Marcel Jarosławski, przed laty medalista mistrzostw świata i Europy w skoku wzwyż, dziś Członek Zarządu Polskiego Związku Sportu Niepełnosprawnych START. Na kilkanaście godzin przed rozpoczęciem XII Zimowych Igrzysk Paraolimpijskich w Pjongczangu opowiada nam m.in. o przygotowaniach biało-czerwonych do najważniejszej dla nich w tym roku sportowej imprezy oraz o medalowych nadziejach związanych z ich występami w Korei.
[responsivevoice_button voice=”Polish Female” buttontext=”Dla osób niedowidzących: Czytaj ten artykuł”]
Paulina Królak: Na trasach biegowych, alpejskich i snowboardowych w Pjongczangu zobaczymy ośmioro naszych zawodników (plus troje przewodników). Czy taka obsada w pełni odzwierciedla aktualne możliwości i prezentowany poziom przez zimowych sportowców w naszym kraju?
Marcel Jarosławski: Trudno powiedzieć. Sporty zimowe są o tyle specyficzne, że do ich uprawiania potrzebne są dobre warunki pogodowe i naśnieżone trasy, o co w naszych warunkach klimatycznych coraz trudniej. Do treningu na wyczynowym poziomie potrzebne są regularne wyjazdy na lodowce do Austrii, Włoch czy Szwajcarii. O ile jesteśmy w stanie zapewnić takie wyjazdy zawodnikom kadry narodowej, to z jej zapleczem jest to utrudnione.
W poprzednich igrzyskach również uczestniczyło 8 zawodników jednak zmianie uległ stosunek alpejczyków do narciarzy biegowych. Jednak od kilku lat obserwujemy wzmożone zainteresowanie chociażby udziałem w mistrzostwach Polski osób niepełnosprawnych w dyscyplinach zimowych dlatego można powiedzieć, że mamy dobrą perspektywę rozwoju paraolimpijskich sportów zimowych w Polsce.
P.K.: Podobnie jak w sportach olimpijskich, tak i w paraolimpijskich, duży wpływ na końcowy wynik zawodnika ma używany przez niego sprzęt. Jak w tej kwestii wypadamy na tle pozostałych nacji?
M.J.: Sprzętowo nie odstajemy. Mamy dostęp do tego samego sprzętu, co czołówka światowa. Dotyczy to również sprzętu indywidualnego, robionego na zamówienie, takiego jak choćby mono-ski dla Igora Sikorskiego. Jednak igrzyska w Pjongczangu na pewno będą dużym wyzwaniem dla serwismenów. Prognozy pogody zapowiadają temperatury na plusie, przez co utrzymanie śniegu na trasach będzie wymagało zastosowania dużej ilości środków chemicznych. Wysyłamy z naszą reprezentacją specjalistów z wieloletnim doświadczeniem i mamy nadzieję, że sprostają zadaniu.
P.K.: Czy kadra narodowa w minionym czteroletnim okresie przygotowawczym korzystała z opieki psychologa lub trenera mentalnego?
M.J.: Przygotowanie mentalne jest bardzo ważne, szczególnie w sytuacji gdzie stawka jest wyrównana i trzeba szukać rezerw w każdym możliwym aspekcie. Nasi zawodnicy mieli możliwość korzystania z usług psychologów podczas akcji szkoleniowych, może nie na co dzień, ale zgodnie z zapotrzebowaniem. To samo dotyczy fizjoterapeutów, którzy uczestniczyli w procesie szkoleniowym w bardzo szerokim wymiarze.
