O kolejnych jedenaście krążków (3 złote, 4 srebrne oraz 4 brązowe) wzbogacili się polscy lekkoatleci w czwartym dniu odbywających się w Berlinie mistrzostw Europy. Po najcenniejszy kruszec sięgali dziś Michał Derus, Maciej Lepiato oraz Barbara Niewiedział, która do złotego medalu dołożyła dodatkowo nowy rekord świata na 800 metrów.
W samych tylko konkurencjach biegowych biało-czerwoni sześciokrotnie stawali na podium, a medalowy worek rozwiązała w czwartek Barbara Niewiedział, która wraz z Arletą Meloch wystąpiła w finale 800 metrów (T20). Ta ostatnia broniła wywalczonego przed dwoma laty w Grosseto złota okraszonego wówczas nowym rekordem globu (2:18,10 min). W finale konkurencji mieszkająca na co dzień w Grudziądzu lekkoatletka straciła ten wynik na rzecz młodszej rocznikowo o dwa lata koleżanki. Niewiedział w dzisiejszym biegu wykazała się znakomitym zmysłem taktycznym. Przez większość dystansu utrzymywała się na trzeciej-czwartej pozycji. Na prowadzenie Polka wysforowała się tuż przed wejściem na ostatnią prostą, nie oddając go już do samego końca. Na metę Niewiedział wpadła ze znakomitym czasem 2:15,79 min, poprawiając tym samym o ponad dwie sekundy najlepsze w historii tej grupy osiągnięcie. Meloch, choć o czołową trójkę walczyła dzielnie, nie zdołała stanąć na podium. Ostatecznie była czwarta z rezultatem 2:19,93 min. Przed naszą zawodniczką finiszowały jeszcze Ukrainka Liudmiła Danylina (2:16,83 min) i Węgierka Ilona Biacsi (2:17,57 min).
Awans do finału tej samej konkurencji wśród panów (ten zaplanowany został na jutro na godzinę 18:15) wywalczyli Daniel Pek oraz Sylwester Jaciuk mający w eliminacjach w eliminacjach mieli odpowiednio czwarty i piąty wynik. W wyścigu po medale nie zobaczymy natomiast Rafała Korca, który nie ukończył rywalizacji.
Derus po raz drugi ze złotem, królewski dystans szczęśliwy czterokrotnie
Ogromny wkład w powiększeniu medalowego dorobku Polski mieli stumetrowcy, z ich udziałem oglądać mogliśmy dziś pięć finałów. Poza podium znalazły się jedynie Karolina Szade oraz Marta Piotrowska. Pierwsza z naszych pań w rozgrywanym krótko przed osiemnastą race runningu (RR3) ostatecznie była ósma z czasem 28,51 s, zwyciężczyni tego wyścigu Hannah Dines z Wielkiej Brytanii na pokonanie 100 metrów potrzebowała 19,00 s. Piotrowska z kolei w finale grupy T37 uplasowała się na czwartej pozycji z najlepszym w sezonie wynikiem (14,86 s), od brązu dzieliło Polkę 0,13 s. Triumfowała Francuzka Mandy Francois-Elie, która wynikiem 13,29 s ustanowiła nowy rekord mistrzostw.
Pozostałe trzy finały 100 metrów zaowocowały czterema krążkami. Aż dwa miejsca na podium przyniósł biało-czerwonym finał grupy T13. Po drugie w Berlinie srebro sięgnął Mateusz Michalski, który na finiszu królewskiego dystansu zameldował się w 10,99 s. Wcześniejsze niepowodzenie na 200 metrów zakończone upadkiem tuż przed metą skutecznie powetował sobie Jakub Nicpoń, który w eliminacjach ustanowił nowy rekord życiowy (11,11 s). Kilka godzin później 20-latek nie zdołał co prawda zbliżyć się do tego wyniku i pobiegł 0,22 s wolniej. Wystarczyło to na szczęście do brązu, który Nicpoń uznać może za największy sukces w swojej karierze. Po drugie złoto w Berlinie okraszone nowym rekordem mistrzostw (10,66 s) sięgnął Irlandczyk Jason Smyth.
Z brązowego krążka cieszy się również Krzysztof Ciuksza (T36), który finiszował z najlepszym w karierze wynikiem (12,61 s). Tu z kolei złoto zgarnął reprezentujący Wielką Brytanię Graeme Ballard (12,32 s). Po raz drugi na podium, tym razem jego trzeci stopień wskoczyli niewidoma Joanna Mazur (T11) wraz z przewodnikiem Michałem Stawickim. Duet ten w finale setki uzyskał czas 14,40 s, a najszybciej najkrótszy z dystansów pokonali Ronja Oja i Jesper Oja z Finlandii (14,68 s).
