Reprezentacja Polski pokonała w finale Anglię aż 4:0 i wygrała jedenastą edycję prestiżowego turnieju Amp Futbol Cup. Biało-Czerwoni niesieni dopingiem tysięcy fanów nastraszyli przeciwników z Europy i Afryki, z którymi mogą zmierzyć się w decydujących fazach październikowych mistrzostwach świata.
Najpierw dwa zwycięstwa w grupie z finalistami mundialu z Afryki, potem dreszczowiec w półfinale, a następnie pokaz siły w finale – tak wyglądał weekend polskich ampfutbolistów. Zanim w meczu o złoty medal Polacy ograli Anglię, w fazie grupowej wysoko ograli Tanzanię i Maroko, a w półfinale zaskakująco długo męczyli się z Włochami. Choć prowadzili 2:0, w drugiej połowie zdeterminowani Włosi odrobili straty i byli bliscy doprowadzenia do konkursu rzutów karnych. W doliczonym czasie gry jednak Tomasz Miś wykorzystał świetne dogranie Jakuba Kożucha i wprowadził reprezentację Polski do finału. – Wygraliśmy, ale nie przystoi nam grać tak, jak pokazaliśmy to w drugiej połowie meczu z Włochami. Cieszę się, że męskie słowa, które musiały po tym półfinale paść, przyniosły dobry rezultat – mówi Marek Dragosz, selekcjoner reprezentacji Polski.
Dobry rezultat to koncertowa gra w finale turnieju, gdzie rywalami Polaków byli Anglicy, a więc rywal wyjątkowo niewygodny dla Biało-Czerwonych. Z 11 poprzednich meczów Brytyjczycy wygrali aż 10, Polacy ograli ich tylko podczas Amp Futbol Cup 2016. Tym razem jednak gospodarze zwyciężyli aż 4:0 po golach Kamila Rośka, Bartosza Łastowskiego i dwóch trafieniach Kamila Grygiela. – Gra podobała mi się nawet bardziej od wyniku – przyznaje Dragosz. Polacy zagrali kapitalne zawody, choć o tym, jak były one trudne, może świadczyć liczba interwencji Zofii Kasińskiej, fizjoterapeutki kadry, kilkukrotnie pomagającej zawodnikom, których łapały skurcze. – Cztery mecze w dwa dni i to w pełnym słońcu. Był moment w finale, że ze zmęczenia bolały mnie i noga, i mięśnie brzucha. To pokazuje jak bardzo chcieliśmy zagrać dobry mecz i wygrać ten silnie obsadzony turniej – tłumacz Przemysław Świercz, kapitan reprezentacji Polski.
W narodowej kadrze podczas Amp Futbol Cup zadebiutował za to Marcin Oleksy, który podkreślał, że Amp Futbol Cup był ważnym momentem przygotowań do październikowych mistrzostw świata. – Myślę, że w drugiej połowie finału pokazaliśmy 60-70% naszej docelowej formy. Budujemy ją na mundial, tam będzie taki ogień, że wiele zespołów się zdziwi – zapowiada Oleksy, który przyznaje, że przed pierwszym meczem w narodowych barwach czuł lekkie podenerwowanie. Nie ma się czemu dziwić, bo trybuny nowego stadionu Hutnika Warszawa wypełniły się tłumem widzów, który gromkim dopingiem pomógł zawodnikom. – Polscy kibice zawsze są naszym ósmym zawodnikiem i teraz też byli ogromnym wsparciem. W finale dopingowali nas tak głośno, że momentami nie słyszałem na boisku krzyczących partnerów z zespołu, bo byli zagłuszani przez fanów. Kibice byli wspaniali – zachwyca się Krystian Kapłon, pomocnik mistrzów brązowych medalistów mistrzostw Europy.
Pod wrażeniem kibiców, ale też całej organizacji Amp Futbol Cup w Warszawie był Dave Tweed, reprezentant Anglii i chodząca legenda ampfutbolowych boisk. – Byłem w Polsce już wiele razy, pierwszy raz w 2012 roku podczas premierowej edycji imprezy. Zawsze cudownie jest przyjeżdżać do was i obserwować jak rozwija się amp futbol w Polsce, jak wielką imprezą stał się Amp Futbol Cup i jak mocno w siłę urosła wasza drużyna – podkreśla Tweed, który w sobotnim meczu fazy grupowej zdobył setnego gola w historii reprezentacyjnych występów. – To bardziej drużynowe osiągnięcie, niż indywidualne, bo gdyby zespół nie stwarzał mi tylu okazji strzeleckich, to nigdy nie zdobyłby stu bramek – uśmiecha się Anglik, który jedenaście lat temu pomagał wprowadzać amp futbol do Polski.
