Wojciech Taraba zajął 20. lokatę w kwalifikacjach snowboardcrossu i nie zobaczymy go w jutrzejszych przejazdach finałowych. Pechowo upadek na trasie supergiganta zaliczył Igor Sikorski, który tym samym nie ukończył konkurencji.
Niedziela w Pekinie to ważny medalowy dzień przede wszystkim dla biegaczy narciarskich startujących na sledżach, którzy o tytuły paraolimpijskich mistrzów rywalizowali na dystansach 15 km (kobiety) oraz 18 km (mężczyźni), a także dla alpejczyków (wszystkie grupy niepełnosprawności – przyp. red.) mierzących się z wymagającą trasą supergiganta.
Kwalifikacje do jutrzejszych finałowych przejazdów w snowboardcrossie zakończyli również snowboardziści, gdzie jedynym naszym reprezentantem był Wojciech Taraba. 35-latek, który do udziału w igrzyskach zakwalifikował się po raz trzeci, w zmaganiach kategorii SB-LL2 (zawodnicy z lżejszą dysfunkcją jednej lub obu kończyn dolnych – przyp. red.) robił, co mógł, aby wynik na mecie był możliwie jak najlepszy. W drugim przejeździe poprawił się o ponad dwie sekundy, jednak uzyskany rezultat 1:10,40 min wystarczył do zajęcia dopiero 20. miejsca. Tym samym Polaka nie zobaczymy już na starcie tej konkurencji.
– Dzisiejszy start był dla mnie bardzo trudny. Na wczorajszym treningu po zbyt długim locie zaliczyłem dosyć niefortunne lądowanie i stłukłem kikuta. Ogromny ból sprawił, że ciężko mi było dziś pojechać swoje, mimo to dałem z siebie 110%, jednak finałowa szesnastka była niestety poza moim zasięgiem – tak swój niedzielny występ w snowboardcrossie podsumował na gorąco w obszernym wpisie na Facebooku Wojciech Taraba.
Nie pierwszy raz to zresztą, gdy z walki o satysfakcjonujący wynik na igrzyskach wyeliminował naszego snowboardzistę uraz. Cztery lata temu w Pjongczangu upadł na treningu, doznając złamania kości twarzoczaszki. Igrzyska spędził w koreańskim szpitalu, gdzie pomyślnie przeszedł wówczas operację. Na szczęście nie jest to koniec paraolimpijskiej przygody Taraby w Pekinie. W sobotę 12 marca zaplanowany ma bowiem udział w banked slalomie, w którym z pewnością będzie chciał poprawić dzisiejszą pozycję.
Swojego niedzielnego startu do udanych nie może zaliczyć alpejczyk Igor Sikorski, który wypadł z trasy supergiganta i nie ukończył rywalizacji – podobnie zresztą jak jego siedmiu konkurentów. Na podium znaleźli się ci sami zawodnicy, którzy dzień wcześniej wykręcili najlepsze czasy w zjeździe. Paraolimpijskie mistrzostwo ostatecznie zgarnął Norweg Jesper Pedersen, zamieniając się tym samym kolejnością z sobotnim zwycięzcą Coreyem Petersem z Nowej Zelandii. Po brąz już po raz drugi w stolicy Chin sięgnął Japończyk Taiki Morii. Okazja do rewanżu już jutro – w superkombinacji.
————
Fot. Bartłomiej Zborowski/Polski Komitet Paraolimpijski