Po cztery krążki sięgnęli Polacy w ostatnim dniu zawodów Pucharu Świata w szermierce na wózkach. Zwycięstwo w turnieju szablistów w kategorii B odniósł Adrian Castro, trzecia w tej samej konkurencji i kategorii była Patrycja Haręza. Żeńska drużyna szpadzistek i męska florecistów wywalczyła dwa srebra. Tym samym biało-czerwoni powrócą z holenderskiego Stadskanaal z siedmioma medalami: jednym złotym oraz trzema srebrnymi i trzema brązowymi.
[responsivevoice_button voice=”Polish Female” buttontext=”Dla osób niedowidzących: Czytaj ten artykuł”]
W dniu dzisiejszym do rozdania pozostały cztery komplety medali w indywidualnych turniejach szabli kobiet i mężczyzn (obie kategorie) oraz krążki w drużynowym turnieju szpady kobiet i floretu mężczyzn. Adrian Castro marsz po złoto w kategorii B rozpoczął od czterech grupowych zwycięstw. Faza ta miała jedynie na celu ustalenie składów par 1/8 finału, do rywalizacji przystąpiło bowiem jedynie 16 zawodników. W drodze do finału 26-latek odprawił kolejno z kwitkiem Japończyka Ryuji Ondę (15:5), Niemca Balwindera Cheema (15:7) oraz w półfinale Ukraińca Antona Datsko (15:12). W ostatniej, najważniejszej walce niedzielnego popołudnia naprzeciw niego stanął zwycięzca drugiej części drabinki, Włoch Alessio Sarri. Także on nie był w stanie znaleźć dziś sposobu na świetnie dysponowanego Polaka, przegrał z nim stosunkiem trafień 11:15 i musiał zadowolić się srebrem. Drugi brąz w tej kategorii przyznany został Francuzowi Yannickowi Ifebe, który w półfinale uległ Sarriemu 12:15. Poza Castro w kategorii B wystartował jeszcze Zbigniew Wyganowski. Drugi z naszych reprezentantów w 1/8 finału trafił na Francuza Maxime Valeta, któremu zdołał zadać jedynie sześć celnych trafień. Ostatecznie sklasyfikowany został na 13. pozycji.
Po swój drugi brązowy krążek w indywidualnych zmaganiach w kategorii B sięgnęła w Stadskanaal Patrycja Haręza. Pochodząca z Jaworzna zawodniczka, której przyszło dziś rywalizować z jedynie siedmioma konkurentkami, odniosła w grupie pięć zwycięstw, a dwukrotnie schodziła z planszy pokonana. Dało jej to po zasadniczej fazie drugie miejsce. W 1/4 finału jej przeciwniczką okazała się Niemka Sylvi Tauber. Reprezentantka naszych zachodnich sąsiadów nie sprawiła Polce większych problemów. Haręza pokonała ją różnicą pięciu trafień i było już wiadome, że medal ma w kieszeni. O tym, jakiego będzie on koloru, zadecydować miała półfinałowa walka. Po raz drugi w ten weekend naprzeciw niej stanęła reprezentantka Tajlandii Saysunee Jana. I tym razem okazała się ona dla naszej zawodniczki za mocna, pokonała Polkę 15:11 i to ona uzyskała awans do finału. Jak się później okazało, na Tajkę po raz kolejny nie było w finale mocnych. W ostatniej walce pokonała Ukrainkę Nadiję Doloh 15:7 i zdobyła złoto. Drugi brązowy krążek powędrował do Gruzinki Irmy Khetsuriani, która w półfinale przegrała z Doloh 12:15.
W kategorii A u kobiet na starcie pojawiło się 16 zawodniczek. Najlepiej z biało-czerwonych spisała się Renata Burdon, która odniosła komplet czterech zwycięstw. Dało jej to drugą pozycję w ogólnym zestawieniu. Na szóstym miejscu z trzema zwycięstwami i dwiema porażkami plasowała się Marta Fidrych. Fidrych dzisiejsze zawody zakończyła już na pierwszej pucharowej rundzie. Jej pogromczynią okazała się Włoszka Andrea Mogos, która pokonała ją stosunkiem trafień 15:7. Polka ostatecznie była dziewiąta. Burdon z dalszej rywalizacji odpadła w ćwierćfinale. Po rozbiciu w pierwszej walce Włoszki Sofii Brunati 15:2, w kolejnej nie dała już rady Węgierce Evie Andrei Hajmasi. Uległa jej 8:15 i musiała zadowolić się piątą pozycją. Najlepsza w zmaganiach w tej kategorii okazała się Ukrainka Jewgienija Breus, która w finale pokonała 15:9 Węgierkę Hajmasi. Na trzeciej pozycji znalazły się ex aequo rodaczka Breus Natalia Morkwicz i Włoszka Mogos.
