Podczas rozgrywanych w Bydgoszczy lekkoatletycznych zawodów Grand Prix dyski, kule oraz oszczepy lądowały daleko. Ogrom radości sprawiły kibicom „królowej sportu” polskie miotaczki Lucyna Kornobys oraz Faustyna Kotłowska, które na stadionie im. Zdzisława Krzyszkowiaka trzykrotnie poprawiały rekordy świata.
47. edycja lekkolatetycznych mistrzostw Polski rozgrywana była równolegle z zawodami Grand Prix. Historyczna impreza, której organizację Międzynarodowy Komitet Paraolimpijski (IPC) pod koniec marca powierzył Bydgoszczy, przyciągnęła na stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka blisko 500 sportowców z 35 krajów. Miejscowy obiekt wyraźnie przypadł do gustu rywalizującym ze sobą uczestnikom. Część z nich w czerwcu przyszłego roku zawita nad Brdę ponownie, by zawalczyć o medale mistrzostw Starego Kontynentu, a przy okazji też sprawdzić swoją formę przed igrzyskami paraolimpijskimi w Tokio.
W trakcie trzydniowych startów padły cztery nowe rekordy świata. Aż trzy najlepsze w historii wyniki wymazane zostały z tabel przez biało-czerwone „królowe sportu”. Garść cudownych wspomnień z Bydgoszy już drugi rok z rzędu nazbierała niezawodna Lucyna Kornobys (F33), która trzy tytuły mistrzyni Polski okrasiła dwoma rekordami globu. Niezwykła pogoń zawodniczki wrocławskiego STARTu za złotymi medalami rozpoczęła się w piątek, od konkursu rzutu dyskiem posłanym w pierwszej próbie na odległość 19,31 m. Dzień później wykręciła w kole kolejne znakomite rezultaty. W swojej popisowej konkurencji, pchnięciu kulą, która przyniosła naszej miotaczce w Berlinie złoto mistrzostw Europy, Polka otarła się o rekord świata. I choć do pełni szczęścia zabrakło niewiele, bo zaledwie pięciu centymetrów, to uzyskana przez nią odległość 7,44 m bez wątpienia zrobiła wrażenie na śledzących z zapartym tchem jej poczynania widzach. Srebrny krążek z równie świetnym wynikiem 6,37 m wywalczyła Joanna Oleksiuk, przesuwając się tym samym na drugą lokatę w globalnym rankingu kategorii F33. Kropkę nad „i” Kornobys postawiła w finale oszczepu, osiągając w rekordowym swoim rzucie 16,45 m. Nie jest więc zaskoczeniem, że do jej rąk właśnie powędrowała statuetka dla najlepszej sportsmenki podczas krajowego czempionatu.
W sobotę polskie oszczepy latały wyjątkowo daleko. O znakomite humory w polskiej ekipie zadbała także Faustyna Kotłowska, o której nie bez powodu mawia się w kuluarach, że jest przyszłością polskiej lekkoatletyki. Ta utalentowana i niezwykle ambitna miotaczka STARTu Gorzów Wielkopolski doskonale pamięta smak wywalczonego przed rokiem brązowego medalu europejskiego czempionatu w rzucie dyskiem. Bogatsza o nowe doświadczenie i wiedzę 18-letnia sportsmentka dziś zbiera piękne plony swojej ciężkiej pracy. Rezultatem 26,57 m z czwartej serii wpisała się na listę rekordzistek świata w grupie F64, a mistrzostwa Polski po przeliczeniu metrów na punkty opuszcza ostatecznie bogatsza o trzy krążki: srebrne w kuli i dysku oraz brąz w rekordowym w jej wykonaniu oszczepie. Z dwóch złotych medali cieszy się jej klubowa koleżanka Renata Śliwińska, która na najwyższym stopniu podium stawała w dysku oraz kuli. W tej drugiej konkurencji popisała się znakomitą odległością – 8,30 m. Jej ubiegłoroczna życiówka będąca zarazem rekordem globu w kategorii F40 jest imponująca i wynosi 8,50 m. Wśród panów w konkurencjach technicznych najlepiej spisali sę gorzowscy lekkoatleci Łukasz Czarnecki (F37) oraz Marek Wietecki (F12), którzy zdobyli na rzutni po dwa mistrzowskie tytuły oraz brąz. W kontekście międzynarodowej rywalizacji warto bacznie przyjrzeć się reprezentantowi Polski w rugby na wózkach Rafałowi Rockiemu (IKS Atak Elbląg), który finał pchnięcia kulą wygrał z drugim na światowych listach wynikiem w F52 – 9,39 m.
Królową skoku w dal okazała się w Bydgoszczy paraolimpijska mistrzyni oraz wicemistrzyni Karolina Kucharczyk. Występ naszej rekordzistki świata w grupie T20 (6,14 m z ubiegłorocznych mistrzostw Europy w Berlinie – przyp. red.) okupiony był jednak ogromnym bólem. Choć nasza sportsmenka odczuwała wyraźny dyskomfort z powodu naderwanych Achillesów, to na skoczni pokazała swój zadziorny charakter. Złoty medal krajowych mistrzostw przypieczętowała odległością 5,90 m. Zadowolona ze swojego startu z pewnością jest Róża Kozakowska, która zostawiła w piaskownicy ślad na 4,80 m. Wynik ten cieszy podwójnie, ponieważ poza srebrem mistrzostw Polski daje jej aktualnie trzecią lokatę w globalnym rankingu T38. Świadkami swego rodzaju niespodzianki byliśmy w rywalizacji kobiet na dystansie 400 metrów. Świetny wynik na jedno okrążenie odnotowała w grupie pań z intelektualną niepełnosprawnością T20 Justyna Franieczek, która nie dość, że wygrała tę konkurencję, to dodatkowo rezultatem 58,81 s wskoczyła na drugą lokatę tegorocznych list światowych. Wyższość zawodniczki Gwardii Piła, której wielkim marzeniem jest start na listopadowych mistrzostwach w Dubaju, zmuszona była uznać jedna z najwybitniejszych sportsmenek tej kategorii Barbara Bieganowska, finiszująca z czasem 1:00,15 min. Królem bieżni okrzyknięty został Michał Derus (T47), który wygrał bieg na „setkę” z czasem 10,92 s. To właśnie sprinterowi STARTu Tarnów po zastosowaniu punktowego przelicznika przypadł zaszczyt odebrania wyróżnienia dla najlepszego zawodnika imprezy.
Fot. główne: Bartłomiej Syta/Polski Komitet Paraolimpijski.