Król skoku wzwyż jest tylko jeden! Maciej Lepiato z wynikiem 2,14 m po raz czwarty z rzędu siegnął w grupie T44 po złoty medal lekkoatletycznych mistrzostw świata. To już 24. medal wywalczony przez Polaków w Londynie, w tym czwarty złoty.
[responsivevoice_button voice=”Polish Female” buttontext=”Dla osób niedowidzących: Czytaj ten artykuł”]
Nikt nie skacze wzwyż tak pięknie jak on. Co wielka impreza, to złoty medal, najlepiej w pakiecie z rekordem świata, żeby to złoto lepiej smakowało. Na arenie międzynarodowej jest niepokonany od sześciu lat. W tym czasie zdołał wywalczyć dwa tytuły mistrza paraolimpijskiego oraz trzy mistrza świata. Na drugim stopniu podium stawał raz, podczas ubiegłorocznego europejskiego czempionatu w Grosseto, ale w tamtym konkursie połączono grupy i uzyskane w nim wyniki przeliczano na punkty. Do Londynu Maciej Lepiato poleciał po to, by tę doskonałą passę przedłużyć kolejnym zwycięstwem. Jego ambitne plany skutecznie starał się pokrzyżować reprezentant gospodarzy, Jonathan Broom-Edwards, który miał z Polakiem do wyrównania rachunki za kilka ostatnich niepowodzeń na najważniejszych lekkoatletycznych imprezach. Brytyjczyk ponownie przełknął gorycz porażki i plany zdetronizowania naszego mistrza zmuszony będzie odłożyć na później.
Do walki o medale mistrzostw świata w skoku wzwyż w grupie T44 przystąpiło czterech zawodników. Jako pierwszy z rywalizacji tej odpadł reprezentant Turcji, Tarik Taha Buyrukoglu, który skokiem na 1,75 m ustanowił swój nowy rekord życiowy. Na wyniku 2,01 m zaliczonym czysto w pierwszej próbie, słabszym o centymetr od najlepszego w karierze rezultatu, udział w konkursie zakończył Japończyk Toru Suzuki. Maciej Lepiato swój marsz po czwarty z rzędu tytuł rozpoczął właśnie od tej wysokości, którą z zapasem zaliczył w pierwszej próbie. Poprzeczkę zawieszoną na 2,06 m pokonał zaś w drugim skoku. Czwarty z rzędu złoty medal mistrzostw świata dał 28-latkowi czysto zaliczony skok na 2,10 m. Broom-Edwards odpadł na 2,12 m i z wynikiem 2,08 m zdobył srebro. Polak natomiast walczył dalej. Po udanym w drugim podejściu skoku na 2,14 nasz mistrz, który na co dzień trenuje w gorzowskim Starcie, próbował poprawić o jeden centymetr własny rekord świata ustanowiony podczas ubiegłorocznych igrzysk paraolimpijskich w Rio de Janeiro. Poprzeczka zawieszona na 2,20 m trzykrotnie spadła jednak na ziemię.
————
Fot.: Robert Szaj/Polska Fundacja Paraolimpijska.