Podwójnie ozłocony powróci do swojego domu Michał Derus (T47), który do wczorajszego triumfu na 100 metrów dziś dołożył zwycięstwo na „dwusetkę”. Pierwsza pozycja w tym wyścigu nawet przez chwilę nie była zagrożona i podobnie jak na „setkę” tytuł mistrza Europy przypieczętował nowym rekordem zawodów. 27-latek przekroczył linię mety w czasie 22,38 s, wyprzedzając tym samym o 0,33 s drugiego na finiszu pochodzącego z Cypru Andonisa Aresti. Brąz europejskiego czempionatu powędrował z kolei do Włocha Riccardo Bagaini (23,24 s).
Lepiato ponownie mistrzem Europy
Dwa najcenniejsze krążki w łączonym finale skoku wzwyż powędrowały do Polski. Po srebrny kruszec sięgnął złoty medalista poprzednich mistrzostw Łukasz Mamczarz (T63), który za pokonanie czysto poprzeczki zawieszonej na 1,70 m otrzymał 738 pkt. Tytuł mistrza Europy z kolei po czterech latach ponownie powędrował do Macieja Lepiato (T44). Klubowy kolega Mamczarza dwa lata temu w Grosseto zadowolić musiał się drugim miejscem (tamten konkurs podobnie jak i ten dzisiejszy również przeliczano na punkty). Lepiato wszystkie wysokości, do jakich podchodził, zaliczał za pierwszym razem. Zwycięstwo w konkursie dał mu ostatecznie wynik 2,14 m (922 pkt.). Dwukrotny medalista igrzysk paraolimpijskich trzykrotnie atakował rekord świata (2,20 m), lecz próby dołożenia kolejnego centymetra do należącego do niego najlepszego w historii wyniku zakończyły się niepowodzeniem. Brąz w tym konkursie za skok na wysokość powędrował do pochodzącego z Turcji Tarika Taha Buyrukoglu (T64), który za pokonanie 1,80 m otrzymał 371 pkt.
Miłą niespodziankę sprawił kibicom Mateusz Owczarek (T37), po raz pierwszy w karierze osiągnął granicę sześciu metrów. 22-latek prowadzenie objął już w pierwszej kolejce. Rezultatem 6,20 m ustanowił nowy rekord życiowy, a także poprawił najlepszy dotychczas wynik tej imprezy. W trzeciej próbie choć nasz zawodnik dołożył do tego wyniku jeszcze trzy centymetry, to nie mógł czuć się jeszcze zwycięzcą. Odpowiedź na jego znakomity skok przyszła niespodziewanie w ostatniej serii, a pogromcą Polaka okazał się Ukrainiec Władysław Zahrebielnyj, który na pożegnanie z zawodami osiągnął 6,25 m. Srebro mistrzostw Europy to jak dotąd największy sukces Owczarka, który wszystko co najlepsze, ma jeszcze przed sobą. Trzecie miejsce w tym konkursie z wynikiem 5,86 m zajął reprezentant Trójkolorowych Moussa Tambadou.
Oszczep i kula przyniosły dwa krążki
Świetny występ w rzucie oszczepem (F12) ma za sobą Marek Wietecki, który dwukrotnie dzisiejszego wieczora rozprawiał się ze swoim rekordem życiowym. 35-latek konkurs rozpoczął od mocnego uderzenia. W pierwszej kolejce zmierzona została odległość 56,25 m, a w następnej Polak dołożył do tego wyniku 160 cm. Dwa najlepsze w karierze wyniki padły w piątej i szóstej próbie, w których to oszczep lądował odpowiednio na 58,79 m i 59,71 m. Tym ostatnim rezultatem Wietecki przypieczętował tytuł wicemistrza Europy. Poza zasięgiem naszego zawodnika okazał się być prowadzący od samego początku Hiszpan Hector Cabrera LLacer, który w piątej serii osiągnął 61,31 m. Czołową trójkę z ponad dwumetrową stratą do drugiej pozycji uzupełnił Serb Nemanja Dimitijevic (57,53 m).
W znakomitym humorze opuścił rzutnię Paweł Piotrowski (F36), który w finale pchnięcia kulą uplasował się na trzeciej pozycji. Czterokrotny medalista igrzysk paraolimpijskich posłał dziś kulę na odległość 12,75 m, o blisko metr poprawiając przy tym najlepszy w sezonie rezultat. Od srebrnego krążka, który ostatecznie trafił do rąk Ukraińca Mykoli Dibrowa, zawodnika Startu Wrocław dzieliło 51 cm. Po złoty krążek w pełni zasłużenie sięgnął natomiast Niemiec Sebastian Dietz. 33-latek triumfował w zawodach z wynikiem 15,28 m słabszym od aktualnego rekordu globu o 6 cm.
————
Fot.: Bartłomiej Zborowski/Polski Komitet Paraolimpijski.