Chorwacka stolica była gospodarzem kolejnych w tym sezonie zawodów Pucharu Europy w narciarstwie alpejskim. Dorobek Andrzeja Szczęsnego to jeden srebrny krążek wywalczony podczas piątkowej rywalizacji w slalomie.
Powracający po trzyletniej przerwie na alpejskie trasy Andrzej Szczęsny pierwsze dwa starty w Zagrzebiu zmuszony był spisać na straty. Nasz reprezentant zaliczył upadek na trasie i nie był klasyfikowany. Wtorkowe zawody w slalomie grupy stojącej zakończyły się triumfem Austriaka Thomasa Grochara, uzyskując rezultat 1:37,79 min. Na podium wskoczyli również Islandczyk Hilmar Orvarsson (+0,60 s) oraz Słowak Martin France (+7,06 s). Dzień później ze zwycięstwa cieszył się Orvarsson (1:44,60 min), a jego przewaga nad drugim Grocharem wyniosła 0,40 s. Trzeci był zawodnik gospodarzy Lovro Dokić (+15,61 s).
Piątek zdecydowanie okazał się najbardziej udanym dniem dla Szczęsnego. Wynik, jak uzyskał po zsumowaniu czasów z obu przejazdów (1:50,14 min), przełożył się na drugą lokatę. Strata Polaka do najszybszego na trasie Orvarssona wyniosła ostatecznie 11,37 s. Na trzecim miejscu finiszował Christoph Gloetzner Niemcy, tracąc do zwycięzcy 15,01 s. Sobota ponownie należała do wyraźnie odstającego od reszty stawki Islandczyka (1:40,95 min). Czołową trójkę uzupełnili rywale zza naszej zachodniej granicy: Gloetzner (+17,71 s) oraz jego kolega z reprezentacji Leander Kress (+20,13 s).