P.K.: Jak przedstawia się w naszym kraju zaplecze we wspomnianych wcześniej zimowych dyscyplinach? Czy w najbliższym czasie jest szansa, że grono startujących Polaków w Pucharze Świata czy Pucharze Europy powiększy się na stałe o nową/-e osobę/-y, które odmłodzą nieco polską kadrę? Chodzi mi
M.J.: Na pewno są szanse, że ta grupa się zwiększy. Zuzia Karpiel trafiła do sportu niepełnosprawnych podczas jednego z naszych obozów organizowanych dla początkujących ze środków PFRON. Takie obozy organizujemy od kilka lat w różnych dyscyplinach sportu, również zimowych, cieszą się one dużym zainteresowaniem uczestników i już kilku z nich zasiliło na przestrzeni lat szeregi kadr narodowych. Zuzi niestety nie dopisało szczęście. Miała duże szanse na kwalifikację do igrzysk. Potrzebowała tylko startu w Pucharze Świata i osiągnięcia odpowiedniej ilości punktów. Niestety uniemożliwiła jej to kontuzja, ale jest młodą zawodniczką i na pewno środki uzyskane z programu Team100 pomogą jej w przygotowaniach do kolejnych imprez międzynarodowych.
Co roku Mistrzostwa Polski w Narciarstwie Alpejskim cieszą się większym zainteresowaniem startujących, a w tym roku do programu konkurencji dołączyliśmy również parasnowboard. Trzy lata temu reaktywowaliśmy po siedemnastoletniej przerwie Mistrzostwa Polski w Narciarstwie Biegowym. Również rokrocznie zwiększa się liczba startujących. W roku ubiegłym Polski Komitet Paraolimpijski zorganizował również międzynarodowy obóz w narciarstwie biegowym w Jakuszycach w ramach Fundacji AGITOS Międzynarodowego Komitetu Paraolimpijskiego.
Na efekty tych wszystkich działań na pewno przyjdzie nam poczekać ale mamy nadzieję, że już w Pekinie wystąpi większa liczba zawodników przygotowanych do rywalizacji ze światową czołówką.
P.K.: W gronie startujących w Korei niepełnosprawnych zawodników mamy jedną kobietę, jest nią 18-letnia Iweta Faron, dla której Pjongczang będzie paraolimpijskim debiutem. Czy naszym celem nie powinno być upowszechnianie wśród kobiet zimowych dyscyplin? Podczas letnich igrzysk paraolimpijskich (w Rio de Janeiro czy Londynie) kobiety stanowiły dużo większy odsetek w polskiej reprezentacji.
M.J.: Należy jeszcze pamiętać jeszcze o Ani Ogarzyńskiej, która w Pjongczangu wystartuje jako przewodniczka Macieja Krężela. Blisko wyjazdu była też wspomniana Zuzanna Karpiel. Rzeczywiście, w przypadku sportów zimowych kobiety są słabiej reprezentowane niż w przypadku sportów letnich i należy zwrócić na to uwagę. Natomiast w naszych szerokich kadrach narodowych w sportach zimowych odsetek kobiet sięga 40%. Liczymy na to, że ich dalsza systematyczna praca i wzmożone zainteresowanie narciarstwem niepełnosprawnych zaowocuje w najbliższej przyszłości większą liczbą kobiet na zawodach mistrzowskich.
P.K.: Z czyimi występami w Pjongczangu należy wiązać największe nadzieje?
M.J.: Na pewno największe szanse na medale mają nasi srebrni medaliści mistrzostw świata z ubiegłego roku – Igor Sikorski i Witold Skupień. Obaj wystartują w swoich koronnych konkurencjach 14 marca i to tego dnia mamy szanse na największe sukcesy. Na pewno możemy też liczyć na dobre występy sztafety narciarzy biegowych, którzy będą bronili szóstego miejsca wywalczonego w Soczi, i Macieja Krężela, który na poprzednich igrzyskach w slalomie był piąty. Pozostali zawodnicy również bardzo dobrze przepracowali okres przygotowawczy, więc na pewno możemy liczyć na ich dobre wyniki.
P.K.: Jaki medalowy wynik uzyskany przez biało-czerwonych w Pjongczangu byłby w pełni satysfakcjonujący?
M.J.: Wszystkie wyliczenia wskazują na to, że powinniśmy zdobyć od 0 do 2 medali. Mając w pamięci to, że ostatni medal zdobyliśmy na igrzyskach w Vancouver, zdobycie jednego medalu na pewno będzie dla nas satysfakcjonujące.
————
Fot.: Prywatne archiwum Marcela Jarosławskiego.