Rozpoczęły się w Danii mistrzostwa Europy w rugby na wózkach. Pierwsze mecze już za nami. Mogliśmy również podziwiać naszych rodaków, którzy zmierzyli się z reprezentacją Danii. Gospodarze niestety wygrali pierwsze spotkanie. Do grupy dzisiejszych zwycięzców dołączyli także Szwedzi, Brytyjczycy oraz Francuzi. Przed reprezentacją Polski kolejny mecz. Jutro o godzinie 10 podejmiemy Wielką Brytanię.
Od rana na parkiecie w Vejle słychać było uderzenia kół, szum pędzących wózków i okrzyki kibiców. W pierwszym starciu Szwecja wygrała z Holandią. Wynik był na tyle bliski, że nie można powiedzieć o pogromie 54 do 48. Dużo większą przewagą punktową Wielka Brytania pokonała Szwajcarię. Pewnie 52 do 21. Wieczorem mieliśmy okazję zobaczyć mecz między Francją i Niemcami. Zakończył się bardzo podobnie, jak ten rozegrany między tymi drużynami, w finale turnieju Metro Cup 2019. Francja po raz kolejny wyszła zwycięsko z pojedynku z Niemcami 51 do 44.
Reprezentacja Polski stanęła do boju z gospodarzami turnieju Danią. Od początku ten mecz nie układał się najlepiej. Po naszej stronie na boisku pojawili się Rafał Rocki, Łukasz Szałabski, Krzysztof Kapusta oraz Paweł Szostak. Pierwsze cztery punkty łeb w łeb, później Duńczycy zaczęli budować przewagę. Na koncie mieli już 2, 3, a nawet 4 punkty więcej. Po naszej stronie odnotowaliśmy kilka strat, a Dania szybko odpowiadała. Zdobywali szybkie bramki i celnie podawali. Na koniec pierwszej kwarty mieliśmy już 15 do 9. Gospodarze zeszli na krótką przerwę ze spokojniejsza głową. W drugiej kwarcie trener Janusz Kozak zmienił skład reprezentacji Polski. Na parkiecie pojawili się Łukasz Rękawiecki, Rafał Rocki, Łukasz Brudek oraz Krzysztof Kosider. Niestety tą kwartę również rozpoczęliśmy od strat. Spadliśmy na -8 punktów względem przeciwników. Przez większość drugiej ośmiominutowej części spotkania obie drużyny zdobywały punkt za punkt. Dopiero na minutę i 30 sekund Duńczycy znowu wjechali do bramki o jeden raz więcej niż Polacy. Pierwsza połowa meczu zakończyła się wynikiem 30 do 21.
W drugiej połowie meczu nie mieliśmy jednak okazji do nadrobienia strat. Mimo, że na boisko wyszli Szałabski, Kapusta, Szostak oraz Łachmanowicz. Duńczycy bronili swojej przewagi, konsekwentnie grali swoje do końca. Gra stała się wolniejsza. W trakcie tej części spotkania na boisko wjechał Piotr Stankiewicz, dla którego były to pierwsze mistrzostwa z orzełkiem na piersi. Podobnie jak dla Łukasza Rękawieckiego, grającego z numerem 10. Reprezentacja Danii po trzeciej kwarcie miała aż 14 punktów przewagi 45 do 31.W czwartej, ostatniej części nie można powiedzieć nic innego jak tylko to, że Dania wciąż trzymała wynik, a nawet powiększyła przewagę o kolejne dwa punkty. Wraz z końcowym gwizdkiem mieliśmy już 59 do 43.
Przed nami kolejny mecz. Tym razem naszym przeciwnikiem będzie niezwykle silna drużyna z Wielkiej Brytanii. Jutro (czwartek) o godzinie 10:00 wszyscy kibicujemy. Zaciskamy kciuki, siadamy przed laptopy i dopingujemy. Pokażmy naszym zawodnikom, że jesteśmy z nimi.