Dwa medale z zakończonych w szwedzkim Östersund mistrzostw świata przywiezie Witold Skupień. 33-letni zawodnik Zoma Team Obidowiec Obidowa tydzień temu okazał się nie do zatrzymania w biegu narciarskim na dystansie 18 km stylem klasycznym. Wczoraj natomiast po heroicznej walce na finiszu dołożył do złota srebrny krążek w zmaganiach na 10 km techniką dowolną.
W ramach tegorocznych mistrzostw świata w szwedzkim Östersund dla najlepszych biegaczy i biegaczek narciarskich przygotowano medale w trzech indywidualnych konkurencjach: w biegu na dystansie 18 km techniką klasyczną, w sprincie na 0,8 (kobiety) i 1,2 km (mężczyźni) oraz w biegu na 10 km techniką dowolną.
Rewelacyjnie na inaugurację czempionatu w minioną niedzielę zaprezentował się Witold Skupień, który w biegu długim zostawił daleko w tyle swoich najgroźniejszych przeciwników i w pięknym stylu sięgnął w kategorii stojącej po pierwsze w karierze złoto. Wśród zawodników z dysfunkcją wzroku tuż za podium ukończyli zmagania Piotr Garbowski wraz przewodnikiem Jakubem Twardowskim. Świetnie spisał się także Krzysztof Plewa, zajmując w grupie startującej na siedząco wysokie piąte miejsce.
W rozgrywanym we wtorek biegu sprinterskim żaden z Polaków nie zdołał wywalczyć awansu do finału. Najwyżej, na szóstej lokacie, sklasyfikowani zostali Garbowski z Twardowskim, którzy podobnie jak Witold Skupień (ostatecznie 12. pozycja) odpadli z rywalizacji w półfinałach. Na etapie kwalifikacji wyeliminowani zostali w grupie niewidomych i słabowidzących Paweł Gil z przewodnikiem Michałem Lańdą oraz Błażej Bieńko z Pawłem Dudkiem, plasując się odpowiednio na miejscach 11-12.
Skupień dokłada srebrny krążek
Ostatnią indywidualną konkurencją okazał się wczorajszy bieg średni łyżwą na dystansie 10 km. Kolejny znakomity występ zanotował 33-letni Witold Skupień, który zdobył swój czwarty krążek mistrzostw świata, a trzeci srebrny. Zawodnik Zoma Team Obidowiec Obidowa do samego końca toczył zacięty pojedynek o tytuł wicemistrza z doświadczonym i wielokrotnym medalistą największych międzynarodowych imprez, Francuzem Benjaminem Davietem, pokonując reprezentanta Trójkolorowych różnicą 1,1 s. Zmagania zdominował Kanadyjczyk Mark Arendz, który przypieczętował swój triumf z czasem 24:34,6 min, uzyskując 47,3 s przewagi nad szczęśliwym za metą Polakiem.
Poza ósemką, na dziewiątej lokacie, znaleźli się Piotr Garbowski z przewodnikiem Jakubem Twardowskim, tracąc do zwycięzców 3:14,1 min. Trzynasty wynik uzyskali Paweł Gil oraz Michał Lańda, których od najlepszej tego dnia pary, Zebastiana Modina i Daniela Richardssona, dzieliło 5:39,6 min. Fantastyczny szwedzki duet wygrał rywalizację z czasem 23:38,1 min. Wicemistrzami globu ze stratą 27 sekund zostali Amerykanie Jake Adicoff i Sam Wood. Podium ze słabszym o 1:00,4 min rezultatem uzupełnili Ołeksandr Kazik i Serhij Kuczeriawyj z Ukrainy.
Siódme miejsce polskiej sztafety
Na zakończenie mistrzostw dziś przed południem odbyły się wyścigi sztafetowe 4×2,5 km. W biało-czerwonych barwach wystartowali Błażej Bieńko z przewodnikiem Pawłem Dudkiem, Piotr Garbowski z Jakubem Twardowskim oraz Witold Skupień, który pobiegł dwukrotnie – na pierwszej i ostatniej zmianie. W gronie dziewięciu drużyn Polacy zajęli siódmą pozycję, tracąc 3:11,7 min do najmocniejszych w stawce Niemców (25:45,4 min). Srebrne krążki przypadły Norwegom, których od złotych medali dzieliło 8,3 s. Brąz powędrował z kolei do reprezentantów Ukrainy (+39,4 s).