Fot. Lou Percival/Bizzi Team

Medalowy czwartek w Terni! Castro wicemistrzem świata, brąz dla Dąbrowskiego oraz Fidrych

Trzy medale – srebro i dwa brązy – to dzisiejsze żniwa polskich szermierzy na wózkach, którzy od wtorku pojedynkują się we włoskim Terni o tytuły mistrzów świata. W turnieju szablowym wicemistrzem świata został Adrian Castro, a na trzecim stopniu podium uplasował się Michał Dąbrowski. W szpadzie kobiet trzecia była natomiast Marta Fidrych.

Adrian Castro, srebrny (2021) i brązowy (2016) medalista igrzysk paraolimpijskich, złoty (2015) i dwukrotnie trzeci (2013, 2019) zawodnik mistrzostw świata, miał ogromny apetyt na drugi w karierze tytuł czempiona. Numer jeden globalnego rankingu szablistów kategorii B dzisiejszą rywalizację rozpoczął od 1/8 finału, w którym spore wyzwanie stanowił dla niego Chińczyk Jie Zhang. Pod planszą emocje sięgnęły zenitu, bo o awansie do kolejnej rundy przesądziło jedno cięcie. Polak prowadził już 14:7, chwila dekoncentracji i… nagle zrobiło się po 14. Adrian w porę na szczęście ostudził emocje i wyszedł z opresji obronną ręką, zwyciężając w tej próbie charakterów 15:14. W „nagrodę” w ćwierćfinale trafił na Francuza Marca Cratere’a, z którym dość łatwo rozprawił się 15:8. Półfinał również nie przysporzył 33-latkowi większych problemów. Triumf 15:10 nad Grekiem Panagiotisem Triantafyllou dał mu absolutnie zasłużone miejsce w finale. W nim na Adriana czekał aktualny mistrz paraolimpijski w tej specjalności, Chińczyk Yanke Feng, który dwa dni wcześniej zgarnął złoto w potyczkach floretowych. Reprezentant Państwa Środka szybko wypracował sobie sześcio-, a nawet siedmiopunktową przewagę. Castro nie dawał za wygraną i ku uciesze swoich kibiców powrócił z dalekiej podróży. Sukcesywnie odrabiał straty, aż doprowadził do wyrównania. Przy wyniku 14:14 widownia na moment wstrzymała oddech. Od upragnionego złota jedną i drugą stronę dzieliła bowiem jedna perfekcyjnie wykonana akcja. Decydujący piętnasty punkt na swoim koncie zapisał Feng, który po wszystkim nie krył wzruszenia z takiego obrotu sprawy. Nasz szablista tak łatwo jednak nie złoży broni i za rok na igrzyskach w Paryżu uczyni, co w jego mocy, aby zdetronizować chińskiego mocarza.

Zobacz:  Para Prezydencka wręczyła nominacje paraolimpijczykom
Fot. Lou Percival/Bizzi Team
Fot. Lou Percival/Bizzi Team

Znakomicie w dzisiejszych zmaganiach szablowych fechtował również Michał Dąbrowski, który w drodze po swoje pierwsze podium mistrzostw świata musiał stoczyć aż sześć pojedynków. 1/16 i 1/8 finału stanowiły dla niego rozgrzewkę przed tym, co miało nastąpić wkrótce. Wyższość Polaka na początku tej batalii uznali Włoch Davide Costi (15:5) oraz Amerykanin Noah Hanssen (15:2). W ćwierćfinale 37-latek zmierzył się z Panagiotisem Triantafyllou, który do przerwy prowadził 8:1, a ostatecznie rozstrzygnął starcie na swoją korzyść 15:11. Dla Michała turniej na szczęście się nie skończył, bo sporo ugrać można było w repasażach. Wystarczyło „tylko” zwyciężyć w trzech walkach z rzędu, aby odebrać brązowy krążek. Dąbrowski najpierw odprawił 15:11 Francuza Maxime Valeta, a następnie 15:5 jego rodaka Marca Cratere’a. W konfrontacji o brąz ponownie skrzyżował broń z Grekiem. Michał wyciągnął wnioski, przygotował skuteczny plan działania i w rewanżu pokonał srebrnego i brązowego medalistę igrzysk 15:9, dzięki czemu razem z Jie Zhangiem ex aequo sklasyfikowany został na trzeciej lokacie. Szesnastą pozycję zajął Adam Jabłoński, który w 1/16 finału wygrał 15:13 z Anglikiem Shahem Rashidem, w 1/8 poległ 8:15 z Ukraińcem Dmytro Serożenką, a z rywalizacji definitywnie wyeliminowała go porażka w repasażu 7:15 z Maximem Valetem.

