„Amp futbol. Jedną nogą w finale. Piłkarscy herosi po amputacji” to książka tak różnorodna i niepowtarzalna jak sport, który opisuje. Wielu bohaterów, kilku autorów, różne style, wyjątkowe historie, a łączy to wszystko amp futbol. Dyscyplina, która ma w sobie całą paletę barw, która scala, a nie dzieli. Każdy rozdział książki wciąga bez reszty. Czytając ją, przeżyjesz całe mnóstwo emocji od smutku po radość, a pozostaniesz z motywacją do działania.
Są różni! Zawodnicy, działacze, ludzie z pasją, z zapierającą dech w piersiach historią. Każdy z nich, bohaterów tej książki, niesie za sobą opowieść. Każda jest inna i niepowtarzalna, ale łączy je jedno. Wszystkich łączy amp futbol, który zmienia życie, staje się pasją i celem. Znajdziemy tu wywiady jak i reportaże. Jedne zachwycą nas swoją formą, inne trochę mniej, ale to, w jaki sposób tekst płynie w naszej głowie, jest niesamowite. Kiedy bierzesz ją do ręki, wchodzisz w inny świat. Pojawiają się łzy smutku, wzruszenia i wielkiej radości, a także niezwykłej dumy. Na jednej stronie płaczesz, czytając o wielkiej tragedii, a dwie strony dalej płaczesz ze wzruszenia, jak pięknie zakończyła się ta historia. Rozdziały poświęcone ampfutbolowym działaczom są jak głaz wrzucony do morza, wywołują fale. Fale motywacji do działania, do poszukiwania swojej własnej drogi, do pomagania.
Historie zawodników amp futbolu pokazują, że nie ma rzeczy niemożliwych, że z każdej, nawet najbardziej tragicznej życiowej sytuacji, można wyjść zwycięsko. Nie będę ukrywać, że ta książka wyciśnie łzy z waszych oczu, ale naładuje również pozytywną energią. Energią do działania, brania życia za rogi i odkrywania prawdziwych pasji. Urzekły mnie słowa jednego z zawodników, który na pytanie, czy chciałby cofnąć czas sprzed wypadku, powiedział: „Nie, nie chciałbym. To wszystko wydarzyło się po coś. Ukształtowało mnie”. Dojście do takich wniosków wymaga wielkiej siły, samozaparcia, wsparcia najbliższych i odkrycia swojego nowego „ja”. Nie każda osoba doświadczająca amputacji czy innej niepełnosprawności dojdzie w swoim życiu do takiego etapu. Prawdą jest, że nieliczni dochodzą do akceptacji swojego stanu. Ale mam wrażenie, że amp futbol daje choć części z nich możliwość, żeby zaakceptować siebie. Staje się pasją, która uskrzydla.
Nie wolno sobie wmówić, że czegoś nie można osiągnąć. Trochę pokazujemy, że niemożliwe nie istnieje – Przemysław Świercz.
To książka nie tylko dla osób po amputacjach, które dzięki niej zobaczą, że ich życie jeszcze może się poukładać i mogą dalej realizować siebie i swoje cele. Mogą poszukiwać sposobów na życie, odkrywać pasje. Jest właściwie dla wszystkich. Każdy z nas odkryje w niej coś dla siebie. Mnie dała dużego kopa i ogromną motywację do dalszego działania. Pozwoliła też bardziej przybliżyć się do ludzi, których spotykam na wolontariatach. Przecież w każdym z nich tkwi jakaś historia, którą warto odkryć.
Chłopiec siedzi na parapecie.
Jest przywiązany do rynny.
Patrzy w okno, jak żywcem pali się jego ojciec.
Ta historia wstrząsnęła mną najbardziej. Bardzo długo pozostała w mojej głowie. To jest ten moment w książce, w którym musisz ją odłożyć, przemyśleć i dopiero po pewnym czasie chwycić ją ponownie. Jakub Kożuch przeżył w swoim życiu ogromną tragedię. Teraz jest jednym z najlepszych piłkarzy amp futbolu na świecie. Czytając „Amp futbol. Jedną nogą w finale”, z pewnością na długo zapamiętacie ten rozdział. Historie zawodników są tak ważne i ciekawe, że spokojnie można by się pokusić o napisanie pełnej książki o każdym z nich. To jest jeden z minusów tej lektury. Rozdziały są zbyt krótkie, czasem czuje się niedosyt. Chciałoby się dowiedzieć dużo więcej. Mam nadzieję, że kiedyś jeszcze pojawią się kolejne tego typu dzieła i poznamy wszystkie niedopowiedziane rzeczy.
Przyznam się wam, że do amp futbolu mam sentyment. To właśnie od tej dyscyplina zaczęła się moja miłość do sportu osób z niepełnosprawnością. Dzięki niemu odkryłam swoją największą pasję, poznałam wspaniałych ludzi i rozwinęłam się. Wspaniale jest móc patrzeć na to, jak ta dyscyplina rozwija się w Polsce i na świecie. Jak na przestrzeni lat wiele się zmieniło i urosło w siłę. Mistrzostwa Europy, które odbyły się w Polsce, pokazały, jak dużo zostało osiągnięte. Wzruszyłam się, patrząc na pełne trybuny kibiców. Przypomniały mi się początki, kiedy na trybunach byli tylko znajomi i rodziny działaczy oraz zawodników. O tym, jak to się zaczęło i rozwinęło, również możecie przeczytać w „Amp futbol. Jedną nogą w finale. Piłkarscy herosi po amputacji”.
Zatem udanej lektury!