Dziewięć medali zgromadzili już na swoim koncie polscy lekkoatleci podczas trwającego w Paryżu lekkoatletycznego czempionatu. W czwartkowy wieczór mnóstwo powodów do radości dostarczył kibicom Łukasz Mamczarz, który po ośmiu latach powrócił na podium mistrzostw świata.
Łukasz Mamczarz już od ponad dekady należy do grona najlepszych skoczków wzwyż na świecie. Na rozbiegu odbija się z kilku kroków, w trakcie lotu nad poprzeczką zachwyca nienaganną techniką. Początkujący zawodnicy wręcz powinni brać z niego przykład. 35-latek przyleciał do Paryża odczarować prześladującą go od dłuższego czasu klątwę czwartych miejsc, jakie zajmował podczas dwóch ostatnich mistrzostw globu (2017, 2019) oraz igrzysk paraolimpijskich (2016, 2021). Choć miał pełną świadomość, jak niełatwe będzie to zadanie, to plan ten zdołał zrealizować w stu procentach, a dzień, w którym tego dokonał, prywatnie ma dla Łukasza podwójną symbolikę.
– Dokładnie 14 lat temu o tej godzinie leżałem w szpitalu, gdzie lekarze odcinali mi nogę po wypadku, a dzisiaj zdobywam brązowy medal mistrzostw świata. 13 lipca 2009 i 13 lipca 2023 na pewno zostaną w mojej pamięci do końca życia – powiedział uradowany po zakończonym konkursie.
Warto dodać, że w finale łączonych kategorii T42/T63 Mamczarz był jedynym w stawce Europejczykiem. W konkursie podchodził do pięciu różnych wysokości, zaliczając na czysto 1,69 m i 1,73 m, w drugiej próbie 1,77 m oraz bezbłędnie 1,80 m. Polak atakował również nowy rekord Starego Kontynentu – 1,83 m, jednak poprzeczka trzykrotnie spadła na ziemię. Mimo wszystko może być z siebie bardzo dumny, bo powróci do swoich bliskich z medalem oraz paraolimpijską przepustką na przyszłoroczne igrzyska. Fenomenalną dyspozycję na paryski czempionat przygotował Amerykanin Ezra Frech, który w pięknym sięgnął po złoto, a przy okazji udanym skokiem na 1,95 m poprawił w grupie w T63 o pięć centymetrów dotychczasowy rekord świata. Obu skoczków w klasyfikacji rozdzielił Hindus Shailesh Kumar, zatrzymując się na 1,83 m.
W czwartkowym finale skoku w dal (T38) biało-czerwone barwy reprezentowała Anna Trener-Wierciak. Skok na odległość 4,23 m z drugiej serii wystarczył do szóstego miejsca. Poza zasięgiem okazała się Węgierka Luca Ekler, która obroniła tytuł z Dubaju, ustanawiając wynikiem 5,77 m nowy rekord mistrzostw. Druga z rezultatem 5,04 m była Brytyjka Olivia Breen, a trzecia lokata przypadła Niemce Nele Moos (4,65 m).
W pchnięciu kulą (F32) ósmą lokatę wywalczył Maciej Sochal, któremu w najlepszej próbie zmierzono 8,51 m. Zmagania w tej konkurencji zdominowali Chińczycy, zajmując dwie czołowe pozycje. Triumf z poprawionym o cztery centymetry własnym rekordem świata celebrował mistrz paraolimpijski z Tokio Li Liu, łamiąc po raz pierwszy w historii tej konkurencji granicę 13 metrów – 13,01 m. Srebrny krążek powędrował do Qinga Bo (12,17 m), natomiast z brązu przyszło cieszyć się Grekowi Athanasiosowi Konstantinidisowi (10,26 m).
————
Fot. Bartłomiej Zborowski/Polski Związek Sportu Niepełnosprawnych „Start”