W tej samej kategorii męskiej szabli do walki o medale przystąpiło 21 zawodników. Jedynym naszym przedstawicielem w tej grupie był Rafał Ziomek. Polak udział w turnieju rozpoczął od czterech zwycięstw i dwóch porażek w fazie grupowej, co przełożyło się na ósme miejsce i wolny los w 1/16 turnieju głównego. W 1/8 finału przyszło mu się zmierzyć z Ukraińcem Wołodymirem Holowaszczenko. Walka pomiędzy nimi była bardzo zacięta. O losach zwycięstwa przy stanie 14:14 zadecydowało ostatnie celne trafienie zadane przez Ziomka. W 1/4 finału Polak został już jednak rozbity do zera przez pochodzącego z Ukrainy Andrija Demczuka i ostatecznie był ósmy. Złoty medal powędrował do Węgra Richarda Osvatha, który w finale okazał się lepszy od Demczuka. Brązowe krążki przypadły ex aequo Grekowi Vasileiosowi Ntounisowi i Ukraińcowi Artiemowi Manko.
Na sam koniec do rywalizacji przystąpiły drużyny floretu i szpady, które dostarczyły naszym kibicom wielu powodów do radości. Obie nasze reprezentacje dotarły bowiem do samego finału. Żeńska drużyna szpady w składzie Renata Burdon, Marta Fidrych i Patrycja Haręza w ćwierćfinale pokonała gładko Greczynki 45:24. W półfinale na Polki czekały już reprezentantki Hongkongu, z którymi walki nigdy nie należą do najłatwiejszych. Tak było też i tym razem. Jeszcze po siódmym pojedynku kończonym przez Patrycję Haręzę biało-czerwone prowadziły 35:25. Wchodząca po niej Renata Burdon w walce z Pui Shan Fan roztrwoniła całą tak konsekwentnie budowaną przewagę. Oddała przeciwniczce 15 trafień, przy zaledwie 4 zdobytych po swojej stronie i przed ostatnią potyczką Marty Fidrych Polki przegrywały z Hongkongiem jednym punktem (39:40). Fidrych do końca zachowała jednak zimną krew. Sama zdobyła 6 punktów, Chui Yee Yu oddała tylko 3, i to Polki uzyskały awans do finału (45:43). W wielkim finale biało-czerwone zmierzyły się z Węgierkami, uległy im 36:35 i ostatecznie zdobyły srebro. Brąz przypadł reprezentantkom Hongkongu, które w walce o trzecie miejsce pokonały Francuzki 45:32.
Męskiej drużynie floretu w składzie Norbert Całka, Michał Nalewajek, Zbigniew Wyganowski i Rafał Ziomek w 1/4 finału przyszło zaś walczyć z Japonią. Potyczka ta zakończyła się triumfem Polaków 45:22. W pojedynku z Ukraińcami o finał każdy zdobyty punkt był na wagę złota. Za zmianami na prowadzeniu nie sposób było nadążyć, po każdej kolejnej rundzie sytuacja wyglądała bowiem jak w kalejdoskopie. Przed ostatnim dziewiątym pojedynkiem, do którego stanął Michał Nalewajek bliżej finału byli Polacy, nad rywalami mieli trzy punkty przewagi (40:37). Tę przewagę udało im się utrzymać do samego końca, pokonali Ukrainę 43:42 i mogli się cieszyć z awansu do finału. W finale naprzeciw biało-czerwonych stanęli Włosi. Polacy od początku utrzymywali nad nimi kilkupunktową przewagę. Przewaga ta stopniała w przedostatnim pojedynku z udziałem Rafała Ziomka, który zdobył 4 trafienia, a przeciwnikowi Matteo Bettiemu oddał ich aż 15. Ze stanu 35:25 dla Polski zrobiło się nagle 39:40. O losach złotego medalu rozstrzygnąć miało ostatnie starcie Michała Nalewajka z Emanuelem Lambertinim. Nalewajek nie zdołał odrobić jednopunktowej straty z poprzedniej rundy, pojedynek z Lambertinim zakończył się remisem 5:5, a to oznaczało złoto dla Włochów. Na trzecim miejscu, po wygranej z Ukrainą 45:38, znaleźli się Francuzi.
Medale dla Polski:
Złoto:
Adrian Castro – szabla indywidualnie, kat. B
Srebro:
Norbert Całka – szpada indywidualnie, kat. A
Renata Burdon, Marta Fidrych i Patrycja Haręza – szpada drużynowo
Norbert Całka, Michał Nalewajek, Zbigniew Wyganowski i Rafał Ziomek – floret drużynowo
Brąz:
Jacek Gaworski – floret indywidualnie, kat. B
Patrycja Haręza – szpada indywidualnie, kat. B
Patrycja Haręza – szabla indywidualnie, kat. B
Fot.: Robert Szaj/Polska Fundacja Paraolimpijska.