Ostatnie w tym roku zawody Pucharu Świata w szermierce na wózkach zawitały do Amsterdamu. Rywalizację w pierwszym dniu indywidualnych występów zdominowali na planszy Chińczycy, a najwyżej notowanym polskim reprezentantem okazał się Jacek Gaworski, który w turnieju floretu kat. B zajął ósmą lokatę.
Zawody Pucharu Świata w holenderskiej stolicy spinają w całość tegoroczne starty. Nasi szermierze na przestrzeni ostatnich miesięcy czternastokrotnie gościli na pucharowym podium. Indywidualnie na jego najwyższym stopniu stawali specjalizujący się w szpadzie Kamil Rząsa oraz szablowe trio w składzie Kinga Dróżdż, Adrian Castro i Grzegorz Pluta. Imprezę docelową przedolimpijskiego sezonu stanowiły wrześniowe mistrzostwa świata w szermierce na wózkach w południowokoreańskim Cheongju. 16-osobowa Polska reprezentacja po trzy krążki (srebro oraz dwa brązy) sięgnęła wówczas w turniejach szabli, co w medalowej klasyfikacji przełożyło się na dwunaste miejsce. Po kilkutygodniowej przerwie mistrzowie szpady, szabli oraz floretu powracają na planszę z nową energią, mając jednocześnie nadzieję na wzmocnienie swojej pozycji w paraolimpijskim rankingu, do którego zaliczane są punktowe zdobycze z dwóch broni. Na jego podstawie wyłonieni zostaną uczestnicy zaplanowanych na przełom sierpnia i września przyszłego roku igrzysk w Tokio.
W czwartek poznaliśmy zwycięzców w indywidualnych turniejach męskiego floretu (kat. B) i szabli (kat. A) oraz żeńskiej szpady (obie kategorie). Jedna wygrana walka dzieliła od medalowej strefy Jacka Gaworskiego, sklasyfikowanego w zmaganiach florecistów na ósmej lokacie. Ubiegłoroczny wicemistrz Europy w bezpośredniej eliminacji pokonał najpierw 15:9 Łotysza Olegsa Garkuls-Gurevicsa, by w następnej rundzie odesłać do domu Rosjanina Alberta Kamałowa, tracąc w tym starciu osiem trafień. Drogę do najlepszej czwórki zawodów utorowała mu porażka 10:15 z Francuzem Maximem Valetem, który wraz z Chińczykiem Fengiem Yanke cieszył się z brązu. 23. lokatę w 28-osobowej stawce zajął Adrian Castro, który w 1/16 finału został rozbity 3:15 przez aktualnego mistrza Starego Kontynentu, Marco Cimę z Włoch. Złoto w tej specjalności po wygranej w finale 15:10 z Chińczykiem Daoliangiem Hu trafiło do Brytyjczyka Dimitri Coutya.
47 mężczyzn przystąpiło do walki o bezcenne punkty w turnieju szabli kategorii A. Już po fazie grupowej z rywalizacji wykluczony został Mateusz Szlufik (39. miejsce) będący pierwszym zawodnikiem pod „kreską” niekwalifikującym się do głównej drabinki. Trójka pozostałych naszych reprezentantów pucharowe zmagania rozpoczęła od drugiej rundy (1/16 finału). Etap ten okazał się nie do przeskoczenia dla Jakuba Kochana oraz Rafała Tretera, na drodze obu naszych panów stanęli Rosjanie. Kochan okazał się bezradny w starciu z Michaiłem Karpowem (3:15), Treter z kolei zmuszony był przełknąć gorycz porażki z Maksimem Szaburowem (6:15). Dwójka ta w końcowym zestawieniu zawodów zajęła sąsiadujące ze sobą 25. i 26. miejce. Czternasty był ostatecznie Rafał Ziomek, który rozprawił się 15:8 z Francuzem Robinem Serge, by w kolejnej potyczce nie sprostać jego rodakowi Moezowi El Assine, przegrywając z nim różnicą czterech trafień. Znakomicie fechtował dziś Chińczyk Jianquan Tian. Złoty medal w stolicy Holandii przypieczętował triumfem w finale 15:9 nad ukraińskim fechmistrzem Andrijem Demczukiem. Podium uzupełnili Brytyjczyk Piers Gilliver wraz z Niemcem Mauricem Schmidtem.
Chińskim triumfem zwieńczonym „Marszem Ochotników” zakończyły się również indywidualne starty w obu turniejach żeńskiej szpady. W kategorii A w finale tej konkurencji doczekaliśmy się dwóch zawodniczek Państwa Środka. Laur zwycięstwa powędrował do Jing Rong, która w walce dnia rozprawiła się 15:11 z Xufeng Zou. W pogoni za pucharową wygraną utytułowana Chinka w 1/8 finału zmierzyła się z Martą Fidrych, pozwalając jej zadać osiem punktowanych trafień. Podwójna mistrzyni kontynentu etap wcześniej rozgromiła 15:3 pochodzącą z Tajlandii Suthin Sita, będąc tym samym najwyżej notowaną Polką. W gronie 42 pań znalazła się ostatecznie na dwunastym miejscu. W 1/16 finału odpadły z zawodów Kinga Dróżdż oraz Renata Burdon cieszące się wraz z Fidrych rundę wcześniej z przywileju wolnego losu. Dróżdż uplasowała się na dwudziestej lokacie, notując nieznaczną porażkę 12:15 z Brytyjką Gemmą Collis-McCann. Siedem lokat niżej sklasyfikowano z kolei Burdon, która po mającej jednostronny przebieg walce uległa 6:15 brązowej medalistce Ukraince Jewgienii Breus. Drugi brąz zgarnęła Chui Yee Yu z Hongkongu.
W pojedynku na szpady w kategorii B zwyciężyła Shumei Tan, pokonując w finale 15:13 Saysunne Janę z Tajlandii, a brązowy kruszec zawisł na szyjach Rosjanek, Wiktorii Bojkowej oraz Iriny Miszurowej. Na jedenastej lokacie w stawce 33 notowanych kobiet wylądowała ostatecznie Jadwiga Pacek, która w 1/16 finału zadała dwa trafienia więcej Niemce Sylvi Tauber, zaś w kolejnej walce przegrała 9:15 z chińską triumfatorką zawodów w Amsterdamie. Dwudzieste miejsce po przegranej w pierwszej rundzie 8:13 z Włoszką Rossanną Pasquino zajęła Patrycja Haręza.
————
Fot.: Augusto Bizzi.