez lata ozłociła ją wyjątkowo obficie. W dzisiejszym finale również była murowaną kandydatką do kolejnego tytułu. Prowadziła od startu do mety, udowadniając, że królowa tego dystansu jest tylko jedna. Szóste do kolekcji złoto przypieczętowała fenomenalnym wynikiem 4:27,36 będącym od dziś nowym rekordem imprezy. Druga na „kratach” była Brazylijka Antonia da Silva, która straciła do naszej championki 2,91 s. Brąz wywalczyła Węgierka Ilona Biacsi, a jej strata do naszej reprezentantki wyniosła 12,11 s.
Poza medalową strefą w rywalizacji na 400 metrów (T37) znalazł się Michał Kotkowski, który przed rokiem w Paryżu w tej specjalności sięgnął po srebro. 25-latek na metę swojego koronnego dystansu wpadł z rezultatem 52,04 s, co wystarczyło do zajęcia szóstego miejsca. Złoto zgarnął Brazylijczyk Bartolomeu da Silva Chavez, który triumf okrasił nową życiówką – 50,74 s. TOP3 zawodów uzupełnili startujący pod neutralną flagą Rosjanin Andriej Wdowin (5084 s) oraz Tunezyjczyk Amen Allah Tissaoui.
Na szóstej pozycji wtorkowe zmagania w skoku wzwyż w łączonym finale klas T42/T63 ukończył Łukasz Mamczarz, który po przylocie do Japonii przeszedł reklasyfikację i został przeniesiony do kategorii T42. Na osłodę pozostał mu nowy rekord Europy za skok nad poprzeczką zawieszoną na wysokości 1,78 m. Mistrzostwo świata powędrowało do Hindusa Mariyapanna Thangavelu, który w trzeciej próbie zaliczył 1,88 m. Pozostałe dwa krążki trafiły w ręce Amerykanów. Srebro z wynikiem 1,85 m otrzymał Ezra Frech, a brąz słabszy od niego o trzy centymetry Sam Grewe.
Na trzy dni przed zakończeniem lekkoatletycznych mistrzostw biało-czerwoni zgromadzili na swoim koncie pięć krążków: dwa złote, dwa srebrne i jeden brązowy, co w klasyfikacji medalowej imprezy plasuje ich na szesnastej lokacie.