Fot. Lou Percival/Bizzi Team

W szabli kategorii A z dwójki naszych przedstawicieli najwyżej, na 12. miejscu, uplasował się Michał Siatkowski. 31-latek w Terni stoczył trzy indywidualne pojedynki: zwycięski w 1/16 finału 15:6 nad Japończykiem Shintaro Kano, oraz dwa przegrane – w 1/8 4:15 z późniejszym finalistą Piersem Gilliverem oraz 5:15 w repasażu przeciwko Niemcowi Mauricowi Schmidtowi. Na 22. lokacie znalazł się Rafał Ziomek, który w 1/16 poległ 5:15 z Chińczykiem Hao Li. Mistrzostwo świata powędrowało do Ukraińca Artema Mańko, który w walce dnia zatriumfował 15:13 nad Gilliverem. Na trzecim stopniu podium zameldowali się Włoch Edoardo Giordan wraz z Chińczykiem Jianquan Tianem.

Powrót na podium mistrzostw świata po ośmiu latach

W medal tegorocznego czempionatu celowała Marta Fidrych, która od ponad dekady należy do absolutnego światowego topu w szermierce na wózkach. 33-latka indywidualnie dotąd dwukrotnie sięgnęła po trofea mistrzostw globu, zdobywając w szpadzie w 2013 i 2015 roku brązowe krążki. W Terni, po ośmiu latach od ostatniego sukcesu, ponownie dołożyła brąz, w 100% wykorzystując daną jej szansę w repasażu. Rozstawiona z numerem jeden w pucharowej drabince Polka w 1/16 finału odprawiła 15:7 Włoszkę Rebeccę D’Agostino, a w następnej rundzie 15:9 Tajkę Aphinyę Thongdaeng. W ćwierćfinale zmierzyła się z reprezentującą Hongkong Yu Chui Yee, którą uznaje się za jedną z najlepszych w historii tej dyscypliny zawodniczek. Pojedynek ten miał bardzo wyrównany przebieg. O tym, która z pań awansuje dalej, zadecydowały niuanse. Dwa trafienia więcej zadała utytułowana Azjatka, która wygrała 15:13, co doprowadziło naszą szpadzistkę do łez. Fidrych szybko otrząsnęła się po tej minimalnej porażce, przetarła chusteczką kąciki oczu i napisała nowy rozdział w swojej karierze. Wyrzuciła z repasaży kolejno 15:10 Brytyjkę Gemmę Collis oraz 15:8 Ukrainkę Jewgienię Breus, a najważniejszej potyczce, w której nagrodą dla lepszej był brąz, zwyciężyła 15:14 z Hiszpanką Judith Rodriguez Menendez. Pozostałe kolory medali przypadły Chinkom. Złoto w kategorii A powędrowało do Xufeng Zou po triumfie 15:14 nad Haiyan Gu. Trzecia razem z Martą była Yuandong Chen. Na 14. pozycji turniej zakończyła Kinga Dróżdż, która w 1/16 finału wyeliminowała 15:7 Brytyjkę Emily Holder, by w 1/8 ulec 4:15 Xufeng Zou, a w repasażu identycznym stosunkiem Jewgienii Breus.

Fot. Lou Percival/Bizzi Team

W żeńskiej szpadzie kategorii B najdalej z Polek w turnieju zaszły debiutujące w mistrzostwach świata Sara Rogowska oraz Karolina Strawińska. Pierwsza z dziewczyn uplasowała się na dziesiątym miejscu. Wygrana w 1/16 finału 15:8 z Belgijką Roswithą van Dorpe oraz porażka 4:15 z późniejszą złotą medalistką Saysunee Janą z Tajlandii pozwoliły jej bić się w repasażu. W nim zwyciężyła 15:9 z Ukrainką Tetianą Pozniak i otrzymała lekcję 4:15 od Japonki Anri Sakurai. Na tym samym etapie z gry o TOP8 odpadła jedenasta ostatecznie Strawińska, uzyskując następujące wyniki: w 1/16 15:13 z Francuzką Stephanie Droit Malarme, w 1/8 8:15 z Anri Sakurai, a w repasażach 15:13 z Kanadyjką Trinity Lowthian oraz 9:15 z Ukrainką Oleną Fedotą-Isajewą. Na 20. lokacie sklasyfikowano Jadwigę Pacek po porażce w 1/16 finału 10:15 z Chinką Kang Su, która razem z Włoszką Rossaną Pasquino podczas dekoracji odebrała brąz. Dwudziesta druga była Patrycja Haręza, która na tym samym poziomie pucharów uległa 11:15 Chince Lanzhu Ao. W wielkim finale Saysunee Jana pokonała 15:9 Eun Hye Cho  Korei Południowej.

Po półmetku zmagań polscy szermierze na wózkach zgromadzili na swoim koncie pięć krążków: złoto, srebro oraz trzy brązy. Jutro czeka ich kolejny intensywny dzień w Terni, który wyłoni najlepsze drużyny w kobiecej szpadzie oraz męskiej szabli.

————

Fot. Lou Percival/Bizzi Team

Copyright PARASPORTOWCY.PL 2017

error: Nasze materiały chronione są prawem autorskim! Kopiowanie ich i rozpowszechnianie bez zgody autora zabronione! - paraSPORTOWCY.PL