Amp Futbol Cup 2022 był wyjątkowy również z tego względu, że po raz pierwszy uczestniczyły w nim drużyny z Afryki. Maroko będzie jedną z mocniejszych drużyn jesiennych mistrzostw świata, a dużą klasę pokazało już w Warszawie. W półfinale przegrali z Anglikami dopiero po rzutach karnych, a w meczu o trzecie miejsce pewnie wygrali z Włochami. Piąte miejsce zajęła reprezentacja Tanzanii, a na szóstym zmagania zakończyła reprezentacja PZU Amp Futbol Ekstraklasy, która w ostatniej chwili zastąpiła Egipt. Ligowcom należą się wielkie brawa, bo w kilka dni zebrali zespół i awaryjnie zastąpili reprezentację, której przylot do Polski uniemożliwiły problemy wizowe.
Kibice, dla których Amp Futbol Cup był emocjonującą sportową imprezą, na kolejne ampfutbolowe emocje z udziałem reprezentacji będą musieli poczekać aż do październikowych mistrzostw świata w Turcji. W ostatni weekend czerwca będą mieli okazję jednak zobaczyć najlepszych zawodników PZU Amp Futbol Ekstraklasy podczas ligowego turnieju w Boguchwale.
Wyniki:
Grupa A:
Polska – Tanzania 6:2 (4:0)
Gole: Kamil Grygiel (9), Mariusz Adamczyk (14), Tomasz Miś (23), Krystian Kapłon (25+2), Bartosz Łastowski (26 i 50+1) – Frank Ngailo (42), Alfan Kyanga (44 – k.)
Polska – Maroko 3:1 (2:0)
Gole: Mariusz Adamczyk (6), Kamil Grygiel (20), Bartosz Łastowski (33) – Ilyass Sbiyaa (30)
Maroko – Tanzania 4:1 (2:1)
Gole: Ilyass Sbiyaa (1, 5 – k. i 29 – k.), Abdelali Hadadi (33) – Alfan Kyanga (24)
Tabela grupy A:
1. Polska – 6 pkt.
2. Maroko – 3 pkt.
3. Tanzania – 0 pkt.
Grupa B:
Anglia – Reprezentacja PZU Amp Futbol Ekstraklasy 4:0 (3:0)
Gole: Helder Silva (1 i 25+2), David Tweed (21), Jamie Tregaskiss (25+2),
Włochy – Reprezentacja PZU Amp Futbol Ekstraklasy 2:1 (0:1)
Gole: Emanuele Padoan (36), Giovanni Sasso (38) – Mateusz Warakomski (16)
Anglia – Włochy 3:0 (2:0)
Gole: Helder Silva (6), Jamie Tregaskiss (25 – k.), Dave Tweed (42)
Tabela grupy B:
1. Anglia – 6 pkt.
2. Włochy – 3 pkt.
3. Reprezentacja PZU Amp Futbol Ekstraklasy – 0 pkt.
Półfinały:
Anglia – Maroko 2:2 (0:2), k. 4:2
Gole: Jamie Tregaskiss (26), Jamie Oakey (41) – Mohcine Chrharh (1), Zakariae Azerhoune (3)
Polska – Włochy 3:2 (2:0)
Gole: Przemysław Świercz (14 – k.), Kamil Grygiel (23), Tomasz Miś (50+3) – Emanuele Padoan (35), Marco Pollicino (44)
Mecz o 5. miejsce:
Tanzania – Reprezentacja PZU Amp Futbol Ekstraklasy 7:0 (5:0)
Gole: Piotr Wykrota (2 – sam.), Alfan Kyanga (18, 24, 25+3 – k. i 31 – k.), Abdul Khalifa (25+1), Frank Ngailo (42)
Mecz o 3. miejsce:
Maroko – Włochy 4:1 (2:1)
Gole: Mohcine Chrharh (3, 6 i 32), Abdelmounaime Ati Allah (48) – Luigi Magi (9),
Finał:
Polska – Anglia 4:0 (0:0)
Gole: Kamil Rosiek (28), Kamil Grygiel (38 i 42), Bartosz Łastowski (44)
Klasyfikacja końcowa:
1. POLSKA
2. Anglia
3. Maroko
4. Włochy
5. Tanzania
6. Reprezentacja Ligi
Najlepszy zawodnik: Kamil Grygiel (Polska)
Najlepszy bramkarz: Afra El Alami (Maroko)
Król strzelców: Alfan Kyanga (Tanzania) – 6 goli
————
Informacja prasowa
Fot. Paula Duda/Amp Futbol Polska