Zakończyły się finałowe zmagania w biegu na 1500 metrów kobiet oraz eliminacyjne na tym samym dystansie wśród mężczyzn w kategorii T11. Na szóstym miejscu rywalizację finałową ukończyli Joanna Mazur z przewodnikiem Michałem Stawickim. Do jutrzejszego finału awans uzyskali natomiast Aleksander Kossakowski z przewodnikiem Krzysztofem Wasilewskim.
Joanna Mazur, jedyna Europejka w stawce, wraz ze swoim przewodnikiem Michałem Stawickim, rozpoczęła bieg bardzo mocno. Już na pierwszych metrach polska para znalazła się w czołówce, co wzbudziło nadzieję na dobry wynik. Niestety, po pierwszych 20 sekundach duet z Polski zaczął wyraźnie zwalniać. Z pozycji liderów szybko przesunęli się na koniec stawki, a po pierwszym okrążeniu ich sytuacja nie wyglądała dobrze. Z każdym kolejnym krokiem rywale coraz bardziej oddalali się od Joanny i Michała. Po dwóch okrążeniach polska para miała już ponad 10 sekund straty do liderów. Mimo usilnych prób do końca biegu sytuacja nie uległa zmianie. Mazur i Stawicki zakończyli rywalizację na szóstym, ostatnim miejscu z czasem 4:59.71. Trzy lata temu w Tokio w tej samej konkurencji znaleźli się tuż za podium.
Tymczasem triumfatorką finału została Yayesh Gate Tesfaw z Etiopii, która nie tylko wygrała bieg, ale również ustanowiła nowy rekord świata z wynikiem 4:27.68. Chińska zawodniczka He Shanshan z kolei zdobyła srebrny medal, ustanawiając nowy rekord azjatycki z czasem 4:32.82. Trzecie miejsce przypadło zawodniczce z RPA, Louzanne Coetzee, która również poprawiła swój najlepszy wynik życiowy – 4:35.49.
W tej samej kategorii i na tym samym dystansie w eliminacjach wystąpili Aleksander Kossakowski z przewodnikiem Krzysztofem Wasilewskim. Ich start nie obył się jednak bez dramatycznych momentów — podczas biegu, przy czasie 1 minuta i 30 sekund, w polską parę wpadł rywalizujący pod neutralną flagą Fiedor Rudakow, który ostatecznie wycofał się z wyścigu. Pomimo znacznej straty Kossakowski i Wasilewski nie zrezygnowali z walki o finał. Polacy zaczęli dynamicznie odrabiać dystans i ścigać drugą parę z Ekwadoru. Na początku ostatniego okrążenia nasi zawodnicy mocno przyspieszyli, z determinacją goniąc rywali. Mimo że odległość wydawała się zbyt duża, Polacy nie poddali się i z każdym krokiem zwiększali tempo. Wbiegli na metę z czasem 4:18.19, co ostatecznie zapewniło im awans do finału z trzeciego miejsca.
____
Fot. Bartłomiej Zborowski/Polski Komitet Paralimpijski