Karolina Pęk zameldowała się w półfinale gry pojedynczej kobiet (kl. 9) w tenisie stołowym. To oznacza, że z igrzysk paralimpijskich w Paryżu przywiezie aż trzy krążki.
Karolina Pęk w igrzyskach zadebiutowała w 2012 roku w Londynie. Pomimo wciąż bardzo młodego wieku może pochwalić się imponującą kolekcją sportowych trofeów. W swoim dorobku posiada już siedem medali zdobytych podczas igrzysk paralimpijskich (dwa złote i pięć brązowych). Dwa z nich wywalczyła przed paryską publicznością, kończąc na trzecim miejscu zmagania deblowe (z Natalią Partyką) oraz w mikście (z Piotrem Grudniem). Swoją dzisiejszą grą udowodniła, że w Paryżu nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.
26-letnia Pęk była naszą ostatnią nadzieją na podium w tenisie stołowym. W ćwierćfinale gry pojedynczej czekało Polkę arcytrudne zadanie. Jej przeciwniczka, Chinka Jingdian Mao, zanim przeszła reklasyfikację medyczną, odnosiła spektakularne sukcesy w klasie 8, będąc m.in. trzykrotną mistrzynią paralimpijską (Londyn 2012, Rio de Janeiro 2016, Tokio 2021). Nasza reprezentantka do rywalizacji w klasie 9 przystąpiła natomiast jako indywidualna brązowa medalistka dwóch ostatnich igrzysk.
Pierwszy set pomiędzy obiema zawodniczkami był bardzo wyrównany. Od stanu 7:6 inicjatywę za pingpongowym stołem przejęła Polka, wygrywając tę rundę 11:6. Druga odsłona miała już zdecydowanie inny przebieg. Podrażniona porażką Chinka szybko wysforowała się na prowadzenie 6:0, którego nie zdołała dowieźć do końca. Zdeterminowana Pęk konsekwentnie, punkt po punkcie, odrobiła całą stratę i zwyciężyła 11:9. W trzecim i zarazem ostatnim secie pewnie postawiła kropkę nad „i”. Zatriumfowała 12:10, zapewniając sobie co najmniej brązowy medal.
Jutro o godzinie 12:00 o awans do finału Karolina Pęk zagra przeciwko Węgierce Alexie Szvitacs.
____
Fot. Bartek Syta/Polska Fundacja Paraolimpijska/Robert Szaj