Jedenasta edycja Wings for Life World Run to już historia! Globalnym zwycięzcą został Japończyk Tomoya Watanabe, ustanawiając w Fukuoce wynikiem 70,09 km nowy rekord świata. Wśród kobiet po raz drugi w karierze zatriumfowała Dominika Stelmach, którą auto pościgowe zatrzymało za Poznaniem po pokonaniu dystansu 55,02 km. W charytatywnym wydarzeniu, z którego cały dochód przekazany został na rozwój badań nad rdzeniem kręgowym, uczestniczyło 265 818 osób z 192 krajów, co stanowi absolutny rekord frekwencji.
Wings for Life World Run to charytatywna impreza inna niż wszystkie. Jest to bowiem jedyny taki bieg na świecie, w którym zawodników goni meta. Wyścig uznaje się za zakończony w momencie, gdy samochód pościgowy (tzw. Catcher Car), który wyjeżdża na trasę pół godziny po wystrzale startera, wyprzedzi uczestnika biegu. Początkowo auto jedzie stosunkowo wolno, ze stałą prędkością 14 km/h. Co 30 minut wskazówka na liczniku zmienia swoje położenie, „rozpędzając się” w piątej godzinie jazdy do 34 km/h. Zwycięzcą zostaje ten, kto jako ostatni zostanie pochłonięty przez ruchomą metę.
Z każdą edycją rośnie liczba osób zainteresowanych udziałem w tym szlachetnym wydarzeniu. Pakiety startowe rozchodzą się jak świeże bułeczki, a samemu biegowi przyświeca wspaniała idea. Zebrana z opłat startowych oraz indywidualnych datków kwota zostaje w całości przekazana na konto fundacji Wings for Life, która wspiera rozwój naukowych badań nad rdzeniem kręgowym. W tym roku konto fundacji zasiliła imponująca kwota 8,1 mln euro.
O tym, że globalny ruch Wings for Life niesie realną pomoc i potrafi odmienić los o 180 stopni, przekonał się David Mzee, który w 2010 roku został sparaliżowany i musiał przesiąść się na wózek. Dzięki elektrycznej stymulacji dotowanej przez fundację Szwajcar na nowo uczy się chodzić, a jego historia inspiruje miliony na całym świecie, dając osobom po ciężkich wypadkach nadzieję na poprawę komfortu życia.
Mocne polskie akcenty na trasie
Jedenasta odsłona Wings for Life World Run przyciągnęła na start rekordową liczbę 265 818 uczestników ze 192 krajów, co w porównaniu z ubiegłym rokiem stanowi wynik lepszy o blisko 60 tysięcy zgłoszeń. Standardowo gospodarzem jednego z siedmiu flagowych biegów ulicznych w Europie był Poznań. Chętnych, aby przybić na trasie „piątkę” z Adamem Małyszem, który tradycyjnie zasiadł za kierownicą auta pościgowego, nie brakowało. Internetowe łącza rozgrzały się do czerwoności, gdy rozpoczęła się oficjalna rejestracja w Polsce. 8000 pakietów startowych wyprzedanych zostało w rekordowym tempie dziewięciu minut. Komu nie dopisało szczęście, mógł pobiec z zainstalowaną w telefonie specjalną mobilną aplikacją. W niedzielę 5 maja punktualnie o godzinie 13:00 na trasę biegu ulicznego oraz biegu z aplikacją wyruszyło w Polsce 20 659 osób, co również stanowi absolutny rekord.
Tytuł globalnego triumfatora Wings for Life World Run 2024 powędrował do Japończyka Tomoyi Watanabe, który został pierwszym w historii człowiekiem, którego poruszające się ze zmienną prędkością auto pościgowe zatrzymało za 70. kilometrem. Rezultat, jaki uzyskał – 70,09 km, to nowy, fantastyczny rekord świata, do którego poprawienia w przyszłym roku z pewnością ustawi się kolejka chętnych. Korespondencyjny pojedynek z Watanabe stoczył w Wiedniu Francuz Gillaume Ruel, którego nogi ostatecznie poniosły na 68,29 km. TOP3 imprezy uzupełnił Belg Valentin Poncelet mogący pochwalić się wynikiem 66,61 km. W czołowej dziesiątce, na ósmym miejscu na świecie, uplasował się drugi przed rokiem Dariusz Nożyński, który wygrał bieg flagowy w Poznaniu, mając zaliczone 63,22 km. Na ogromne uznanie zasługuje wyczyn Witolda Miszteli, który zwyciężył w biegu flagowym w szwajcarskiej miejscowości Zug, gdzie na wózku przejechał 60,66 km. To trzynasty wynik w klasyfikacji generalnej tegorocznej edycji.
Wśród kobiet nie było mocnych na Dominikę Stelmach, która smaku zwycięstwa w Wings for Life World Run doświadczyła wielokrotnie, wygrywając biegi uliczne w najróżniejszych lokalizacjach na świecie. W 2017 roku w stolicy Chile, Santiago po raz pierwszy w karierze wywalczyła tytuł globalnej zwyciężczyni. W tym roku zdecydowała się na start w stolicy Wielkopolski, a rywalizacji towarzyszyły zmiennie warunki pogodowe. 42-latka specjalizująca się w biegach na długich dystansach (również ultra) może być usatysfakcjonowana swoim niedzielnym osiągnięciem. Jak sama przyznała, „wszystko poszło pod linijkę”, czego owocem jest fenomenalne 55,02 km – łącznie 26. rezultat w światowej klasyfikacji mężczyzn i kobiet. W najlepszej dziesiątce znalazły się także Monika Brzozowska (8. miejsce – 48,03 km w Poznaniu) oraz Patrycja Talar (9. – 47,79 km w Lublanie).
W przyszłym roku Wings for Life World Run odbędzie się 4 maja.
————
Fot. Damian Kramski/Wings for Life World Run