Trzy krążki wywalczyli polscy lekkoatleci w pierwszym dniu mistrzostw świata. Medalowy worek biało-czerwonych rozwiązali w Dubaju specjalizujący się w konkurencjach technicznych Piotr Kosewicz, Robert Jachimowicz oraz Lech Stoltman, którzy tym samym zdobyli dla kraju przepustki na igrzyska w Tokio.
Już od pierwszego dnia rywalizacji czuć unoszący się w powietrzu zapach igrzysk paraolimpijski w Tokio, do rozpoczęcia których pozowało 291 dni. Mocno obsadzone mistrzostwa świata to główny sprawdzian dla zawodników pokazujący, w jakim kierunku zmierza ich forma przed najważniejszą imprezą czterolecia. To również moment, w którym można zweryfikować swoją dyspozycję na świecie, bowiem na co dzień nie jest dane lekkoatletom rywalizować w tak poszerzonym składzie.
Mocne otwarcie Polaków
Nasi zawodnicy startowali dzisiaj w trzech finałach. Emocjonujące widowisko z udziałem biało-czerwonych toczyło się w rywalizacji rzutu dyskiem w kategorii F52. Na starcie zobaczyliśmy dziewięciu zawodników, w tym aż trzech Polaków – Piotra Kosewicza, Roberta Jachimowicza oraz Rafała Rockiego, którzy do rywalizacji przystąpili w bojowych nastrojach. Już przed rozpoczęciem rozbudzone zostały medalowe nadzieje z uwagi na zajmowane przez nich wysokie pozycje na światowych listach. Kosewicz legitymował się najlepszym wynikiem z całej stawki – 21,41 m uzyskanym podczas majowego mityngu w Słubicach. Trzeci w tym zestawieniu był Robert Jachimowicz z wynikiem 19,65m osiagniętym w Krakowie. Polaków rozdzielał Łotysz Aigars Apinis, złoty medalista paraolimpijski łączonego konkursu F51/F52 z Rio de Janeiro (21,22m).
Zawody potoczyły się świetnie dla Polaków. Listy startowe w pełni odzwierciedlały, kto w Dubaju liczyć się będzie w walce o medale. Zgodnie z przewidywaniami triumfował Aigars Apinis z wynikiem 21,05m uzyskanym w trzeciej. 46-latek w pokonanym boju zostawił Polaków. Rok młodszy Piotr Kosewicz, który w historycznych dla Polski mistrzostwach Europy w Berlinie zdobył złoty medal, wywalczył srebro z wynikiem 20,58m. Zawodnik reprezentujący „Start Wrocław” przed rokiem w stolicy Niemiec do mistrzowskiego tytułu potrzebował 20,20m. Swój najlepszy wynik w sezonie uzyskał Robert Jachimowicz, srebrny medalista paraolimpijski z Rio de Janeiro, naszemu 52-letniemu dyskobolowi zabrakło do granicy dwudziestu metrów jedynie dziewięciu centymetrów. 43-letni Rafał Rocki, który do „królowej sportu” trafił prosto z boiska do rugby, w debiucie w imprezie tej rangi zajął szóstą lokatę, w najlepszej próbie rzucając 17,53m.
Trzy centymetry od złota
Lech Stoltman do Dubaju leciał z najlepszym wynikiem 11,89m uzyskanym na mitingu w Słubicach. Drugi w rankingu Nebojsa Duric z Serbii legitymował się słabszym o 42 centymetry rezultatem. Polski kulomiot zmagający się na co dzień z paraplegią w Dubaju znakomicie wstrzelił się z formą. 34-latek w każdej z sześciu prób pchał poza swój dotychczasowy rekord życiowy wynoszący równe 12 metrów. Nowa życiówka Stoltmana wynosi od dziś 12,22m. Lepszy od niego okazał się niestartujący w tym roku Ruzhdi Ruzhdi. Bułgar w Brazylii w 2016 roku sięgał po paraolimpijski tytuł (Polak wówczas był trzeci – przyp. red.), okraszając go nowym rekordem świata – 12,33m. W czwartkowe popołudnie pchnął kulę jedynie trzy centymetry dalej od naszego reprezentanta, który powtórzył tym samym wyczyn z poprzedniego czempionatu w Londynie. Podium uzupełnił Nebojsa Duric, który podobnie jak Stoltman uzyskał nowy rekord życiowy – 12,15m. Na piątej lokacie uplasował się z najlepszym wynikiem w sezonie Karol Kozuń (10,95m), a siódmy z „życiówką” 10,80 m był Damian Ligęza. Startowało dwunastu zawodników.
Wysoki poziom w kuli, Madzia w „10”
Szesnastu kulomiotów wzięło udział w rywalizacji w klasie F11 (niepełnosprawność wzroku). Trenujący na co dzień w IKS Cieszyn Mirosław Madzia w drugiej serii osiągnął rezultat 11,09m niedający ostatecznie awansu do wąskiego ośmioosobowego finału. Pozwoliło mu to zająć dziesiątą lokatę. Złoto zdobył Mahdi Olad z Iranu z rekordem Azji – 14,44m. Jego przewaga nad drugim w klasyfikacji Chorwatem Miljenko Vuciciem wyniosła dwa centymetry. Z brązu cieszył się Brazylijczyk Alessandro Rodrigo Da Silva, który wynikiem 13,99m ustanowił nowy rekord swojego kontynentu.
Nie był to koniec startów Polaków. Niewidomy Aleksander Kossakowski wspólnie z przewodnikiem Krzysztofem Wasilewskim, w konkurencji 1500m (T11) wywalczyli awans do finału z drugiej lokaty. Polacy przegrali jedynie z ekwadorskim duetem, Darwinem Gustavo Castro Reyesem oraz Diego Patricio Arevalo Vizhnay. Biało-czerwonych nie zdołała nawet wybić z rytmu wywrotka Rosjanina Fiedora Rudakowa, który wraz z przewodnikiem Władimirem Miasnikowem musiał pogodzić się ostatecznie z dyskwalifikacją. Metę ostatecznie przecięli z czasem 4:16,79 min, słabszym od Ekwadorczyków o 1,04 s. Finał z udziałem Polaków zaplanowany został na piątek.
————
Fot.: Bartłomiej Zborowski/Polski Komitet Paraolimpijski.